*10*

631 37 12
                                    

×Pers. Polski×
×jestem leniwa i time skip rano w dzień wyjazdu×

Obudziłem się wcześnie rano. Dzisiaj jedziemy Yay! Niemcy jeszcze śpi. Wstałem. I chyba go obudziłem, oj.

Polska : dzień dobry śpiochu
Niemcy : guten morgen, która godzina?
Polska: 5.45

Szwabik się zerwał i zaczął ubierać, a ja się gapiłem na niego jak głupek.

Niemcy : em? Polen - zakrył się swoją klatę bluzką.
Polen : sory - odwróciłem wzrok .

Ten się ubrał i wziął swoje rzeczy,  kiedy wyszedł tez się ubrałem i wziąłem swoje bagaże. Wszyscy zaczeli wsadzać bagaże do auta, Niemcy mi pomógł, bo moja torba byla baaardzo ciężka.
Po spakowaniu, złożyliśmy namioty, wsadziliśmy do bagażnika i wsiedliśmy do auta. Siedziałem obok Rosji i USA. Szwabik prowadził. Siedziałem i się nudziłem, bo parka się ciągle tuliła i sprawiała sobie komplementy.
Węgry se spał, a Austria czytała. Nie zostało mi nic tylko mój telefon. Zacząłem se przeglądać moje social media. Nagle zobaczyłem zdjęcie na koncie Japonii (oj mamy się bac ? ) i niby zwykle zdjęcie........ale tam byłem ja z Niemcem jak gadamy i podpis : Czy oni nie uroczy? <3 <3 .

Po 1. Skąd ona ma Moje zdjęcie z Niemcem i to jak byliśmy tu w środku lasu pod namiotami.
A po 2. CZEMU ONA MNIE Z NIEMCEM SHIPUJE czy jakoś tak ona mówi
Ehhh potem ją okrzycze.
-----------------
Po kilku godzinach Niemcy poprosił o to by się zamienić z Węgrami. Stanęliśmy na stacji i pozamienialiśmy miejscami. Tym razem Niemcy siedział obok mnie. USA i Rosja mieli wolne dla siebie jeszcze jedno miejsce z tyłu.

(są dwa z przodu miejsca, za nimi kolejne dwa, na końcu są trzy)

Ja z nazistą przez cały czas gadaliśmy, śmialiśmy się, ogólnie dobrze bawiliśmy. Ciągle myślałem o tym co Japonia napisała. Ja i Niemcy? Pasujemy do siebie? Może to prawda? Co nie. O czym ja myślę!

(Time skip na miejscu bo idk co pisać)

Kiedy dojechaliśmy do domu, ja i Węgry poszliśmy do siebie żegnając się ze wszystkimi. Nareszcie w domu. Kiedy wszedłem do mojego domu, uśmiechnąłem się. Nareszcie w domu. Z moją walizką pobiegłem do swojego pokoju. Kiedy otworzyłem drzwi uśmiech z mojej twarzy znikł.  Czemu? Pewnie się zastanawiacie. Dlatego że stała tam zakapturzona postać. Udało mi się zobaczyć jego flagę. To on! On żyje! 

Polska: TATA!-przytuliłem go
RON: oh Polska tęsknilem- odwzajemnił uścisk

Popłynęło mi kilka łez. On Żyje ! Nie mogę w to uwierzyć! Nagle do pokoju wbił Węgry, jego syndrom matka zaczął działać bo krzyknąłem.

Węgry: RON?!
RON : to moje imię
Węgry : RON!!!!-przytulił się do nas.
RON: Węgry zrobisz herbatę? Ja chce z polską pogadać w cztery oczy.
Węgry : jasne

Mój brat wyszedł z pokoju, a ja i tata usiedliśmy na łóżko. Widać że chciał pogadać o czymś ważnym, lekko się spiąłem. Ale okazało się że niepotrzebnie.

RON: no to synu, co tam u cb?
Polska: aaa dobrze, nie narzekam heh, właśnie wróciłem z wyjazdu pod namioty.
RON : a masz swój obiekt westchnień, albo już kogoś masz ?
Polska : niee nie mam nikogo na oku, ani nie jestem w związku - podparłem się ręką która oparłem o udo.
RON : a przyjaciele? Masz jakiś?
Polska: no tak mam, duuuuuuużo, Rosja, Ameryka, Austria, Japonia

I tak wymieniałem, jako ostatnie powiedziałem :

Polska : ostatnio z Niemcami się zaprzyjaźniliśmy

Mojemu tacie zszedł uśmiech z twarzy, jego wyraz twarzy pokazywał złość. O nie.

RON : Rzeczpospolita Polsko, nie możesz się przyjaźnić z kimś z rodu Germańskiego (?)
Polska : a WB i USA i Kanada? Oni też są z tego rodu!
RON : MI CHODZI O NIEMCÓW!!
RON : od pokoleń niszczą nas, są podli, skąd wiesz ze przypadkiem Niemcy cie nie zniszczyć, a teraz tylko informacje zbiera?
Polska : no nie wiem - odwróciłem wzrok na ziemię.
RON : jeżeli się dowiem że masz z nim jaki kolwiek kontakt to inaczej porozmawiamy. - widać ze chciał coś powiedzieć ale przerwał mu Węgry który wszedł do pokoju z herbatą w rękach. Mój ojciec uśmiechnął się i wziął jedną herbatę i zaczął pić.

---------------------------

Po około godzinie mój tata oznajmił że musi już iść. Kiedy stał już w progu drzwi powiedział :

RON: pogadaj ostatni raz z nim
Polska : eh dobrze

I wyszedł. Postanowiłem od razu spotkać się z Niemcami. Zadzwoniłem do niego.

Rozmowa z Niemcami

Niemcy: Hallo
Polska : hej Niemcy, czy moglibyśmy się jutro spotkać w kawiarni, chciałbym pogadać.
Niemcy: okej, a o której godzinie?
Polska : może o 11
Niemcy: to do jutra
Polska : paa

Koniec rozmowy

Kiedy skończyłem gadać z Niemcami, poszedłem do kuchni i zrobiłem se kanapki. Po zjedzeniu położyłem się spać żeby ułożyć sobie wszytsko w głowie.

×××××××××××××××××××
Mam lenia i nie mam weny. Niedługo postaram się kolejny dać ,ALEEEE mam dużo do w roboty, więc może za tydzień? 

Do zobaczyska ^^

Bezgraniczna miłość || Gerpol ( Zawieszone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz