Spokojnie siedzieliśmy w ciszy, czas mijał ale my wydawaliśmy się tym nie przejmować. Dźwięki wody spadającej z wodospadów dodawały uroku temu wszystkiemu.
Ink nadal był prze szczęśliwy z tego co się wydarzyło ale ja nadal nie byłem pewny czy to co powiedziałem było słuszne, przecież możliwe, że umrę, a nie chce, aby prze zemnie cierpiał, następnym problemem jest moje przeznaczenie, którego nie chce porzucać, bo bez niego będę nikim.
-iNk?- zacząłem mówić niepewnie, a on natomiast wreszcie zaczął się mi przypatrywać z szerokim uśmiechem- To znACzy, Że jESteśmy rAZEm?- dodałem niepewnie i speszony odwróciłem wzrok.
-Oczywiście, że tak- odpowiedział mi i mocno przytulił, przez co niechętnie się uśmiechnąłem- Spokojnie,poradzimy sobie z wszystkim- dopowiedział, chociaż czułem, że bardziej się tym przejmował niż ja.
Siedzieliśmy tam jeszcze chwilę, po czym wróciliśmy do antyvoidu, gdzie czekał na nas dosyć nieciekawy widok, natomiast Nightmare, który najwidoczniej nas wyczekiwał.
-Night?- odezwał się cicho Ink, jednak to starczyło, aby tamten to usłyszał i zdenerwowany do nas podszedł.
-Co wy sobie wyobrażacie?- powiedział przez zaciśnięte zęby, a malarz zamarł zupełnie jakby wiedział o co mu chodzi- Wiem wszystko ale tego nie rozumiem, po co niby zamordowałeś Dusta?!- wykrzyczał morderczo wpatrując się w niego, a ja już totalnie nic nie rozumiałem.
-To nie ja- odpowiedział spokojnie Ink, co mnie bardziej zbiło z tropu, jednak jego oponent nie dawał za wygraną.
-Widziałem na kamerach, że to ty- rzekł i przez chwilę patrzył się na mnie ukradkiem- I przepraszam Error za podejrzewanie ciebie- dodał, jednak mnie to nie usatysfakcjonowało. Pragnąłem wiedzieć co się stało i co dokładnie mój chłopak przeskrobał.
-I tak nic mi nie zrobisz- odrzekł patrząc się na niego z wyższością- Idziemy stąd, Error- dodał i podał mi rękę chcąc mnie przeteleportować, jednak ja nie chciałem uciekać od prawdy i nie przyjąłem jego dłoni.
-NajPIERW wyTłumaCZ mi To- zażądałem nie przejmując się obecnością mojego szefa, bo totalnie mnie teraz on nie obchodził, nie po tym wszystkim.
-Nie będę ci nic tłumaczyć- prychnął, a ja byłem pewny tego, że znów chce coś prze zemną ukryć, to już mnie denerwowało doszczętnie.
-MÓwisz Mi ALbo wracaM z NighteM- powiedziałem czując, że mam już dosyć tego wszystkiego. On zdawał się tym nie przejmować i tylko mnie przytulił.
-Powiem ci kiedyś- szepnął mi do ucha, co wywołało u mnie przyjemne dreszcze, na moje szczęście koszmar to przerwał przypominając o swojej obecności, przez co tusz niepewnie odsunął się ode mnie.
Nie wiedziałem co robić, chciałem tylko poznać prawdę, której najpewniej nigdy się nie dowiem, jednak on zdawał się tym nie przejmować. Z drugiej strony wracanie do bazy mi się nie opłaca, nie w tym stanie, nie teraz kiedy umieram.
-Idziemy już, Error?- spytał się z zwycięskim uśmiechem, który mnie zmieszał, Ink natomiast tylko wzdychnął cicho gotowy na kolejne pożegnanie ze mną.
-Później PrzyJDE- rzekłem nie będąc pewnym tego, a on zadowolony z siebie, zniknął z voidu.
Niepewnie przytuliłem się do Inka, mimo tego, że wiedziałem, że to jest bardzo nieodpowiedzialne z mojej strony. Po prostu chciałem z nim spędzić ostatnie chwilę mojego marnego życia.
Nie wiedziałem nawet kiedy zacząłem wierzyć w żart Sci, który najpewniej zemścił się tym za coś czego nawet już nie pamiętam.
-Error?- odezwał się zdziwiony i odwzajemnił mój uścisk, a ja tylko się w niego wtuliłem.
-I tAk Później PowIESZ mi WSZYSTKO- powiedziałem akcentując ostatnie słowo, jednak nawet nie byłem pewny czy to usłyszy, przez mój glitch'ujący się głos.
-Jasne- odpowiedział z uśmiechem, po czym namiętnie mnie pocałował, a ja natomiast oddałem nieumiejętnie tego całusa.
Całowaliśmy się dłuższą chwilę, a Ink zaczął mi wkładać ręce pod koszulkę, przez co niemal natychmiast się odsunąłem, a on nie rozumiał totalnie tego o co mi chodzi i wpatrywał się we mnie pytająco, przez co westchnąłem zirytowany i byłem cały w żółtych rumieńcach, które kolorem przypominały dojrzałe cytryny.
-ZaPĘdzasz siĘ- rzekłem, a on dopiero teraz zdawał się zrozumieć moje oburzenie i tylko uśmiechnął się chytrze.
-I tak wiem, że tego chcesz- powiedział, a ja mimowolnie zacząłem się nad tym zastanawiać, co było niezbyt dobrym pomysłem, bo on wykorzystał to przyszpilając mnie do podłogi.
-Nie CHCe teGO- powiedziałem niepewnie, przy czym rumieniąc się bardziej i próbując się wyrwać z jego uścisku.
-Error, widzę, że tego chcesz- rzekł, po czym zaczął całować moją szyję, a ja wiedziałem, że to dobrze się nie skończy. Niechętnie przyznałem sobie, że to mi się podoba, jednak nie chciałem z nim tego robić, głównie dlatego, że nigdy tego nie robiłem i na pewno będzie się śmiał ze mnie później.
CZYTASZ
Errink - Apokalipsa
أدب الهواةŚwiat został opanowany przez zarazę, która zagraża wszystkim multiversom Czy uda się ją pokonać? Czy głównym bohaterom uda się przeżyć? Nic nie jest wiadome ale pewnym jest to, że nie będzie łatwo