Jeongin:
Rano zadzwonił budzik, a ja nie chętnie wstałem i zaścieliłem łóżko. Był poniedziałek, więc nie miałem na nic ochoty. Podszedłem do szafy i wyciągnąłem z niej świeżą bieliznę, czarne spodnie jakąś koszulkę i moją ulubioną jasnoróżową bluzę, ponieważ była wczesna jesień i rankami bywało chłodno. Poszedłem do łazienki i wziąłem ciepły prysznic. Stałem dłuższą chwilę nic nie robiąc i zacząłem się myć.
Wyszedłem z kabiny, wytarłem się dobrze i założyłem ubrania. Przez chwilę przyglądałem się swojemu odbiciu w lustrze. Miałem lekko podkrążone oczy, a moje policzki były lekko zaróżowione. Nałożyłem trochę korektora, aby nic nie było widać W końcu ogarnąłem się i wyszedłem z łazienki.
Spojrzałem, która to godzina i miałem, tylko 20 minut, więc musiałem się spieszyć, bo do szkoły miałem jakieś 10 minut drogi. Zszedłem na dół, aby zjeść śniadanie, ale moja mama jak zwykle, wyszła wcześnie do pracy i nie przygotowała mi nic do jedzenia.
Postanowiłem, że zrobię sobie jakieś kanapki i zjem je w drodze do szkoły. Przygotowałem jedzenie,wziąłem plecak, założyłem szybko buty i wyszedłem z domu, zamykając go na klucz.
W szkole byłem chwilę po dzwonku, ale na szczęście nauczyciel od matematyki zawsze się spóźnia. Podszedłem pod klasę i przywitałem się z Felixem i Hanem.
- Cześć chłopaki! - Uśmiechnąłem się szeroko na ich widok.
- Hej. - Powiedzieli równocześnie i się zaśmiali.
W tym momencie przyszedł nauczyciel i weszliśmy do klasy. Lekcje strasznie mi się dłużyły, ale musiałem się skupić, aby później dostać dobre oceny. Zadzwonił dzwonek i poszliśmy w trójkę na stołówkę, bo własnie trwała przerwa obiadowa. Jak zawsze usiedliśmy przy stoliku, który stał obok okna, ale blisko wyjścia. Mimo to, że byłem drobny, to jadłem sporo w przeciwieństwie do moich przyjaciół.
Jak zwykle podczas obiadu, nie mówiliśmy za wiele, chociaż czasem ktoś powiedział jakiś żart lub cokolwiek, aby przełamać cisze. Lubiłem siedzieć w spokoju i ciszy, choć na stołówce zawsze był jakiś szmer, który robiły rozmawiające ze sobą osoby.
Nagle drzwi od stołówki otworzyły się z hukiem i wszedł przez nie jeden z współkapitanów drużyny. Każdy w pomieszczeniu odwrócił wzrok na idącego ucznia.
- To wszystko przez ciebie! - krzyknął Seungmin, idąc przez środek stołówki.
- Tak? A niby co zrobiłem? - powiedział, pewny siebie Hyunjin.
- Przez ciebie trener powiedział mi, że nie mogę grać przez następny miesiąc! - zaczął wydzierać się i wskazywać na swojego współkapitana.
- Przecież ja nic nie zrobiłem - powiedział i wstał ze swojego miejsca. Podszedł bliżej do Seungmina i powiedział trochę ciszej. - A może ktoś inny powiedział, że...
Nie dokończył zdania, bo Seungmin właśnie zabrał komuś z tacki kanapkę z pasztetem i rzucił nią w kierunku Hyunjina.
- Chyba jesteś za wolny. - powiedział, unikając kanapki i uśmiechnął się chytrze.
- Jak ja ci zaraz...! - krzyknął i wziął mus jabłkowy. Rzucił nim, tym razem szybciej, a Hyunjin oberwał w ramie.
- Osz ty... - zdenerwował się. Chwycił sok w kartoniku i rzucił nim w stronę swojego wroga, który oberwał prosto w głowę, a cała zawartość rozlała się na chłopaku.
Jakiś chłopak wziął banana i rzucił nim w Seungmina i krzyknął:
- Wojna na żarcie!! - wszyscy brali co mieli pod ręką i rzucali w innych lub po prostu przed siebie.
Felix i Han zaczęli rzucać jedzeniem, a ja szybko chwyciłem tackę i ochroniłem się przed ziemniakiem, który leciał prosto na mnie. Chwyciłem szybko plecak i zacząłem biec w stronę wyjścia.
W momencie gdy otwierałem drzwi, dostałem plackiem ziemniaczanym w tył głowy. Obróciłem się, żeby zobaczyć sprawcę tego czynu. Ujrzałem najpopularniejszego chłopaka w szkole, który wpatrywał się we mnie z uśmiechem na ustach. Spiorunowałem go wzrokiem, a on zaśmiał się. Po chwili dostał jabłkiem w głowę, a ja zaśmiałem się cicho i wyszedłem ze stołówki, kierując się w stronę łazienki.
Otworzyłem drzwi i wszedłem do środka. Od razu podszedłem do lustra i spojrzałem jak wyglądam. Miałem rozczochrane włosy, bluzę ubrudzoną od placka ziemniaczanego i spodnie mokre od soku. Opłukałem twarz zimną wodą, przetarłem ciuchy i ułożyłem trochę włosy.
Nie miałem żadnych ciuchów na przebranie, więc postanowiłem, że pójdę do domu, bo została mi ostatnia lekcja, czyli w-f, którego i tak nie lubiłem. Poszedłem poszukać chłopaków i powiedzieć, że wracam do domu. Skinęli szybko głową, a ja poszedłem w stronę drzwi.
Szedłem korytarzem, w którym były resztki jedzenia, które pewnie uczniowie pozostawili po "wojnie na żarcie". Chwyciłem za klamkę i otworzyłem drzwi. Szedłem i poprawiałem ubrania, aż nagle wpadłem na kogoś i potknąłem się. Już miałem dość zły humor, że moja ulubiona bluza została ubrudzona jakimś plackiem.
Spojrzałem do góry i ujrzałem bruneta, którego wzrok był skierowany prosto w moje oczy. Dopiero po chwili zobaczyłem jak wyciąga rękę w moją stronę, niechętnie za nią chwyciłem i wstałem z ziemi otrzepując spodnie. Wyciągnąłem rękę, aby podnieść plecak, lecz chłopak mnie wyprzedził i podał mi go.
- Proszę. - powiedział i uśmiechnął się.
- Dzięki. - rzuciłem chłodno, nawet na nie go nie patrząc, ponieważ był to ten sam chłopak, który rzucił we mnie jedzeniem. Hyunjin.
Ominąłem chłopaka i ruszyłem w stronę domu. Wyciągnąłem klucz z kieszeni i przekręciłem go w drzwiach, po czym przestąpiłem próg i wszedłem do środka. Nikogo nie było, tak jak zawsze. Moja mama pracowała do późna lub wychodziła z koleżankami, więc często nie było jej w domu.
Poszedłem na górę i wziąłem jakieś świeże ubrania i poszedłem do łazienki. Wziąłem szybki prysznic i przebrałem się w czyste ciuchy.
Byłem zmęczony, ale musiałem się pouczyć na jutrzejszy sprawdzian z angielskiego, a nie jestem najlepszy z tego przedmiotu. Czytałem jakieś słówka i zdania, po czym wykonałem parę zadań. Spojrzałem na zegarek. Była już dziewiętnasta, a ja poczułem w tej chwili okropny głód, Zszedłem do kuchni i zjadłem kimchi, które zostało z wczoraj. Pozmywałem po sobie i zacząłem przeglądać media, a chwilę później zacząłem grać w gry.
Gdy spojrzałem na godzinę w telefonie otworzyłem buzię z zaskoczenia. Było chwile po dwudziestej drugiej. Odłożyłem telefon na szafkę nocną i podłączyłem do ładowarki. Przykryłem się szczelnie kołdrą, a chwilę później zasnąłem.
**************************************************************************
To pierwszy rozdzialik tego opowiadania! ❤❤❤
Mam nadzieję, że się podobało! 😘😄
Do następnego!! ✿✿
CZYTASZ
School Life | HYUNIN | CHANGLIX | MINSUNG |
FanficKiedy szkolna elita "zaprzyjaźnia" się ze zwykłymi uczniami. A to wszystko zaczęło się przez wojnę na żarcie w szkolnej stołówce. Reszty dowiecie się czytając ☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆ Paring - Hyunin, Changlix, Minsung ☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆ INFO! Początkowo miał by...