68

1.2K 102 29
                                    

Stwierdzenie, że Jisung się bał można było uznawać za trafne. Ale bardziej pasowało, że był przerażony. Jego umysł podsyłał mu same czarne scenariusze, a dłonie trzęsły się niebezpiecznie kiedy próbował wsadzić kluczyk od samochodu swoich rodziców do stacyjki.

Jechał szybko, bo ulice były prawie puste. W końcu było późno i większość kierowców spała, tylko nieliczne osoby jechały samochodami. Minho też powinien spać, a nie być w kościele. Mijał każde czerwone światło, ale nie przejmował się, że dostanie mandat. Liczyło się tylko to, żeby szybko znaleźć się przy Minho i pomóc mu. Jeśli jeszcze będzie mógł pomóc.

Zaparkował byle jak na parkingu i wybiegł z samochodu rozglądając się dookoła. Niemal od razu zauważył srebrny samochód Minho z otwartymi drzwiami. Podbiegł do nich i stanął w szoku. Jego oczy zaszły łzami, a oddech niebezpiecznie przyśpieszył.

Twarz jego chłopaka była cała blada, a oczy zaczerwienione i produkujące łzy, które spływały po jego policzkach. Włosy mokre od potu (a może łez lub wymiocin?), a koszulka mokra i przylepiona do jego ciała. Na spodniach Jisung mógł zauważyć wymiociny, które na pewno należały do starszego chłopaka. Jednym słowem Minho wyglądał strasznie i bezbronnie.

Jisung złapał za dłoń bruneta i poczuł bijący od niej chłód. Przełknął ślinę, żeby nie zacząć ryczeć od razu.

- Minho - jęknął słabo i poczuł jak uginają mu się kolana dlatego chwycił się drzwi srebrnego Volvo - Powiedz, że to nie to o czym myślę.

- Przepraszam - powiedział Lee i wytarł usta dłonią - Chciałem tylko zobaczyć kościół i przypomnieć sobie przysięgi, ale to stało się nagle. Nie wiem czemu, ale nagle poczułem się źle Jisung...I zasnąłem tutaj...A obudziłem się i-i...To tak nagle się zaczęło...

- Dzwonie po karetkę - stwierdził i puścił dłoń Minho odchodząc kawałek dalej i starając sje ignorować słabe wołanie Minho, żeby tęgo nie robił. Starszym chłopakiem trzęsło i Jisung nie widział, czy to przez chłód na dworze, czy może przez to, że wymiotował kolejna dawkę swojego żołądka, który najpewniej był pusty.

Jednak mimo gróźb, które wymyślił starszy Jisung zadzwonił po sanitariuszy i w niedługim czasie zjawili się na miejscu. Zabrali chłopaka, który gdy tylko znalazł się na noszach wyciągnął dłoń w stronę młodszego, a gdy ten ją złapał i razem wsiedli do karetki.

- Jisung - powiedział Minho i spojrzał na młodszego załzawionymi oczami - Dlaczego zadzwoniłeś?

- Bo sam nie umiem ci pomóc - wyjęczał i przeczesał włosy starszego palcami drugiej ręki - Czasami trzeba podjąć decyzje, które uważa sie za słuszne. Ja właśnie taką podjąłem. Nie chce, żebyś więcej cierpiał Minho. Nie chce, żeby cie bolało.

- Jesteś moim słońcem Jisung. Moim księżycem też, ale chce ci powiedzieć, że cie kocham.

- Ja ciebie tez kocham Minho. Najbardziej na świecie.

~~~~~

Dobra poryczałam się

To smutne ale taki koniec mnie zadowoli, bo będzie to pierwszy taki ficzek u mnie i no;;

Posłuchajcie piosenki w mediach, bo o boże ona jest cudowna i jest nawet polka, która brała w niej udział i na serio zasługuje na to.

нey нyυng [✔✔]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz