#6

306 28 6
                                    

Gdy dobiegła do domu rzuciłam się na łóżko i momentalnie zasnęłam. Byłam bardzo wykończona tym dniem, a przecież co dopiero się zaczął...

Obudziłam się, a raczej moja mama obudziła mnie koło 12.

- Tzuyu co się stało? - zapytała siadając koło mnie na łóżku.

- Nic - odpowiedziałam unikając kontaktu wzrokowego.

- Przecież bez powodu nie wbiegasz cała zapłakana do domu - odpowiedziała przytulając mnie.

- Chodzi o to, że Hyun zdradza Minę, a ona dalej chce z nim być i jeszcze uczy mnie co to znaczy kochać - odpowiedziałam, a z moich oczu ponownie zaczęły lecieć łzy.

- No ja rozumiem, że to twoja przyjaciółką i martwisz się o nią, ale to jej wybór.

- Tylko, że ją nie chce, żeby to była moja przyjaciółka.

- To powiedz jej to.

- Nie powiem jej, że ją kocham, bo napewno odwróciła by się ode mnie - odpowiedziałam i zaraz zakryłam swoje usta. Jak ja mogłam powiedzieć jej w taki sposób, że wolę dziewczyny. Myślałam, że zacznie się teraz po mnie drzeć, że jestem jakaś nienormalna i, że to się przecież leczy. Ona przytuliła mnie.

- A kiedy mi to chciałaś powiedzieć? - zapytała z troską w głosie.

- Szczerze to nie wiem. Bałam się, że mnie odtrącisz...

- Jesteś moją córka i co by się nie działo, jaką byś nie była i tak zawsze będę cię kochać tak samo.

- Dziękuję mamo - powiedziałam i jeszcze bardziej się w nią wtuliłam.

- Chcesz coś zjeść? - zapytała po jakimś czasie.

- Tak - odpowiedziałam.

- To zejdź potem do kuchni - odpowiedziała i wyszła z mojego pokoju. Postanowiłam, że sprawdzę czy ktoś do mnie nie napisał. Po odblokowaniu telefonu zobaczyłam dość dużo wiadomości od Miny, ale nie miałam ochoty z nią teraz rozmawiać. W tym momencie dostałam wiadomość od Sany.

Od Sana :
Za 10 minut masz być gotowa, bo przyjdę po ciebie z dziewczynami i idziemy na miasto.

Do Sana :
Jeśli Mina też idzie, to ja nie idę.

Od Sana :
I tak wybrała Hyuna, a coś się stało? Pokłuciłyście się?

* i tu Tzuyu opisuje cała sytuację jaka miała miejsce w parku *

Od Sana :
Tzuyu spokojnie. Kiedyś zmądrzeje i jeszcze  oszaleje na twoim punkcie 😏😂

Do Sana :
Obyś miała rację...

Odłożyłam telefon i poszłam się ogarnąć na to spotkanie. Jak dobrze, że już dziś jest piątek i jutro nie muszę wstawać do tej budy i widzieć jak Mina się marnuje przy tym debilu. Przemyłam twarz, zrobiłam lekki makijaż i przebrałam się.

- Mamo wychodzę z dziewczynami - powiedziałam mijając kuchnie i idąc w stronę wyjścia.

- Tylko nie wracaj za późno - usłyszałam zanim zamknęłam za sobą drzwi. Akurat wtedy dziewczyny przyszły pod mój dom.

- Tzuyu! - zawołała radośnie Sana i rzuciła się na mnie  przewracając mnie na ziemię.

- Sana! - zaczęłam się śmiać, a ze mną pozostałe dziewczyny - dobra już zejdź ze mnie.

- Ups... Sorki - odpowiedziała pomagając mi wstać.

- Nic nie szkodzi, a teraz gdzie idziemy? - zapytałam.

- Najpierw może coś zjeść - zaproponowała Momo - Bo głodna jestem.

- Jadłaś jakieś 20 minut temu!

- No właśnie 20 minut temu. A ja teraz jest głodna.

- Momo ty nigdy się nie zmienisz głodomorze - zaśmiała się Jihyo.

- No ja zgadzam się z Momo. Też bym coś zjadła - powiedziałam.

- No to idziemy jeść! - krzyknęła Nayeon.

Przez całą drogę się wygłupiałyśmy. Z resztą jak zawsze. Tylko wtedy brakowało nam jednego elementu, który wszystko dopełnia. Elementem tym była Mina. Dalej byłam na nią zła, że mnie nie słucha i dalej będzie cierpieć, ale brakuje mi jej.

Po 20 minut doszłyśmy do galerii i poszłyśmy na ulubione piętro Momo czyli piętro z samymi restauracjami.

- To co chcecie zjeść? - zapytała Jihyo.

- Jokballl - odpowiedziała Momo.

- Sushi - odpowiedziały Jeong, Chae i Nayeon niemal w tym samym czasie.

- Ramen - odpowiedziała Dahyun.

- Ja pójdę z Dahyun - odpowiedziałam.

- A ja z Momo. A ty Sana? - zapytała Jihyo.

- No proste, że z Momo.

- Dobra to tak za 40 minut spotkajmy się w tym miejscu - powiedziała Jihyo na co każda kiwnęła twierdząco głową i rozeszłyśmy się w swoje strony.

Why don't you love me? ¦ Mitzu ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz