Ósmy

630 73 42
                                    

- Chciałabyś ją kiedyś zaśpiewać? - zapytał mężczyzna kiedy usiedliście na kanapie.

- Znam cały tekst. Ale o wiele bardziej chciałabym. by ktoś mi ją zaśpiewał - uśmiechnęłaś się promiennie. - Ktoś kto ma tak cudowny i miękki głos jak autor - rozmarzyłaś się. Chwilę później zmarszczyłaś brwi. - A co gdybyś ty to zrobił? - zapytałaś ochoczo spoglądając w jego ciemne oczy.

- Nie sądzę, że byłbym tak dobry jak autor. W końcu jestem tylko nauczycielem śpiewu - odpowiedział trochę nerwowo.

Czy on wstydzi się swojego głosu? Przecież słyszałaś. Był cudowny, o wiele lepszy od twojego. Każdy oddech był dopracowany i idealnie trafiał w nuty.

Gdybyś nie wiedziała kim był, to mogłabyś przyrzec, że jest jakimś idolem. Niewiele osób ma tak doskonale wyćwiczony głos.

- Nauczycielką. Nie zapominaj, że żaden mężczyzna nie może się do mnie zbliżyć - powiedziałaś poważnie starając się ukryć grymas zadowolenia.

- Czyli dla twojego brata jestem kobietą? - zaśmiał się cicho nie dowierzając.

- Dokładnie. Kochaną, starszą panią od śpiewu - parsknęłaś śmiechem. - I musimy sprawić, by nadal tak zostało. Inaczej oboje zginiemy - zacisnęłaś usta w wąską linię. - Obietnica? - wystawiłaś mały paluszek.

Brunet uśmiechnął się szeroko i splótł ze swoimi. Chwilę później zapieczętowaliście to kciukiem.

- Jesteś może głodny? - zapytałaś odkładając na bok kartki z nutami.

- W sumie trochę - odpowiedział z nieśmiałym uśmiechem.

- Mam ochotę na Tteokbokki - westchnęłaś padając na kanapę.

- Znam dobre miejsce - ożywił się chłopak, a ty spojrzałaś na niego szczęśliwym wzrokiem.

- Więc chodźmy! - zawołałaś wstając szybko z miejsca i ruszając, by założyć buty.

Kyungsoo poszedł za tobą i tak wyszliście z mieszkania. Oczywiście zachowaliście odpowiednią odległość, aby nie posądzano was o wspólny spacer. Chłopak szedł zamaskowany, co trochę cię bawiło i dziwiło jednocześnie.

Było dość późno, więc nie było wielu ludzi na ulicach. Uśmiechałaś się pod nosem patrząc na plecy bruneta. Wspominałaś właśnie chwilę, które zdarzyły się jeszcze kilkanaście minut wcześniej. Trwałaś w jego objęciach gdzie czułaś się bezpiecznie i wyjątkowo dobrze.

Wreszcie mężczyzna zatrzymał się przy jakimś stoisku, a ty doszłaś do niego szybko. Poprosiliście o porcję Tteokbokki i zajadaliście się rozmawiając na mało istotne tematy. Śmiałaś się głośno z żartu mężczyzny. Zasłoniłaś usta dłonią i wtedy go spostrzegłaś.

Kilkanaście metrów przed tobą szedł jeden z mężczyzn, który miał obsesję na twoim punkcie. Nawet groźby Minseok'a nic nie dawały. Twierdził, że skoro jesteś samotna to brat nie jest żadną przeszkodą.

Spojrzałaś na Kyungsoo, który wyłapał twoją zmianę nastroju. Spojrzał na ciebie chcąc zrozumieć o co ci chodzi. Popatrzyłaś na niego błagalnym wzrokiem i zacisnęłaś usta w wąską linię.

- Ja wiem, że nie możemy. Nie powinnam, ale błagam pomóż mi. Złap moja dłoń - poprosiłaś mając niemal łzy w oczach.

Chłopak chciał się rozejrzeć, ale złapałaś mocno jego ramię. Brunet spojrzał na ciebie niepewnie i złapał twój nadgarstek. Bałaś się, że go strąci, ale on jedynie przesunął go w dół i splótł ze sobą wasze palce. Uśmiechnęłaś się do niego delikatnie co szybko odwzajemnił.

- Kim on jest [T/I]? - zza twoich pleców szybko usłyszałaś głos stalkera.

Westchnęłaś cicho pod nosem i spojrzałaś na mężczyznę. Zagryzłaś wargę. Popatrzyłaś przez ułamek sekundy na Kyungsoo, ale on zajadał się daniem jak gdyby nigdy nic.

- Eun nie musisz wszystkiego o mnie wiedzieć - cofnęłaś się odrobinę widząc zdenerwowane spojrzenie wysokiego blondyna. Nie powinnaś tak odpowiadać.

- Jestem jej chłopakiem jeśli cię to interesuje, a ty? - Kyungsoo odwrócił się w jego stronę, a chłopak przeniósł na niego wzrok.

- Jak to chłopakiem? - zszokowany Eun cofnął się o krok do tyłu. - Jak mogłaś kogoś znaleźć i mnie odpychać? - oburzył się spoglądając na ciebie chwilowo. - Ona jest moja - warknął na bruneta.

Korepetytor nawet się nie wzdrygnął w czasie gdy ty chowałaś się za jego ramieniem. W końcu ten mężczyzna był zdolny do wszystkiego. I ty dobrze o tym wiedziałaś. Skoro nie boi się Minseok'a, to co będzie z twoi udawanym chłopakiem?

Kyungsoo westchnął cicho pod nosem i ściągnął okulary. Odłożył szkiełka na stoisko i puścił twoją dłoń. Podszedł do wysokiego blondyna i złapał go za kołnierzyk gromiąc wzrokiem.

- Jeszcze raz choćby spojrzysz w jej kierunku to cię zniszczę, rozumiesz?- syknął patrząc prosto w oczy stalkera.

Przez chwilę walczyli na spojrzenia, ale widziałaś jak Eun przegrywa i zniża swój wzrok. Zadowolony z siebie brunet puścił blondyna. Złapał cię za dłoń i przyciągnął do siebie. Spojrzałaś na Kyungsoo kompletnie przerażona.

- Przeproś ją - powiedział spokojnym głosem.

- Wybacz [T/I] - chłopak zaczął pocierać dłonie w geście skruchy.

Korepetytor kiwnął na niego głową, żeby odszedł co Eun szybko uczynił. Gdy zniknął za rogiem brunet po prostu wrócił do stoiska i założył swoje okulary.

- Dobrze posiadać zabójcze spojrzenie. Wyglądam groźnie bez niczego - zaśmiał się, a ty szczęśliwa uśmiechnęłaś się. - Mam nadzieje, że nie będzie cię już nękał. Lepiej odprowadzę cię do mieszkania - spojrzał na ciebie ukradkowo, a ty pokiwałaś ochoczo głową.

- Dziękuję, nie wiem co bym bez ciebie zrobiła - rozradowana złapałaś go za ramie i pocałowałaś w policzek szybko odsuwając się będąc zbyt nieśmiałą.

Zdziwiona swoją odwagą i patrząc na zaskoczonego bruneta od razu zaczęłaś go przepraszać. Nie potrafiłaś spojrzeć mu w oczy.

Twoja spontaniczność była zbyt duża jak na tak krótką znajomość. Dlaczego twoje bariery nie działały? Potrafił skruszyć ścianę, która nigdy nie pozwoliłaby na taką sytuację.

- Co to za związek gdzie kobieta przeprasza za czułość - zaśmiał się mężczyzna ze stoiska.

Spojrzałaś na starszego pana i niemal zakrztusiłaś się śliną.

- My nie jest... - zaprzeczałaś machając energicznie dłońmi, ale Kyungsoo szybko złapał twój nadgarstek i przyciągnął cię do siebie.

Zamilkłaś będąc tak blisko mężczyzny. Wpatrywałaś się w niego niepewna co może zrobić.

- Ma pan racje. Przepraszam kochanie - powiedział i pocałował cię czule w czoło.

Zaskoczona zamrugałaś parę razy. Z tej całej sytuacji zapamiętałaś tylko dwie rzeczy. To jak uroczo brzmiało słowo "kochanie" w jego wykonaniu i gorące wargi na twojej skórze.

Zakazany słowik |D.OOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz