#7

317 32 11
                                    

- Dobra to tak za 40 minut spotkajmy się w tym miejscu - powiedziała Jihyo na co każda kiwnęła twierdząco głową i rozeszłyśmy się w swoje strony.

Wraz z Dahyun poszłyśmy w stronę restauracji, w której podają najlepsze ramen w okolicy. Dużo osób tu przychodzi, ale zawsze mam to szczęście, że akurat jak ja przychodzę to jest jeden wolny stolik dla dwóch osób. Tą drugą osobą zazwyczaj była Mina, ale dziś zastępuje ją Dahyun. Usiadłyśmy i zamówiłyśmy dania dla siebie.

- Jak się trzymasz? - zapytała Dahyun.

- No jak widać jakoś jeszcze żyje - odpowiedziałam - a ty?

- No nie jest łatwo, ale też daję radę - odpowiedziała i lekko się uśmiechnęła.

- Tylko ty masz przynajmniej to szczęście, że Sana jest homo, a Mina nie - dodałam.

- To też prawda... - odpowiedziała i zaczęła się intensywnie wpatrywać w jedno miejsce, a potem robiła te jej zacne miny.

- Emm Dahyun co ty robisz - zapytałam.

- Czy to nie jest Mina i Hyun? - pokazała ręką na parę siedzących ludzi, a ja odwróciłam się w ich stronę.

- Tak to oni... - odpowiedziałam i wstałam ze swojego miejsca i podeszłam do stolika przy którym siedzieli.

- Cześć wam - powiedziałam przyjaźnie.

-Czego chcesz? - zapytała niemiło Mina.

- A nic tylko się przywitać chciałam - zaśmiałam się i wzięłam do ręki miskę Hyuna - oo no widzę, że jednak masz dobry gust co do ra.... Ojjjć przepraszam - powiedziałam kiedy zupełnie przez przypadek wylałam zupę na Hyuna. Oczywiście zaczął się drzeć, a ja jak gdyby nigdy nic wróciłam do Dahyun, która już jadła swoje ramen.

- No nie spodziewałam się tego po tobie - powiedziała gdy już usiadłam i zaczęłam jeść.

- Należało mu się - odpowiedziałam uśmiechając się. Po zjedzeniu poszłyśmy w umówione miejsce i czekałyśmy na resztę dziewczyn. Po jakimś czasie się zjawiły.

-Nie uwierzycie co zrobiła nasza cicha i nieśmiała Tzuyu - zaczęła Dahyun.

- No wy też nie zgadniecie co zrobiła nasza wspaniała Nayeon - powiedziała Jeong - ale ty pierwsza.

- No to tak. Siedzimy sobie przy stoliku i nagle dostrzegłam Minę i Hyuna.

- Oo zapowiada się ciekawie - wtrąciła Nayeon.

- I jak już złożyłyśmy zamówienie to Tzuyu podeszła do nich i wylała całą miskę ramen na Hyuna i potem normalnie sobie wróciła i jak gdyby nigdy nic się nie stało zaczęła jeść - skończyła opowiadać, a wszystkie dziewczyny popatrzyły się na mnie ze zdziwieniem.

- Moja krew - podeszła do mnie Nayeon i przytuliła.

- Jeong opowiadaj co zrobiła nasza gwiazda, bo jestem ciekawa - powiedziała Jihyo.

- Idziemy sobie na to sushi i Nayeon dostała jakiegoś napadu. Podbiegła do jakiś ludzi, wyrwał im ich sushi i zaczęła je topić w umywalce, mówiąc, że ratuje ryby, a potem zaczęła tych ludzi pałeczkami napierdzielać i krzyczeć, że są barbażyńcami i, że jak mogą jeść te biedne zwierzątka, więc uznałyśmy, że jej nie znamy i poszłyśmy gdzie indziej, ale szuja nas znalazła - odpowiedziała, a my wszystkie zaczełyśmy się śmiać, poza Nayeon.

- ONE TEŻ CHCIAŁY ŻYĆ OK?!

- Tak unnie dostaniesz obrońcą zwierząt - powiedziałam w przerwie między śmiechem.

- Szkoda, że mnie tam nie było - powiedziała Momo. Po jakże długiej chwili śmiania się z tego jakim człowiekiem jest Nayeon poszłyśmy na zakupy. Kupiłam parę ubrań i wróciłam do domu koło 20. Położyłam się i momentalnie zasnęłam.

---

moonxwitch aj lov ju za ten pomysł 🤣💜

Why don't you love me? ¦ Mitzu ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz