Zaproszenie 2

1.2K 47 36
                                    

🐯 Joseph / Genda:

— Zatańczysz?— zagadnął cię jakiś brunet z klubu piłkarskiego.

Popatrzyłaś na swoją przyjaciółkę, która tańczyła z kimś innym i się zgodziłaś.

Był to bal końcoworoczny. Były na nim obecne wszystkie klasy. Oczywiście nie był on obowiązkowy, ale wiele osób przyszło.

Joseph/ Genda szturchniety przez Davida/ Sakume popatrzył we wskazanym przez niego kierunku. Jego oczy zwróciły się w twoją stronę, a gdy zobaczył, że tańczysz z jego kolegą z drożyny, zacisnął lekko pięści, po czym ruszył w waszą stronę.

Piosenka się skończyła, a ty szybko wróciłaś do rogu, w którym wcześniej siedziałaś.

Nagle przed tobą stanął twój przyjaciel. Jego biała koszula lśniła w zacienionym pomieszczeniu. Chłopak wyciągnął do ciebie ręce, a ty chętnie je chwyciłaś. Staliście teraz na przeciwko siebie. Brunet puścił twoje dłonie.

— Mogę prosić do tańca?— Joe / Genda schylił się lekko i wyciągnął do ciebie prawą rękę, tak jak to robili wszyscy możnowładcy na starych filmach.

— Nie śmiałabym odmówić— dygnęłaś lekko i położyłaś dłoń na jego wyciągniętej ręce.

Nastolatek pociągnął cię na parkiet, po czym obdarzył cię ślicznym uśmiechem, co od razu odwzajemniłaś i się zaśmialiście.

❇❇❇❇❇❇❇❇❇❇❇❇❇❇❇❇❇❇❇

👽 Xavier / Hiroto:

— No to za tydzień masz ten bal? A musisz iść?— zapytał się ciebie twój brat.

— Tak. Ale muszę mieć parę, bo inaczej nie wiem co zrobi założycielka. Ona jest bardzo przywiązana do tradycji i pochodzi z jakiegoś bardzo szanowanego rodu i moim tego, że teraz to nie ma już większego znaczenia, u niej bardzo przestrzega się takich rzeczy jak bale czy coś.

— A kto jeszcze do tego koła należy?

— Xavier / Hiroto, ten gość z A, dwie dziewczyny z B i jeszcze inni z innych szkół— odparłaś.

— No to dlaczego nie idziesz z hakerem bonzo?— zdziwił się.

Odkąd czerwonowłosy pomógł ci z zadaniem z informatyki, zielonowłosy tak właśnie go nazywał.

— Bo mnie nie zaprosił. A ja nie mam zamiaru tego robić— odburknęłaś.

— Kobiety— wymamrotał zrezygnowany chłopak.

Kiedy następnym razem szałaś po zajęciach kółka astronomicznego do domu, zaczepił cię jakiś chłopak. Pytał czy może byś chciała z nim pójść. Nie dowiedziałaś się jednak gdzie, bo po chwili ucichł. Przeprosił za kłopot i powiedział, że już nic nie chce. Uciekł jak poparzony z burakiem na twarzy. Zastanawiałaś się co się stało, że tak zareagował.

Kiedy ty rozmawiałaś z tym gościem, to w twoją stronę szedł czerwonowłosy nastolatek. Gdy usłyszał on jak tamten próbuje cię gdzieś zaprosić (najpewniej na ten bal) to stanął za tobą i popatrzył na jegomościa z groźną miną. Chłopak ucichł, a on pokazał mu na migi, że idziesz z nim i jak tylko się będzie kłócić, to marnie skończy.

Odwróciłaś się z zamiarem pójścia do domu, kiedy wpadłaś na Xaviera / Hiroto.

— Cześć— powiedział krótko i od razu przeszedł do konkretów— Idziesz może z kimś na ten bal?

— Nie— rzekłaś.

— Ja też nie mam partnerki. I tak się zastanawiałem czy może... Nie poszłabyś ze mną?

Preferencje • Inazuma ElevenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz