Noc czwarta

7 0 0
                                    

Zaczęło się jakoś mniej więcej od tego, że chciałam się spotkać z ważną dla mnie osobą. Aczkolwiek ani mojej ciotce, ani wujkowi się to nie spodobało. Stwierdzili, że nie jest osobą z którą powinnam mieć jakiś bliski kontakt, że się przejadę itd. Byłam mocno zdenerwowana, więc się z nimi pierwszy raz w życiu pokłóciłam. Na nikogo się tak jeszcze nie wydarłam. Powiedziałam, że skończyłam już 18, więc właściwie jestem już pełnoletnia, a to oznacza, że mogę decydować o sobie. Ktoś poparł wujka, a ja prawie się z nim pobiłam. Moja kuzynka zaprowadziła nas na jakieś ćwiczenia odprężające (xD). Coś poćwiczyliśmy, ale sobie poszłam. Towarzyszyła mi jakaś dziewczyna, trochę starsza ode mnie. Wiem, że znajdowałam się w pewnym mieście, za stacją paliw dokładnie. Nie wiem za to, dlaczego były tam jakieś atrakcje, jak w wesołym miasteczku. Było dość ciemno, ale ludzie dobrze się bawili z tego co widziałam. Weszłam do jakieś szklarni, nie wiem czemu nie miałam butów, co mi strasznie przeszkadzało, bo ziemia była mokra.
Wyszłam stamtąd i znalazłam się w jakimś odizolowanym pomieszczeniu. Była ze mną nadal ta dziewczyna. Nagle zobaczyłam, że z jej nosa leci krew. Tego, kto jej dotknął, chcąc jej pomóc spotykało to samo. Aczkolwiek ci ludzie zaczęli się jeszcze w bardzo szybkim tempie rozkładać. Niektórzy spanikowali, inni nie słuchali kiedy krzyczałam żeby uciekali. Wiedziałam, że byłam też zarażona. Każde dotknięcie mnie skutkowało krwotokiem i szybkim rozkładem ciała, ale ludzie byli jacyś niespełna rozumu. Nie słuchali mnie, tylko śmiejąc się, łapali mnie za ręce, a później umierali.


∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆

Znów krótko, ale to tak jakby nowy początek po długiej przerwie.

nie do końca normalne sny Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz