56

1.4K 118 31
                                    

- Minho jest okej? - pyta Han zmartwionym głosem patrząc na siedzącego na ławce chłopaka.

Zatrzymali się w drodze do kina kiedy to Minho prawie zemdlał. Z jego nosa zaczeła lecieć krew przez co ubrudził już bluzkę i spodnie. Młodszy proponowal, że zadzwoni po karetkę, ale Lee nie zgodził się.

- Tak..Musze tylko chwile odpocząć - wymamrotał starszy i uśmiechnąl się słabo co wyglądało dosyć strasznie z krwią na twarzy - Może pojdziemy od razu do twojego domu?

- Lepiej bedzie pojechać taksówką - stwierdza Jisung i wyciąga telefon, żeby wybrać numer i przez chwile rozmawia z obsługą - Będzie za dziesięć minut. Chodźmy na zewnątrz.

- Okej - mówi Minho bez tchu i wstaje tylko po to, żeby upaść na ziemie tracąc przytomność. Kilku przechodniów zatrzymało się, aby popatrzeć na zdarzenie.

- Minho! - krzyk Jisunga zwrócił uwage większej ilości przechodniów. Podbiegł do chłopaka i potrzasnął jego ramieniem.

Resztę zdarzeń Han pamięta jak przez mgłę. Pamięta, że cały czas prosił, żeby Minho obudził się. Pamietw, że ktoś zadzwonił po pogotowie. Pamięta jak ratownik odciągał go od chłopaka i pamięta jak jechał z nim w karetce modląc się, żeby jego chłopakowi nic się nie stało.

нey нyυng [✔✔]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz