5

538 32 6
                                    

🌾 Niemcy 🌾

- Jak mogłeś?
- Ja? To nie byłem ja! To już daleko przeszłość!
- Byłeś nim i nadal dla mnie nim jesteś! Dla wszystkich! Całe to zło świata to ty! Zraniłeś tak wiele osób! Nienawidzą cię! Nawet, jeśli tego nie mówią! Pamiętasz może jak b -

- Ah! - syknąłem, gwałtownie porywając się do przodu i waląc głową o ścianę. Otworzyłem oczy, byłem trochę przymulony i miałem uczucie strasznego zamroczenia. Jakby gęstość obrazu i dźwięku wynosiła 4%, czy... No, mniej więcej coś takiego. Sprawdziłem godzinę i odłożyłem telefon na podłogę - 7:37. Dopiero po chwili zorientowałem się, że nie jestem przecież sam i Polska spokojnie śpi pod ciepłą bluzą. W sumie wygląda nawet uroczo. ,,BrUh PrZeStAń TaK mYśLeĆ". Tak czy owak, po cichu wstałem i spróbowałem otworzyć drzwi od szafy, tak, żeby nikogo póki co nie obudzić. Szarpnąłem jeden raz. Drugi. Trzeci. Czwarty. I za piątym dostałem flashbacki z [WiEtNaMu] poprzedniej nocy i usłyszanej rozmowy o kluczyku spuszczonym w kiblu. Jako iż miałem jakąś tam [Dobre określenie +1 punkt dla mnie] styczność z inżynierią, postanowiłem po cichu wyjąć drzwi z zawiasów [XD]. Tak, pomysł niby do dupy, ale jednak udało się wyjść. Poszedłem więc cichaczem na schody, odkładając po drodze pod ścianę wyjęte z zawiasów drewniane drzwi, potem skierowałem się do kuchni. Co ciekawe, na nogach byli już Rosja i Ukraina.
- Guten morgen! Pozwólcie, że się napiję, bo sucho mi w gardle jak skurwesyn. - powiedziałem i po prostu wziąłem łyka z pierwszej lepszej szklanki z wodą.
- Właściwie to była szklanka z octem. - Powiedział ze stoickim spokojem Rosja.
- Kurwa jego mać! - wyplułem do zlewu ten jebany ocet. Smak został w ustach więc wystawiłem język i szukałem wzrokiem wody.
- Spokojnie, słyszałam, że ktoś się nawet odchudzał pijąc ocet, więc nie umrzesz - poklepała mnie po plecach Ukraina.
- A pod zlewem miałeś z dobre cztery zgrzewki wody mineralnej. Tak na przyszłość. Proszę bardzo, nie musisz dziękować. - dodała i wyciągnęła mi jedną półlitrówkę. Natychmiastowo wypiłem trzy czwarte zawartości, kiwnąłem głową i odetchnąłem z ulgą.
- Jeśli mogę spytać, to po jaką cholerę trzymacie w szklance ocet? Nie łatwiej trzymać go w butelce do tego przeznaczonej, czy chociaż podpisać? - zapytałem jeszcze
- Białoruś zabrał butelkę, bo potrzebował... A marker bodajże wykorzystaliśmy wczoraj na twarz Japonii. Widziałeś ją w kiblu? Wygląda NiEzIeMsKo, chociaż podejrzewam, że będzie tam spała jeszcze parę godzin. - odparł rzeźko Rosja.
- Ale w sumie to gadaj jak tam z Polską - rzuciła zza kanapy Ukraina, szukając czegoś po szafkach. Odwróciła się i oboje spojrzeli na mnie podejrzliwymi minami *lenny face tu ma być i generalnie tu on powie że miło i oni sie bardziej nakręcą i on powie że nie w taki sposób zboczeńcy i tak dalej, dobranoc*
- Miło. - rzuciłem bez większych zahamowań. Ci spojrzeli po mnie jeszcze bardziej nakręceni, że kurwa mać.
- Miło się nam GaDaŁo. Nie chcę wiedzieć co chodziło wam po głowie, zwłaszcza tobie, Rosja. Spodziewaliście się pewnie jakiegoś szałowego opowiadania, ale cóż. - dodałem i wzruszyłem ramionami, popijając wodę. Tym razem nie ocet.
- No, to zmieńmy temat. Tylko dajcie mi zrobić kawę. - mrugnąłem do tej szalonej dwójki okiem i zwróciłem się w stronę blatu.

T i m e      S k i p

- Tak, to było piękne! - stwierdził Chorwacja, po czym napił się herbaty.
- Zgadzam się w 100% - poparłem jego zdanie, sprawdzając na telefonie godzinę.
- Uhhh... Już dziesiąta. Wiecie, że bardzo lubię całe towarzystwo, ale muszę trochę popracować. Poza tym muszę jeszcze znaleźć siostrę i ewentualnie wygonić z naszego łóżka, kanapy, czy podłogi Węgry. -
Powiedziałem i zebrałem z wieszaka moją torbę, zaczynając wychodzić. Założyłem buty, okulary i pociągnąłem za klamkę.

✰ High Enough ✰ Countryhumans GerPol ✰Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz