*2*

909 38 33
                                    

×Pers. Polski ×

Kiedy usłyszałem zamykanie drzwi, jak torpeda, zbiegłem na dół. No bo wiecie 4 godziny bez jedzenia to za dużo. Zacząłem szukać czegoś w lodówce.

W: ooo już myślałem że nie zejdziesz.

Przewróciłem oczami . Znalazłem jakieś żeczy na kanapki, więc postanowiłem ich użyć i zjeść kanapeczki . Z gotowym posiłkiem zasiadłem do stołu, zacząłem pałaszować. Potem odstawiłem talerz do kuchni, a niech mój brat pozmywa. Poszedłem do swojego pokoju i wziąłem telefon . Sprawdziłem czy Rosja jest aktywny . Był. Zadzwoniłem do niego i gadaliśmy aż nagle zapytał :

R: Mam plan by jutro zrobić małą wycieczkę do lasu pod namioty co ty na to ?
P: no dobra a kto będzie ?
R: no ty, ja , Ameryka , Węgry ,Austria i Niem....
P: dobra jednak nie jadę
R:czemu ?
P: bo jedzie tez nazista
R:ale proszę on ci nic nie zrobi przecież on zmienił się od wojny
P

: ehh ten jeden raz ci zaufam i pojadę ale niech on ma się na baczności
R: YAY ciesze się że też jedziesz
P: no heh
R : *głos w tle * to ja już muszę lecieć
P: dobra pa ale czy to nie był.....

Rozłączył się . Dobra już trzeba zjeść obiad.

Spojrzałem na zegarek a tam już 16.40 .

Oooo znaczy obiadokolacje.
Zszedłem na dół i ugotowałem sobie pierożki. Usiadłem przy stole i zacząłem sobie pałaszować moją obiadokolacje. Nagle z pokoju brata usłyszałem ze gada z Austrią . Uuu . Tylko ja wiem że Austria mu się podoba . Pamiętam jak prosił mnie żebym nikomu nie mówił heh.
Ale kiedyś powiem innym , i tak Japonia chyba już o tym wie.
-------------------------
Po zjedzeniu poszedłem do pokoju i usiadłem przy biurku . Nagle mój telefon oznajmił że przyszła wiadomość od Rosji.

Rosja
Jutro o 7 masz być przed domem podjadę po cb.

Polska
Okej to do jutra

O 7 czy mu coś na głowę spadło ja o tej godzinie jeszcze śpię. Ehhh dobra . Zacząłem się pakować.

---------------------
Po spakowaniu się poszedłem do lazienki , umyłem się, ubrałem pizame i nastawiłem 10 budzików na rano . I poszedłem spać .

×Sen polski×

Siedzę na łące, niebo jest błękitne i jest dużo kwiatów które niesamowicie pachną.
*Na tej łące bawiłem się ja byłem mały*- pomyślałem.
Ujrzałem drzewo, samotne jedno drzewo na środku łąki.
Nagle zaczęły z niego spadać liście, a niebo zrobiło się czarne i wiał śliny wiatr. Jak przetarłem oczy zobaczyłem pustkowie. Ani jedna roślina nie ocalała. Nagle zacząłem spadać w dół było ciemno, bałem się, nagle poczułem ból w obu rękach i zimna podłogę. O wiem gdzie jestem. Nagle usłyszałem stukot butów który był coraz mocniejszy. Spojrzałem w górę i zobaczyłem szereg śnieżnobiałych ostrych jak brzytwa zębów.

III Rzesza: oh guten tag polen *dalej się uśmiechał *

Patrzyłem na niego z nienawiścią . Ten dalej się uśmiechał.

III Rzesza: oh polen jesteś tylko smieciem którego nie kocha nikt, wszyscy litują się nad tobą tylko z łaski, nikt nie uważa cie za przyjaciela *złapał mnie za szyję i zacisnął rękę tak ze zacząłem się dusić* wykończenie psychiczne a ty sam załatwisz się. I po sprawie nie ma ciężaru.

Nagle usłyszałem jakieś krzyki po niemiecku.

III Rzesza : ja wrócę i cie zniszcze polen, zniszcze.....

Nagle zacząłem spadać w dół i zobaczyłem Niemca, który trzymał.....PISTOLET?. Kierował go w kierunku mojego brata. Chciałem podbiec ale coś mnie trzymało. Nagle nacisnął spust.
Usłyszałem tylko dźwięk strzału.......
×koniec snu×

Czułem jak coś mną trzęsie.
Był to Węgry.

Węgry :Lengyelország płakałeś przez sen!-przytulił mnie
Polska: *wytarłem łzy rękawem* znowu koszmar.
Węgry : może weźmiesz swoje tabletki, żebyś się uspokoił.

Przytaknąłem.
Wyszedł z pokoju i wrócił z szklanką wody i tabletką. Podał mi to, a ja wsadziłem tabletkę do buzi i popiłem wodą.

Polska : dziekuję

Węgry zabrał szklankę, zaniósł i wrócił.

Węgry: chodźmy spać jutro wycieczka

W odpowiedzi ziewnąłem. Brat się uśmiechnął i wyszedł z pokoju mówiąc ciche "dobranoc".
Położyłem się spać, już nie miałem żadnego koszmaru.

××××××××××××××××××××××
630 słów
Dawno mnie nie było, wiem, wene mi ukradli. Teraz mnie nie będzie bo wyjeżdżam, ale jak wrócę codziennie będą rozdziały przez tydzień. A teraz nie przynudzam.

Do następnego!

Bezgraniczna miłość || Gerpol ( Zawieszone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz