Ważna notka odnośnie publikacji kolejnych rozdziałów na dole!
Miłego czytania x
~Ola
__________*Shawn*
Zapukałem w drzwi. Gdy tylko usłyszałem ciche „proszę", nacisnąłem klamkę i wszedłem do środka pomieszczenia.
- Dzień dobry, kochanie - powiedziałem z ogromnym uśmiechem na twarzy.
Od razu się rozpromieniła. Widok jej takiej szczęśliwej jeszcze bardziej poprawił mi humor.
- Tęskniłam za tobą - szepnęła.
Złożyłem pocałunek na jej ustach. Były trochę bardziej suche, niż zazwyczaj.
- To dla ciebie - postawiłem flakon z jej ulubionymi kwiatami na szafce obok jej łóżka.
- Czerwone róże? Kocham cię.
- Ja ciebie też i to nawet nie zdajesz sobie sprawy z tego, jak bardzo.
Kucnąłem przy niej i złapałem jej dłoń, którą zaraz po tym zacząłem głaskać.
- Jak się czujesz? - zapytałem.
- Bywało lepiej, nie powiem - zaśmiała się delikatnie.
W pokoju rozbrzmiał dźwięk dzwonka mojego telefonu. Spojrzałem na ekran i zobaczyłem, że osobą, która próbuje się do mnie dobić, jest mój menadżer.
Postanowiłem jednak zignorować to połączenie. Nic nie znaczy teraz dla mnie więcej od zdrowia mojej Madelaine.
- Kto to?
- To tylko Andrew, oddzwonię do niego później - odpowiedziałem.
- A co jak to coś ważnego? Chłopie, nie zgłupiałam na tyle, żeby nie pamiętać, że jesteś w trakcie trasy koncertowej. Jestem prawie pewna, że dzwoni, aby się dowiedzieć, że z niej nie rezygnujesz.
- Przepraszam, co? Koncerty w najbliższym miesiącu nie mają opcji, że wchodzą w grę.
Są rzeczy ważne i ważniejsze, a ona jest tą drugą. Nie mogę jej zostawić samej w tym trudnym dla niej okresie, zbyt bardzo bym się o nią bał. Nie mógłbym przestać o niej myśleć, przez co nie dawałbym sobie rady ze skupianiem się na jakichkolwiek czynnościach.
- Shawn? Zrób to dla mnie - popatrzyła się na mnie swoim przeuroczym błagalnym wzrokiem.
- Tydzień?
- Dzwoń do Andrew - powiedziała na tyle poważnie, na ile jej pozwalał jej zmęczony głos.
Jedyne, co w tej sytuacji mogłem zrobić, to westchnąć i wyjąć telefon z kieszeni. Nie chciałem jej denerwować.
- Hej, trzymasz się jakoś? Brian mi powiedział, jak wygląda sytuacja - odezwał się od razu po tym, gdy odebrał połączenie.
- Siema, poczekaj chwilę - przykryłem palcem mikrofon. - Zaraz wrócę skarbie, dobrze? - skinęła głową.
Wyszedłem na korytarz, w którym na szczęście nikogo nie było. Stwierdziłem, że lepiej, abym na chwilę opuścił pokój, w którym znajduje się Madelaine. Jak jest się w ciszy, która gdy się nie rozmawia tam panuje, to osoba trzecia doskonale słyszy, co mówi ta z drugiej strony słuchawki, więc jeśli mojemu menadżerowi przypadkiem wymsknęłoby się coś na temat wczorajszej nocy, to miałbym naprawdę przechlapane i najlepsze jest to, że pewnie bardziej dostałoby mi się od Audrey.
Chcę przynajmniej spróbować dotrzymać złożonej jej obietnicy. To będzie cholernie trudne, wiem, ale dla mojej dziewczyny jestem w stanie zrobić wszystko.
CZYTASZ
„by accident" | S.M.
FanficPrzypadek to w życiu częsta rzecz, trzeba się z tym pogodzić. To fakt, może sprawić, że będzie lepiej, ale... potrafi również zniszczyć wszystko to, co mamy. Jak będzie tym razem? Oto historia Shawna i Madelaine, w której nigdy nie brakuje emocji. ...