1🌵

919 51 61
                                    

POV Andy

Biegłem ile sił w nogach, by zdążyć zanim zamkną sklep. Oczywiście jak to ja, zawsze muszę robić wszystko na ostatnią chwilę, ale teraz to już trochę przesadziłem. Mianowicie, jutro moja przyjaciółka Diana kończy 17 lat a ja jeszcze nie mam prezentu. Całe szczęście, że w wakacje zamykają dopiero po 22:00

Diana była wysoką, młodszą ode mnie o rok brunetką z uśmiechem, którym potrafi omamić każdego faceta. No... prawie każdego, bo ja się do nich nie zaliczam. Choć ma wielu adoratorów, woli być wolna. Jej czarne oczy wyrażają radość, którą pała prawie cały czas, oraz szczerość. Nikogo nie potrafi okłamać, chyba że w naprawdę ważnej sprawie, lub nigdy nie złamie danego słowa. Dlatego właśnie tylko jej potrafiłem powiedzieć o swojej orientacji. Przyjęła to z nadmiernym entuzjazmem, bo jak to stwierdziła "zawsze chciała mieć przyjaciela geja". Od tamtej pory na każdej imprezie wyszukuje mi potencjalnych kandydatów.

Zdyszany i lekko czerwony na twarzy nareszcie znalazłem się przy drzwiach budynku. Popchnąłem drzwi i wszedłem do środka. Moim oczom od razu ukazały się różne płutna, palety, farby, kredki i ogólnie wszystko to, co potrzebne do rysowania, czyli coś, co Diana uwielbia. Podbiegłem szybko do półki z walizeczkami w których były całe zestawy artystyczne i wybrałem największą. Brunetka zawsze o takiej marzyła, opowiadała mi o tym wiele razy. Rysowanie to jej największa pasja, taka sama jak u mnie muzyka. Od 8 roku życia, co roku rysuje mój portret, aby sprawdzić postępy. Zawsze robi to w swoje urodziny. Ostatni wyszedł jej idealnie, ale wedłóg niej musi jeszcze dużo poprawić. Jutro się przekonamy czy zaszły jakiekolwiek zmiany.

Zapłaciłem za zakupy od razu pakując prezent w ozdobny papier i ruszyłem do domu.

Kilka minut później stanąłem przed średnim co do wielkości budynkiem ze ścianami koloru białego. Przed nim rozlegał się ogród mojej mamy, na środku którego była podświetlana fontanna. Co jak co, ale dzięki pracy mojej rodzicielki pieniędzy nam nie brakuje, ale niestety przez to prawie nie ma jej w domu. Jednak od jakiegoś czasu staram się we wszystkim szukać pozytywów, tak pomyślałem, że dzięki temu mam wolną chatę i dużo swobody. Tsa...Fowler jebany optymista.

Wszedłem do środka i od razu udałem się do swojego pokoju. Był on dosyć mały, w porównaniu do innych pomieszczeń, ale za to miałem własną łazienkę. Ściany pomieszczenia były koloru szarego, a na jednej z nich była tapeta w zielone i czarno-białe kaktusy. Meble były białe z szarymi wstawkami na rogach. Na ścianie wisiała moja gitara, dokładnie w miejscu, gdzie jeszcze kilka lat temu wisiał plakat Shawna Mendesa. Obok drzwi do łazienki było wielkie lustro. Łazienka była utrzymywana w czarno-białych kolorach. Była dość duża, tak że zmieścił się tam prysznic jak i wanna.

Odłożyłem prezent do szafki i nie przejmując się tym, że jestem w ubraniach, rzuciłem się na łóżko i odpłynąłem do krainy Morfeusza.

^^^

-Andy! Wstawaj!-usłyszałem nad swoją głową niechętnie otwierając oczy. Nademną stała nie kto inny jak Diana. Dziewczyna ma klucze do mojego domu i codziennie serwuje mi takie pobudki, ponieważ mieszkamy po sąsiedzku. Ma u mnie nawet swoje ubrania. Nie czujemy skrępowania, ponieważ oboje wiemy, że zawsze będziemy tylko i wyłącznie przyjaciółmi. Widziała mnie nawet kilka razy w bokserkach. Dla wszystkich niedowiarków: przyjaźń damsko-męska istnieje.

-jeszcze pięć minut.-wymamrotałem przyciskając głowę w poduszkę.

-nie ma pięć minut, bo dzisiaj mam urodziny!-krzyknęła doszczętnje budząc mnie ze snu.

-z tobą to jak z dzieckiem.-posłałem jej wymowne spojrzenie na co tylko się uśmiechnęła.-nawet w wakacje nie dasz się wyspać.-marudziłem dalej próbując ukryć uśmiech cisnący mi się na usta.

Zapomnij o konsekwencjach //Randy&Harvlyn&Mack//Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz