Rozdział 2

13 0 0
                                    

-Ej Amanda - zawołała Marry

-Tak? - zapytałam

-Co ty na to żeby dziś po południu do mnie przyjść? Zrobimy sobie taki maraton co ty na to? - zaproponowała Marry

-No okej może być - zgodziłam się

-Oki, to teraz co mamy za lekcje? - zapytała Marry

-Teraz mamy Matematykę - powiedziałam

-Oki doki a poczekasz tu na mnie? Ja szybko pujdę do toalety - powiedziała Merry

-Pewnie, poczekam na ciebie na dworzu - powiedziałam

-Okej to zaraz wracam - powiedziała

Wyszłam ze szkoły i usiadłam na ławce która stała obok szkoły wyjełam telefon z kieszeni i sprawdziłam czy nikt do mnie nie napisał i czy nikt do mnie nie dzwonił. Okazało się że mam jedną nieprzeczytaną wiadomość

Nieznany: Cześć

Nie wiedziałam co mam odpisać. Strasznie mnie to zdziwiło i pomyślałam że ktoś pomylił numery więc nie odpisałam na wiadomość. Po paru minutach przyszła Merry.

-Hej już jestem - powiedziała Merry.

-OK - powiedziałam

-Wiesz co zaraz mamy matmę może pujdziemy już po klasę? - zapytała Marry

-Tak to dobry pomysł - powiedziałam

Razem poszliśmy pod klasę. Lekcje minęła a ja co chwilę słyszałam brzęczenie mojego telefonu. Od razu gdy zadzwonił dzwonek wyszłam z sali i poszłam do toalety odblokowałam telefon i moim oczom ukazało się 14 nieodebranych wiadomości

Nieznany: Odpiszesz?

Nieznany: Halo...

Nieznany: Piękna odpiszesz mi?

Nieznany: Jak masz na imię?

Nieznany: Bo ja Darke =)

Nieznany: Jestem bardzo ciekawy jak masz na imię wiesz?

Nieznany: Jak będziesz miała czas to napisz ^^

Nieznany: Ej! Minęło już 5 minut a ty ciągle nie odpisujesz odpisz!

Nieznany: Martwię się!

Nieznany: Napisz chociaż że jest wszystko wpożądku!

Nieznany: Haloo!!

Nieznany: Halooooooo!!

Nieznany: Halo odpisz mi!!!

Nieznany: Kotek odpisz

On jest jakiś nienormalny musiałam mu odpisać bo by mi żyć nie dał

Ja: Jest wszytko dobrze, miałam lekcje

Ja: Nazywam się Amanda

Odpisałam mu i wyłączyłam telefon wyszłam z toalety próbowałam odnaleść Merry ale nigdzie jej nie widziałam. Trochę się zmartwiłam ponieważ nigdy tego nie robiła. Zawsze gdy ja szłam gdzieś i nic nie mówiłam a po kilku minutach wracał zawsze czekała przy szafkach lub siedziała na ławce tym razem nie było jej ani przy szafkach ani nie siedziała na ławce. Wyszłam na dwór by sprawdzić czy nigdzie jej tam nie ma niestety nie było jej tam. W tym momencie jeszcze bardziej się zmartwiłam postanowiłam do niej zadzwonić.

Dzwoniłam lecz nie odbierała po chyba 3 minutach odebrała.

-Ej gdzie ty jesteś? Martwiłam się o ciebie! - zapytałam

-Uciekłam z lekcji nie chce mi się siedzieć w tej szkole i słuchać nauczycieli którzy gadają od rzeczy - wytłumaczyła Merry

-Ehh to czemu na mnie nie zaczekałaś i wtedy nie powiedziałaś? Myślałam że coś Ci się stało - powiedziałam

-No sorry, jak chcesz ze mną uciec z lekcji to jestem za szkołą z chłopakami - zaproponowała Merry

- Co z jakimi chłopakami? Zresztą nie interesuje mnie to ja nie uciekam - powiedziałam

-No okej jak tam chcesz ją kończę paa - pożegnała się  i rozłączyła się.

Co ja z nią mam. Nadal ciekawiło mnie z jakimi chłopakami no ale cóż. Zadzwonił dzwonek sprawdziłam co mamy terez była to Przyroda. Poszłam pod sale usiadłam w ławce siedziałam sama bo na każdej lekcji siedzę z Merry ale ona tym razem uciekła. Gdy pani zapytała gdzie Merry ja odpowiedziałam że rozbolal ją brzuch. Przecież nie powiem że uciekła wtedy Merry obraziła by się na mnie wtedy.

Kolejny rozdział kochani ❤️😘😆

Kochaj mnie Taką jaką Jestem. Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz