Jeongin:
- H-Hyung? - wyszeptałem cicho. Nie byłem co do tego pewny. - Moja mama nie wróci na noc i... mógłbyś p-pomóc mi się wykąpać? - spytałem cicho i zaraz zakryłem rękami twarz, słysząc jak to głupio zabrzmiało.
Przez chwilę nic nie robiliśmy. Ja patrzyłem się na swoje kolana, a chłopak patrzał się na mnie w osłupieniu.
- Mam ci pomóc? - jego głos brzmiał niepewnie. Przytaknąłem powoli, czując jak moje policzki pieką, przez ten absurdalny pomysł.
- Wiem, że jest późno, ale sam nie dam rady. - spojrzałem się na niego.
- No dobra. - powiedział po dłuższym namyśleniu.
Podszedł do mnie, a ja wstałem ostrożnie, łapiąc się jego ramion. Objął mnie niepewnie i ruszyliśmy wolnym krokiem w stronę łazienki. Na nieszczęście pomieszczenie znajdowało się na górze, więc musieliśmy wejść po schodach.
Powolnie i niezgrabnie chłopak pomagał mi wejść na każdy stopień. Trzymałem się jego ramienia i poręczy, a on obejmował mnie w tali. Kiedy byliśmy przy samej górze, Hyunjin odwrócił głowę w moją stronę, rozglądając się za łazienką, a moja głowa przekręciła się w prawą strone, przez co nasze twarze dzieliły może jakieś trzy centymetry.
Spojrzałem w jego oczy, ale nie spotkałem jego spojrzenia, które powędrowało na moje usta. Ja również zjechałem niżej wzrokiem, spoglądając na pełne wargi bruneta. Po chwili wróciłem wzrokiem do jego oczu, a on patrzył w te moje. Czułem się jakby nic nie było teraz ważne. Żadna kąpiel czy jutrzejszy sprawdzian starszego.
Chłopak powoli zbliżył się do mnie, a ja przymknąłem oczy. Moja ręką oderwała się od poręczy i chciała zawędrować na szyję starszego, ale niestety, straciłem równowagę. Oboje upadliśmy na podłogę, a ja leżałem na Hyunjinie.
Ten nadal zerkał w moje oczy. Starałem się patrzeć wszędzie, byle nie na niego, przez tą niezręczną sytuacje. W końcu spojrzałem niepewnie w jego oczy, a ten jakby na to czekał, podniósł lekko głowę, która spoczywała na panelach, muskając leciutko moje wargi. Otworzyłem szerzej oczy, ale nie odsunąłem się. Było to bardzo miłe uczucie.
Brunet widząc moją reakcje, znów przybliżył swoją twarz, do tej mojej i znów musnął moje usta, tym razem mocniej i dłużej. Po chwili powtórzył czynność, a ja zacząłem oddawać gesty. Nie trwało to jednak długo, bo przypominając sobie o kąpieli, odsunąłem się od chłopaka, podpierając na rękach.
Nadal krzyżowaliśmy nasze spojrzenia, ale moje oczy rozszerzyły się, kiedy usłyszałem trzask drzwi.
- Wróciłam! - krzyk dostał się do moich uszu, a ja spojrzałem się przerażony na Hyunjina, zaraz spoglądając na schody. Starszy szybko opanował sytuacje, pomagając mi wstać. Szybko wziął mnie na ręce, jak pannę młodą i zaniósł do mojego pokoju. Posadził mnie na łóżko, samemu siadając przy biurku. Po chwili usłyszałem kroki, a po tym otworzyły się drzwi. - Widziałam czyjeś buty na wej- - zatrzymała się, zauważając Hyunjina.
- Dobry wieczór. - powiedział i ukłonił się.
- Mamo, to jest mój... przyjaciel, Hyunjin. - powiedziałem, próbując wstać, ale od razu poczułem ból, więc usiadłem z powrotem.
- Jest już późno, ja będę szedł. - brunet, ukłonił się znów i wymijając starszą kobietę, wyszedł z mojego pokoju. Po chwili znów był słyszany trzask drzwi, co potwierdziło, że starszy już wyszedł.
- Co robił tu ten chłopak? Przecież tylko Felix i ten Jisung, czy jak mu tam, cię odwiedzają. - spytała podejrzliwie.
- To jest mój przyjaciel, już ci powiedziałem. Pomógł mi dotrzeć do domu i zmienić bandaż. - wyjaśniłem. Matka zmrużyła oczy, jednak po chwili westchnęła.
CZYTASZ
School Life | HYUNIN | CHANGLIX | MINSUNG |
FanfictionKiedy szkolna elita "zaprzyjaźnia" się ze zwykłymi uczniami. A to wszystko zaczęło się przez wojnę na żarcie w szkolnej stołówce. Reszty dowiecie się czytając ☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆ Paring - Hyunin, Changlix, Minsung ☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆ INFO! Początkowo miał by...