Gdy dobiegła do domu rzuciłam się na łóżko i momentalnie zasnęłam. Byłam bardzo wykończona tym dniem, a przecież co dopiero się zaczął...
Obudziłam się, a raczej moja mama obudziła mnie koło 12.
- Tzuyu co się stało? - zapytała siadając koło mnie na łóżku.
- Nic - odpowiedziałam unikając kontaktu wzrokowego.
- Przecież bez powodu nie wbiegasz cała zapłakana do domu - odpowiedziała przytulając mnie.
- Chodzi o to, że Hyun zdradza Minę, a ona dalej chce z nim być i jeszcze uczy mnie co to znaczy kochać - odpowiedziałam, a z moich oczu ponownie zaczęły lecieć łzy.
- No ja rozumiem, że to twoja przyjaciółką i martwisz się o nią, ale to jej wybór.
- Tylko, że ją nie chce, żeby to była moja przyjaciółka.
- To powiedz jej to.
- Nie powiem jej, że ją kocham, bo napewno odwróciła by się ode mnie - odpowiedziałam i zaraz zakryłam swoje usta. Jak ja mogłam powiedzieć jej w taki sposób, że wolę dziewczyny. Myślałam, że zacznie się teraz po mnie drzeć, że jestem jakaś nienormalna i, że to się przecież leczy. Ona przytuliła mnie.
- A kiedy mi to chciałaś powiedzieć? - zapytała z troską w głosie.
- Szczerze to nie wiem. Bałam się, że mnie odtrącisz...
- Jesteś moją córka i co by się nie działo, jaką byś nie była i tak zawsze będę cię kochać tak samo.
- Dziękuję mamo - powiedziałam i jeszcze bardziej się w nią wtuliłam.
- Chcesz coś zjeść? - zapytała po jakimś czasie.
- Tak - odpowiedziałam.
- To zejdź potem do kuchni - odpowiedziała i wyszła z mojego pokoju. Postanowiłam, że sprawdzę czy ktoś do mnie nie napisał. Po odblokowaniu telefonu zobaczyłam dość dużo wiadomości od Miny, ale nie miałam ochoty z nią teraz rozmawiać. W tym momencie dostałam wiadomość od Sany.
Od Sana :
Za 10 minut masz być gotowa, bo przyjdę po ciebie z dziewczynami i idziemy na miasto.Do Sana :
Jeśli Mina też idzie, to ja nie idę.Od Sana :
I tak wybrała Hyuna, a coś się stało? Pokłuciłyście się?* i tu Tzuyu opisuje cała sytuację jaka miała miejsce w parku *
Od Sana :
Tzuyu spokojnie. Kiedyś zmądrzeje i jeszcze oszaleje na twoim punkcie 😏😂Do Sana :
Obyś miała rację...Odłożyłam telefon i poszłam się ogarnąć na to spotkanie. Jak dobrze, że już dziś jest piątek i jutro nie muszę wstawać do tej budy i widzieć jak Mina się marnuje przy tym debilu. Przemyłam twarz, zrobiłam lekki makijaż i przebrałam się.
- Mamo wychodzę z dziewczynami - powiedziałam mijając kuchnie i idąc w stronę wyjścia.
- Tylko nie wracaj za późno - usłyszałam zanim zamknęłam za sobą drzwi. Akurat wtedy dziewczyny przyszły pod mój dom.
- Tzuyu! - zawołała radośnie Sana i rzuciła się na mnie przewracając mnie na ziemię.
- Sana! - zaczęłam się śmiać, a ze mną pozostałe dziewczyny - dobra już zejdź ze mnie.
- Ups... Sorki - odpowiedziała pomagając mi wstać.
- Nic nie szkodzi, a teraz gdzie idziemy? - zapytałam.
- Najpierw może coś zjeść - zaproponowała Momo - Bo głodna jestem.
- Jadłaś jakieś 20 minut temu!
- No właśnie 20 minut temu. A ja teraz jest głodna.
- Momo ty nigdy się nie zmienisz głodomorze - zaśmiała się Jihyo.
- No ja zgadzam się z Momo. Też bym coś zjadła - powiedziałam.
- No to idziemy jeść! - krzyknęła Nayeon.
Przez całą drogę się wygłupiałyśmy. Z resztą jak zawsze. Tylko wtedy brakowało nam jednego elementu, który wszystko dopełnia. Elementem tym była Mina. Dalej byłam na nią zła, że mnie nie słucha i dalej będzie cierpieć, ale brakuje mi jej.
Po 20 minut doszłyśmy do galerii i poszłyśmy na ulubione piętro Momo czyli piętro z samymi restauracjami.
- To co chcecie zjeść? - zapytała Jihyo.
- Jokballl - odpowiedziała Momo.
- Sushi - odpowiedziały Jeong, Chae i Nayeon niemal w tym samym czasie.
- Ramen - odpowiedziała Dahyun.
- Ja pójdę z Dahyun - odpowiedziałam.
- A ja z Momo. A ty Sana? - zapytała Jihyo.
- No proste, że z Momo.
- Dobra to tak za 40 minut spotkajmy się w tym miejscu - powiedziała Jihyo na co każda kiwnęła twierdząco głową i rozeszłyśmy się w swoje strony.
CZYTASZ
Why don't you love me? ¦ Mitzu ✔️
FanfictionOpowieść o siedemnastoletniej Tzuyu, która zakochała się w swojej przyjaciółce niestety bez wzajemności. Czy uda jej się rozkochać w sobie Minę?