Rozdział 3

23 1 0
                                    

Gdy tym razem wszyscy się obudzili była już noc. Matka senpaia wielokrotnie do niego wydzwaniała jednak on nie odbierał. Chciałabym, żeby moja mama też o mnie dbała, bo prawdopodobnie teraz robi dziką imprezę, że zaginęłam. Ja i tak jestem teraz szczęśliwa bo jestem z moim przyszłym mężem, Victorem. Przez kolejne 2 godziny nikt nic nie mówił tylko siedzieliśmy. Myślę, że wszyscy zastanawiali się nad boku no pico i tym co właśnie zobaczyli w tym fantastycznym anime, które w ogóle nie było hentaiem ale to nie ważne.

- Ok kochani a teraz bedziemy robic na was rosyjskie eksperymenty - odparł Bill nie ukrywając zadowolenia.

-O czym ty mówisz? Chcesz ich wykończyć? śmierci nie było w umowie. - powiedział nasz przystojny dyrektor wyranie zakłopotany.

-Siema, czy kto mnie wzywał? - nagle przed nami stanął mężczyzna. Zamiast twarzy miał czaszke, która błyszczała w świetle księżyca, Chociaż jakby sie nad tym zastanowić, to to nie możliwe gdyż Bill zasłonił okna. Tajemniczy pan był ubrany w długą czarną szatę oraz miał kaptur na głowie. W swojej prawicy dumnie dzierżył kosę, co prawda zniszczoną, jak moja psychika oraz poplamioną krwią, jak moja psychika, ale rozmyślanie, że kiedykolwiek mógłby kogo skrzywdzić było nie na moją psychike.

- Oooo Śmierć! Dawno cie nie było! - Wykrzyknął Szatan, po czym ucisnął dłoń przybyszowi.

Czyli ten mężczyzna nazywa sie Śmierć... Wiedziałam, że muszę go poznać, ponieważ było w nim coś innego, coś co mnie przyciągało, tak jak moja mama przeciąga się po wstaniu z łóżka rano.

-Hej nieumierająca pięknoci. Masz na imię Śmierć? Może chciałbyś się ze mną umówić?

Wszyscy patrzyli na mnie zszokowani, wszyscy, oprócz Śmierci, było to spowodowane tym że czaszka sie nie wygina za bardzo, chociaż co ja tam wiem. Przecież na biologii byłam zajęta myleniem o Victorze.

- A co? Już chcesz umierać?- mówiąc to, Śmierć miała GROBOWY wyraz twarzy, czyli tak jak zawsze. Zupełnie bez zmian.

- No wiesz... Ja nie mam uczuć więc nie czuje potrzeby umierania w moim wieku. - próbowałam to wytłumaczyć Śmierci, tak jak rodzice tłumaczą tym wstrętnym bachorom dlaczego bicie ich sióstr jest złe, ale te małe bachory i tak to robią, bo to zło wcielone, amen.

-Aha.- powiedziawszy to puste i nic nie wnoszące słowo, Śmierć dosrała mi kropkę na końcu. Miałam ochotę uciec do kibla i się rozpłakać niczym beksa lala co do szpitala pojechała, a w szpitalu powiedzieli, że takiej beksy nie widzieli. Tak też zrobiłam. Byłam związana ale ostatnio goliłam włoski na nogach więc są dość ostre, dlatego z łatwością przecieły sznur. Ku mojemu zdziwieniu, drzwi były otwarte, więc mogłam spokojnie udać się miejsce, gdzie ludzie: Srają, sikają, rzygają, plują, zmywają brud, itd. Gdy już dotarłam dowypróżnialni, okazało sie ze moj senpai mnie szukal. Znalazł mnie. Tym senpaiem był Victor, bo jak już wiadomo mam ich trzech.

Senpai x You (Spicy story) - SKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz