Mijały kolejne dni. Szymon przychodził w przeciwieństwie do matki. Zostawiła stówę na jedzenie i znowu zniknęła. A Szymon... Przychodził codziennie, jednak go nie wpuszczałam. W pewnym momencie nawet przestałam wstawać do drzwi, żeby krzyknąć, że ma spierdalać. Nie pamiętam też kiedy ostatnio wychodziłam z domu. W końcu trzeba, bo już nawet zapas zupek chińskich się skończył, o zwykłym jedzeniu nie mówiąc. Ogarnęłam się na tyle, żeby na ulicy mnie nie wzięli za bezdomną, wzięłam klucze, telefon i słuchawki i wyszłam z domu. A przynajmniej chciałam. Kiedy tylko otworzyłam drzwi zobaczyłam siedzącego na schodach Szymona. Nie mogę się wycofać. Postanowiłam go zignorować puszczając muzykę jak najgłośniej, jednak trudno kogoś ignorować jeśli ten szarpie cię za ramię.
- Czego ty ode mnie chcesz?! - gwałtownie się odwróciłam w jego stronę, chyba tylko cudem nie uderzając go przy okazji.
- Rozmowy. Nie chcę dla Ciebie źle, zrozum to.
- Nie, nie chcę Cię widzieć. Rozumiesz? Przestań przychodzić pod moje mieszkanie, zaczepiać mnie. Zostaw mnie w spokoju! - wykrzyczałam mu prosto w twarz i od razu tego pożałowałam.
Jego oczy pociemniały, wyraz twarzy się zmienił. Miałam wrażenie, że mam przed sobą kompletnie inną osobę. Nic nie mówił, a po mimice widziałam, że nad sobą nie panuje i zaraz wybuchnie. Wyciągnął w moją stronę rękę, a po ułamku sekundy poczułam silne uderzenie, przez które poleciałam do tyłu uderzając przy tym głową o coś wystającego, prawdopodobnie klamkę. Osunęłam się na ziemię a obraz przed oczami mi się rozmazywał. Resztkami sił przyłożyłam rękę do tyłu głowy, przejechałam nią między włosami i przydstawiłam pod oczy. Mimo rozmazującego się obrazu nie miałam wątpliwości, że szkarłatna ciecz na moich palcach to krew. Opuściłam rękę i zobaczyłam niewyraźny kształt postaci, którą zapewne był Szymon. Poczułam kolejne uderzenie, które jest ostatnim co pamiętam.
***
Ciemność. A w mojej głowie całkowita pustka. Nie wiem gdzie jestem, chociaż tym najmniej się przejmuję. Wolałabym wiedzieć kim jestem.
CZYTASZ
Chora? Wolę "Czarownica"
Fantasy16 lat żyję w przekonaniu, że jestem chora psychicznie, że mam schizofrenię i depresję. To drugie to akurat prawda, ale to pierwsze... Kiedy w mojej klasie pojawia się nowy chłopak, ataki moich zwid się nasiliły. I to właśnie on mi powiedział, że to...