14

608 23 1
                                    

Marinette
Cały dzień dziwnie się czuję mdli mnie i mam ochotę wymiotować. Miałam powiedzieć Adrienowi jak będzie się coś działo ale nie che go martwić. Zwłaszcza że może mi przejdzie. A jak nie to jutro zrobię test i będę wiedzieć. Siedzę teraz w salonie i projektuje. Adrien cały dzień załatwia jakieś sprawy więc prawie się dzisiaj nie widzieliśmy. Do salonu weszła pani Agrest. Gdy mnie zobaczyła jej oczy asz się powiększyły asz tak źle wyglądam?
E- Mari jesteś strasznie blada wszystko dobrze?
- tak sobie dziękuję za troskę
Spojżała na mnie podejżliwie
E- masz mdłości?
- tak może się czymś zatrułam
E- albo jesteś w ciąży!
- ciszej Mamo
E- nie wieże nazwałaś mnie wkącu mamo
Przytuliła się do mnie
E- robiłaś test?
-jeszcze nie
E- czemu?
- boo..
E- boisz Się? Nie ma czego zrób test a jak wyjdzie pozytywny to pojade z tobą do ginekologa.
- naprawdę?
E- oczywiście to ty idź zerób a ja w tym czasie przygotuję ci  herbate po której mdłości ci przejdą i poczujesz się lepiej
- dobrze dziękuję
E- nie mósisz dziękować jesteś dla mnie jak córka
I poszła do kuchni
A ja poszłam zrobić test
Time skip
wróciłam z testem do salonu teraz tylko czekać na wynik . Pani Agrest przyniosła herbate którą właśnie pije i faktycznie poczułam się lepiej. Usłyszałyśmy dźwięk że mogę już sprawdzić wynik. Wynik był pozytywny rozpłakałam się jak małe dziecko
E- tak! będę miała wnuka albo wnuczek
Przytuliła mnie do siebie
E- no już spokojnie a czy Adrień wiedział o tym że możesz być w ciąży?
- tak rozmawialiśmy o tym i mówił że będzie się cieszył ale nie wiem jak ja mu to powiem
E- wiem mam pomysł zrobisz mu prezent na urodziny i włożysz tam Test i zdjęcie usg.
- dobry pomysł bo te słowa nie wyjdą mi przez usta bo zabardzo bym się denerwowała
E- no to ustalone a teraz  do ginekologa
Tiem skip
jesteśmy spowrotem w salonie. Pani ginekolog potwierdziła ciąże 2 tydzień przypisała mi witaminy i kazała na siebie uważać, nie denerwować się I nie nosić Ciężkich żeczy. Teraz siedzę pod kocem z herbatą w rękach i nadal nie może to do mnie dojść że będę miała dziecko
E- nadal jesteś w szoku?
- tak nie potrafię sobie tego wyobrazić a jednocześnie jestem szczęśliwa
E- spokojnie niedługo się przyzwycziisz . Dobrze że szkołe szkoczyliście 2 dni temu. Będziecie mogli spokojnie wyjechać na miesiąc miodowy
- to prawda ale teraz jak ja będę pracować?
E- spokojnie będziesz nadl pracować z domu a po pewnym czasie weźmiesz urlop macieżyński.
- tylko niech pani nic nie mówi o tym przy Adriene.....
E- spokojnie nic odemnie się nie dowie.
- dziękuję
Właśnie w tej chwili do salonu wszedł mój nażyczony. Podszedł do mnie i na powitanie pocałował mnie w usta
Usiadł kołomnie i przytulił się do mnie
Ad- jak się czujesz bo z rana nie wyglodałaś najlepiej
- już lepiej dziki
Ad- to dobrze
E- Mari jutro jedziemy na zakupy
- czemu?
E- parę żeczy Tżeba ci kupić
puściła mi oczko pewnie chodzi o ubrania ciożowe albo żeczy dla dziecka.
Ad- mamo lepiej nie jeszcze ją wykończysz
E- spokojnie to będą małe spokojne zakupy
Ad- no dobrze ale ma nie nośić nić ciężkiego bo może jej się pogorszyć a ty nigdy nie robisz małych zakupów
E- jasne
Ad- to my już pujdziemy dobranoc mamo
Wzią mnie na ręce wtuliłam się w niego bardziej
- dobranoc Mamo
E- dobranoc. Kochana
Adrien ostrożnie położył mnie na łużku poczym się do mnie przytulił
Ad- czemu nie powiedziałaś rano że źle się czujesz zostałby z tobą
- przepaszm nie chciałam żebyś się martwił
Ad- no dobrze ale jeśli jutro będzie to samo to mi powiedz.? Dobrze?
- dobrze dobranoc kocham cię
Ad- ja ciebie też
Pocałował mnie w czoło poczym przytulił się do mnie jeszcze bardziej poczym poszliśmy spać

Adrienette : dorosłe życieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz