*25

345 34 24
                                    

-Schyl się- mówi Minho i pociąga mnie w dół, przez co prawie na nim leżę.

Już po chwili tylna szyba pęka, a o siedzenie zahacza pocisk. Delikatnie  chłopak mnie z siebie zsuwa i podnosi się z wyciągniętą bronią i zaczyna szczekać w czarny samochód. Nawet nie wiedziałam, ze ma przy sobie broń. Wszystko działo się tak szybko. Nie wyobrażałam sobie, ze kiedyś będę w takiej sytuacji. Jonghyun miał rację...powinnam trzymać się od niego z daleka. Gdyby nie moja głupota i nieodpowiedzialność , nie byłabym teraz w takiej sytuacji...

-Minho uważaj, bo może trochę trząść- mówi V i skręca w jakąś leśną drogę. Która nie wiem nawet dokąd prowadzi.

Minho  nie przerywa swojego ataku na tamten samochód

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Minho  nie przerywa swojego ataku na tamten samochód. Cały czas jestem schylona i słyszę wystrzały. To jest przerażające. Szczególnie patrząc na twarz Minho... Po paru minutach pościgu chłopak przestaje strzelać a V zwalnia.

-Co się stało?- pytam ciekawa i lekko roztrzęsiona

-Złapali gumę i ich zgubiliśmy- odpowiada mi V spoglądając w lusterka

-Czyli już nas nie gonią?- pytam

-Oh, oczywiście, że gonią tylko mają małe opóźnienie - tym razem udziela się Minho, który lekko dyszy

Już się nie odzywałam.  Musiałam to wszystko przetrawić. Jedziemy tym lasem przez godzinę, by wyjechać na autostradę. Nie rozumiem co się dzieje i nie wiem gdzie jedziemy, nie wiem także po co ciągną mnie ze sobą. Ze zmęczenia po prostu usypiam, a gdy się budzę czuje jak moje nogi dyndają w powietrzu, więc gwałtownie otwieram oczy i pierwsze co widzę to piękne oczy Minho.  Zaraz, zaraz... piękne? Czy to możliwe, że on mi się podoba ?

Chłopak niesie mnie na rękach i niesie w stronę budynku

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Chłopak niesie mnie na rękach i niesie w stronę budynku. Postanawiam się nie odzywać, bo po co? I tak się niczego nie dowiem, więc wzmacniam uścisk na szyi chłopaka, chodź wiem, że i tak mnie nie upuści, chyba. Jednak po chwili czuje jak chłopak siada i delikatnie sadza mnie obok. Podnoszę się na krześle i dopiero teraz dostrzegam, że jesteśmy na lotnisku. Co do cholery?

-Co się dzieje?- pytam jeszcze zaspanym głosem- gdzie jesteśmy?

-Jesteśmy na lotnisku- odpowiada mi i drapie się po karku jakby bał się mojej reakcji

𝐋𝐀𝐒𝐓 𝐇𝐎𝐏𝐄Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz