Sen zaczął się mniej więcej od tego, że zdjęłam buty i kurtkę, a następnie zostawiłam pod jakimś drzewem. Chwilę później, spiesząc się na autobus zapomniałam o swoich rzeczach. W autobusie usiadłam obok informatyka z 1 klasy i jakiejś znajomej. Chłopak odwrócił się do mnie i powiedział, że to dopiero początek i wskazał na swoje spodnie. Trochę się odsunęłam, ale on i tak był coraz bliżej. Odwróciłam się od niego i zagadałam do koleżanki mówiąc, że o morderstwa podejrzewałam moją wychowawczynię. Ona zaś wskazała na kogoś innego i zaczęłyśmy dyskutować na ten temat, po chwili przyłączył się nawet ten dziwny chłopak. Wyjrzałam za okno i zobaczyłam swoją kurtkę, stwierdziłam że wezmę ją innym razem.
Nagle byłam na jakimś weselu, z tym że dorośli byli gdzieś indziej, a ja siedziałam z rówieśnikami. Zjadłam jakąś zupę i przeszłam się po sali, kiedy wróciłam znowu była ta zupa. Nie chciałam jej już jeść i poszłam do łazienki. Problem zaczął się wtedy gdy nie mogłam do niej trafić mimo, że dużo ludzi wskazało mi kierunek. W końcu trafiłam tam, umyłam ręce, ktoś coś do mnie powiedział i znowu sen się zmienił.
Wychodziłam po jakichś schodkach. Po drodze małe dziecko palące fajkę zaczęło ze mną rozmawiać. Pokazało mi swoją wioskę. Chatki z gliny i tym podobne. Usiedliśmy na trawie, wtedy podszedł do nas ktoś znajomy, który też palił. Kiedy zapytał czy dziewczynka nie jest za młoda na palenie, odparła że to marihuana, a nie jakieś papierosy. Zaprowadziła nas potem w bardziej cywilizowane miejsce. W którym jeździły już samochody, były budynki z drewna i cegły. Mieli też ogromną szkołę. Wszystko było takie zbyt rzeczywiste.
Pojawiłam się w jakimś budynku, nie wiedząc czemu każdy stał na stole, chciałam podsunąć się koleżance, ale jakaś dziewczyna powiedziała, że to jej miejsce. Wtedy odpowiedziałam, że to miejsce było mi przeznaczone i zepchnęłam ją. Stanęła na swoim miejscu strasznie obrażona. Na stole był biały obrus i mnóstwo czerwonych kwiatów, a także dużo młodych osób. Mieliśmy narysować na kartkach jakieś pomieszczenie, idąc na ugodę z wściekłą na mnie dziewczyną zaproponowałam, żeby uwieczniła coś na moim rysunku i miała w niego jakiś wkład własny. Zgodziła się i już nie była taka zdenerwowana. w tym czasie do sali wszedł chłopak, mniej więcej w moim wieku. Śmiejąc się zaczął mi dokuczać i przeszkadzać w rysowaniu. Wyszłam z pomieszczenia, razem z pogodzoną już ze mną dziewczyną. Szłyśmy między jakimiś blokami i natknęłyśmy się na kolejnych 2 chłopaków. Jednemu z nich zakazałam pisania z moją kuzynką, którą ciągle napastował. Z jego reakcji wywnioskowałam, że nie zamierza się dostosować. Dotarłyśmy w końcu do domu.///////////////////////////////////
Dziś trochę nudny i zagmatwany sen, aczkolwiek dodałam, gdyż znów jest to pierwszy sen od dłuższego czasu.
Jak widać nastąpiła słaba poprawa.🙆🤷
CZYTASZ
nie do końca normalne sny
FantasyPostanowiłam kiedyś, że będę spisywać swoje sny. Coś mnie też natchnęło, by je upublicznić. Zamierzam więc podzielić się nimi z czytelnikami Wattpada. Będą dodawane najczęściej, jak się da. Możliwe też, że codziennie jeśli będę miała czas. Miłego cz...