Rozdział 9

15 0 0
                                    

Obudziłam się w moim domu, jednak wyglądał inaczej niż zwykle. Był posprzątany i pachnący, pachy w górę unoszący. Kisiel przyrządzał śniadanie. Czy to prawdziwe życie, Czy fikcja? Nie wiedziałam co mam o tym myśleć.
- proszę - Berbeć uśmiechnął się i wręczył mi gorące, jak kobiety które są (aha aha) gorące (aha aha) danie. Była to jajecznica. Widzę, że się spieszył z przygotowaniem wszystkiego. Jego sweter był przewleczony na drugą stronę, ale to nie szkodzi, bo co się odwlecze, to nie uciecze.
Zabrałam sie do jedzenia swojego śniadania tak jak 60 letni Polacy cebulacy zabierają z hoteli ręczniki.
Założę się ze jajecznica ktorą właśnie wchłaniam jest zatruta.
Kisiel wpatrywał się we mnie gdy jadłam. Uśmiech nie znikał mu z twarzy.
- Jedz. Tłuści ludzie smakują lepiej... ZNACZY UMM- Słowa dzidka mnie zszokowały. Wtedy też zorientowałam  się, że nie mam jednej nogi. Pewnie ten bachor odgryzł mi ją gdy umarłam. Ale będzie lanie w dupsko. W końcu to lany poniedziałek.
Nie to że obchodzę pogańskie święta. Tutaj chodzi o mój patriotyzm i chęć podtrzymania tradycji.
- Co zrobiłeś z moją lewą kończyną dolną, ty diabelskie nasienie? - zapytałam utrzymując miły ton głosu.
Nie chciałam, żeby zorientował się, że posądzam go o konsumpcję mojej nogi bo to by było niegrzeczne.
- miałem ochotę na grillowane kopyto-   odpowiedział.
Nie zamierzałam drążyć tematu. To w końcu temat a nie wiśnie które trzeba pozbawić pestek. Dobrze go rozumiałam. Czasami chcica na grillowane kopyto jest po prostu za duża. Wtedy zorientowałam się, że nie mam też kości w małym palcu. Na szczęście skóra nadal była na miejscu. Wisiała sobie jak żyrandol.
- A co z moim palcem, marnotrawny zdrajców? - starałam się dobierać słowa tak, aby brzmieć przyjaźnie.
- paznokieć z twojej stopy zablokował mi się pomiędzy zębami, a nie miałem przy sobie wykałaczki. -
Nie miałam więcej pytań.




Senpai x You (Spicy story) - SKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz