Kochaj mnie Taką jaką Jestem.

Rozdział 1

6:30

Ehh... Znowu muszę iść do tej szkoły - wstałam jak zawsze wyczerpana bo znowu prawie całą noc nie spałam.

Wyłączyłam budzik i wstałam by wybrać sobie ciuchy do szkoły. Wybrałam sobie spodnie z dziurami i czarną bluzkę na krótkim rękawku no i siwą bluzę by nie było widać moich blizn po żyletce. Poszłam do toalety by się umyć, ubrać, umyć zęby i twarz oraz się uczesać.

Gdy chciałam wejść do kuchni od razu zauważyłam matkę pijaną leżącą na kanapie. Chciałam jak najszybciej wyjść z domu lecz byłam bardzo głodna dlatego weszłam do kuchni zrobiłam sobie parę kanapek i zaczęłam je jeść.

Gdy skończyłam włożyłam talerz do zlewu i poszłam do pokoju po plecak. Spakowałam jeszcze telefon i zeszłam na dół po schodach. Zauważyłam że mama powoli się budzi więc szybko pobiegłam na korytarz ubrałam buty i wyszłam.

Gdy weszłam do szkoły od razu każdy zaczął po cichu chichotać lecz ja jestem już do tego przyzwyczajona. Próbowałam znaleść moją przyjaciółkę Marry ale niestety nigdzie jej nie widziałam dlatego podeszłam do mojej szafki i włożyłam tam mój plecak. Dopiero wtedy zauważyłam że Merry dopiero teraz przyszła do szkoły. Na jej widok uśmiechnęłam się delikatnie.

Marry też mnie zauważyła dlatego podeszła do szafki włożyła plecak i podbiegneła do mnie.

-Siemka - przywitała się Marry.

-Heja - przywitałam się.

-I jak tam dobrze jest? Spałaś dziś? - zapytała mnie Marry.

-Ehh... No niestety nie wyspałam się dziś... Znowu - odpowiedziałam. Merry wiedziała jaki mam problem dlatego prawie zawsze mnie pytała czy wszystko dobrze i czy się wyspałam. Najczęściej odpowiadałam że nie.

-Oh Amanda musisz kiedyś się wyspać - powiedziała.

-No wiem ale jak? Zawsze śni mi się tata dlatego nie lubię spać chociaż bardzo bym chciała abym mogła chociaż raz pożądanie się wyspać - powiedziałam.

-Rozumiem, może kiedyś zaśniesz i się wyśpisz he - powiedziała.

-Może kiedyś, a teraz chodź pod sale bo zaraz dzwonek - powiedziałam.

-Oki w takim razie chodź - powiedziała Marry.