Pierwsze cięcie i pierwsza łza...

389 11 0
                                    

Po krótkim pobycie w gabinecie Pani pielęgniarki, wychowawczyni zabrała Lucy do pustej sali(było już po lekcjach, więc nie było z tym problemu). Pani usiadła przy biurku, dziewczyna obok niej. Pani zaczęła rozmowę:
-Lucy czy masz jakieś problemy w klasie?
-Nie.
- To może z kolegami, koleżankami, chłopakiem?
-Nie.
-W domu wszystko w porządku?
-... tak...
-Na pewno?
- Tak. Na pewno. Czy już mogę iść?
- Nie. Zostań! Lucy chciałabym, żebyś była ze mną szczera. Ja jestem tu po to, zeby Ci pomóc, a nie zaszkodzić. To co? Powiesz co cię gryzie?
Lucy długo myślała, siedziała w ciszy, zamyśleniu, aż w końcu się zgodziła:
- Dobrze powiem...
-No śmiało Lucy. Pamiętaj ja nikomu nie powiem. To zostaje tylko między nami.
- No... Bo... Yyyy...
-Lucy nie bój się.
- Żeby to było takie łatwe proszę Pani to ja bym się tutaj nie męczyła, żeby powiedzieć jedno zdanie...
- Wiem Lucy, ale jak opowiesz mi co cię męczy, to bedzie ci łatwiej i jeszcze spróbuję ci pomóc.
- No dobrze. Bo jak już pewnie Pani zauważyła nie jestem lubianą osobą w klasie. Wszyscy ciągle się że mnie śmieją, dokuczają mi, robią głupie żarty i wyzywają. Ja już tego nie mogę wytrzymać.
- Czemu od razu mi o tym nie powiedziałaś?
- Bałam się. Do tej pory się boję. Nie wiem co dalej ze mną będzie, co Pani z tym zrobi...
- Lucy nie bój się. Porozmawiam z klasą. Ju więcej nie będziesz musiała robić sobie krzywdy przez nikogo. Ale wiesz, że muszę powiadomić o tym twoich rodziców?
- Co???? Naprawdę? Musi Pani?
- Tak muszę Lucy. To dla twojego dobra.
- Ale naprawdę musi Pani im o tym mówić? Przecież nic takiego się nie stało.
- Jak to nic się nie stało? Pociełaś sobie rękę. To chyba jest wystarczający powód. Nie uważasz?
- No nie... A może Pani załatwić to z nimi przez telefon? Rodzice nie mają czasu, dużo pracują i na pewno nie będą mogli przyjść.
- Oj już na pewno znajdą chwilę, żeby że mną porozmawiać. A teraz idź prosto do domu. Dobrze?
- Tak.
- I obiecaj, że już nigdy tego nie zrobisz!
- No... yyyyy...
- Lucy! Co jest?
- Nic, nic. Obiecuję i już idę. Do widzenia.
- Do widzenia Lucy.

Lucy wracając do domu była smutna, bardzo smutna i przygnębiona... Przypomniały jej się wszystkie przykre momenty w szkole. Ale to jeszcze nic. Wiedziała, że zaraz wraca do domu... do piekła... Lucy bała się dyskryminacji że strony rówieśników, ale jeszcze bardziej bała się powrotu do domu...

Była godzina 17.00. Lucy po cichutku weszła do domu i zamknęła się w swoim pokoju. Pech chciał, że rodzice byli już w domu. Nagle drzwi do pokoju dziewczynki gwałtownie się otworzyły. Lucy spodziewała się najgorszego. Przestraszona szybko usiadła na swoim łóżku. Do pokoju wpadła mama z krzykiem:
- Ty głupia gówniaro! Twoja nauczycielka powiedziała, że się pocięłaś! Co ty jeszcze nawymyslasz najlepszego?!? Coooo??? No powiedz coś!!!
- Ale co mamo? To prawda...- mówiła wyatraszona Lucy.
- I co? Teraz my musimy łazić do tej pieprzonej szkoły i się tłumaczyć z twoich urojeń!
- Ale mamo
- Nie ma żadnego '' ale mamo''. Siedzisz tu póki nie przemyslisz swojego zachowania!
- Mamo nieeee!!!!

Wszystko na marne... Kobieta zdążyła zamknąć drzwi na klucz. Lucy była uziemiona. Miała siedzieć sama w pokoju do rana, bez jedzenie i picia. Dziewczyna na początku stukała w drzwi, ale po kilku minutach przestała, gdyż zorientowała się, że to nie ma sensu. Jej rodzice byli już w takim stopniu pijani, że nawet nie pamiętali o córce.

Lucy była załamana. Znowu znalazła się zamknięta w czterech ścianach ona, meble i... pełno potencjalnych narzędzi do cięcia... Co prawda obiecała Pani, że już nigdy więcej to się nie powtórzy, ale nie była w stanie. Te nożyczki, żgletki, to wszystko... Każdy przedmiot wydawał się być dobry. Lucy zaczęła sie pocić, kręcił jej się w głowie, myślała tylko o tym, żeby zostawić sobie ślad po tych cierpieniach... Wzięła do ręki żyletkę i... Wystraszyła się! Lucy bała się, bardzo się bała, ale wiedziała, że to dla niej jedyne wyjście-jedyny ratunek. Zebrała w sobie całą siłę i... ciach! Powtórzyła to jeszcze kilka razy po czym zamdlała...

Przyjaźń? Miłość?Przemoc? A może tylko mi się zdaje...? Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz