#2

340 34 0
                                    

- Chodźmy na lekcje, za chwilę dzwonek - powiedziałam i ruszyłyśmy do klasy.

Po dojściu usiadłam w swojej ławce i patrzyłam na puste miejsce obok mnie. Mimo że wiedziałam, że Mina zaraz tu zasiądzie i tak miałam wrażenie, że ona już tu nie wróci. Rozległ się dzwonek na lekcje. Wszyscy uczniowie usiedli na swoich miejscach, a jej dalej nie było. Gdy nauczyciel wszedł wszyscy wstali i przywitali się z nim, a ja tempym wzrokiem patrzyłam się w stronę drzwi i miałam nadzieję, że ona jeszcze przyjdzie. Na próżno się tak gapiłam. Ona nie przyszła. Pomyślałam, że może źle się poczuła i postanowiła wrócić do domu, ale poinformowałaby mnie o tym. Przez całą lekcje nie mogłam się skupić i myślałam co mogło się jej stać. Potem doszłam do wniosku, że urwała się z lekcji z Hyunem. To by wszystko wyjaśniło czemu nic mi nie powiedziała. Kiedy on jest blisko niej, Mina zachowuje się jakbym nieistniała i widzi tylko jego. Zawsze boli mnie, że to na niego tak patrzy, dla niego się tak uśmiecha, a nie dla mnie... Z moich rozmyślań  wyrwała mnie Sana.

- Tzuyu proszę cię, zapomnij o niej na chwilę.

- Sana, ale ja nie dam rady - powiedziałam odwracając się do niej, a moje oczy zrobiły się szkliste od łez.

- Tzuyu... Nie płacz. Najwidoczniej ona nie jest dla ciebie - próbowała mnie pocieszyć, a jeszcze bardziej mnie dobiła.

- Sana ty nie wiesz jak to jest kochać kogoś bez wzajemności, bo ty masz Momo - wskazałam na dziewczynę siedzącą obok Sany.

- Tzuyu! Odwróć się i nie gadaj! - okrzyczał mnie pan Minshou.

- Przepraszam - powiedziałam i odwróciłam się spowrotem.

Znowu dzwonek na przerwę. Tym razem jednak się ucieszyłam, bo miałam cichą nadzieję, że Mina jednak wróci na lekcje jednak myliłam się. Potem znowu dzwonek i kolejna lekcja i znowu przerwa i potem lekcja. I tak przeminął mi cały dzień bez obiektu moich westchnień. W tamtej chwili zazdrościłam Hyunowi, że jemu trafił się taki skarb. Nawet zaczęłam się godzić z tym, że i tak nigdy nie będą miała u niej szans.

Po lekcjach postanowiłam, że przejdę się do jej domu i dam wszystkie notatki z dziś. Gdy znalazłam się pod jej domem zadzwoniłam do drzwi, które po chwili otworzyła mi dziewczyna. Była taka idealna, jak zawsze.

- Tzuyu! Wejdź - powiedziała odsłaniając mi drogę do środka.

- Przyniosłam ci resztę notatek z dzisiaj. A co się stało, że tak nagle zniknęłaś? - zapytałam kierując się w stronę salonu.

- Nareszcie już myślałem, że... Tzuyu?! Co ty tu robisz - oschle powiedział do mnie Hyun zaraz zrywając się z kanapy.

- Mi ciebie też miło widzieć - powiedziałam z pogardą w głosie - ale nie martw się nie będę wam przeszkadzać - odstawiłam notatki na stolik i ruszyłam w stronę wyjścia.

- Tzuyu! Zaczekaj nie idź! - usłyszałam jak Mina mnie woła biegnąc za mną.

- Nie wiesz ja... I tak muszę iść pomóc mamie. To do jutra - powiedziałam i wyszłam pospiesznie z jej domu. Po drodze z moich oczu spływały łzy. Niby nic złego, zaprosiła swojego chłopaka do siebie, ale bardzo mnie to zabolało, dlatego też postanowiłam napisać do Sany.

Do Sana:
Hej masz może czas się spotkać?

Od Sana:
Jasne, a coś się stało?

Do Sana :
Poprostu przyjdź do mnie za godzinę ok?

Od Sana :
To do potem 😘

W sumie i tak mogłam jej powiedzieć o co chodzi, ale pewnie już sama się domyśliła. Zanim przyszłam do domu postanowiłam pójść do sklepu i kupić jakieś jedzenie. Ostatecznie kupiłam  ciastka i coś do picia.

O umówionej porze Sana przyszła do mnie lecz nie była sama. Była z nią Momo. Nie przeszkadzała mi jej obecność, ale bardzo zazdrościłam im, że one mogą być razem nie to co ja i Mina...

- Hej - powiedziałam do nich zapraszając je do środka.

- Hejka - odpowiedziały z uśmiechami na twarzach. One były takie niewinne i urocze. Nawet nie wiem kiedy, ale po policzku spłynęła mi pojedyncza łza, którą szybko wytarłam lecz zrobiłam to na tyle wolno, że dziewczyny to zauważyły.

- Oho - zaczęła Momo - no to już wiemy, że chodzi o Minę.

- A niby skąd to już wiecie? - zapytałam.

- Bo patrzysz się na nas z miną zbitego psa i dotego płaczesz - odpowiedziała dziewczyna.

- Umm...przepraszam was.

- Nic się nie stało - odpowiedziała Sana uśmiechając się do mnie.

- To zapraszam do salonu, a ja zrobię herbatę. Jaką chcecie?

- Ja poproszę mięte - odpowiedziała Momo -  a ty skarbie - dodała patrząc się na Sanę.

- Ja też - odpowiedziała i udały się do salonu, a ja do kuchni.

Why don't you love me? ¦ Mitzu ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz