3. Dobry wieczór

2.4K 91 74
                                    

- Dziękujemy bardzo, reszty nie trzeba. - Rzuciła Oliwia do kierowcy, po czym wyszłyśmy z pojazdu i udałyśmy się w kierunku, mieszkania Mateusza.

- Które piętro? - Zapytałam gdy stałyśmy już w windzie.

- 12. - Brunetka uśmiechnęła się i wcisnęła odpowiedni przycisk.- Wyobrażasz sobie wychodzić na dwunaste piętro? Na przykład gdyby winda się zepsuła?

- Ja mam zadyszkę jak lekko przyspieszam, żeby zdążyć na autobus. - Spojrzałam na nią.

- Zacznij chodzić na siłownie, jak ja. - Oparła się o ścianę windy.

- Nie, dzięki. - Zaśmiałam się, w tym samym momencie drzwi rozsunęły się, a my mogłyśmy wyjść i pójść się zabawić.

Oliwia dobrze wiedziała, gdzie mieszka Mati. Dlatego, że była bardzo zżyta z tatą, to często z nim jeździła na koncerty, nagrania, czy inne wyjazdy. Wiedziała co się u niego dzieje i znała każdą jego piosenkę. Nie raz brunetka poprawiała ojca. Jest jego totalnym klonem. Z resztą jest też oczkiem w jego głowie.

Zadzwoniłyśmy na dzwonek, po kilku sekundach drzwi otworzyły się.

- Cześć! - Powiedział uśmiechnięty od ucha do ucha Żabson.

- Siemka! - Wyszczerzyła się Borycka.

- Widzę, ze udało ci się wyciągnąć kuzynkę. - Spojrzał w moją stronę.

- Ciężko było, ale ja się nie poddaje. - Zmrużyłam oczy na kuzynkę.

- W to nie wątpię. - Zaśmiał się brunet. - Ej, przecież nie będziemy stali w progu. Zapraszam. Czujcie się jak u siebie.

Woow. Nieźle się urządził.
Wchodząc do mieszkania, byłam naprawdę zaskoczona. Przestronne, dobrze urządzone pomieszczenia. Dobry projektant musiał się tym zająć. Chociaż może on sam je zaprojektował?

- Czego się napijecie? - Zagadnął.
- Ja poproszę czystą z kolą. - Poprosiła Oliwia siadając na kanapie, a ja zaraz za nią.
- A ty? - Zerknął na mnie.
- To samo. - Posłałam mu lekki uśmiech.
Dziwnie się czuję w ich towarzystwie. Kiedyś imprezy były dla mnie normalne. Lubiałam się dobrze zabawić. Jak każdy, ale teraz chyba od tego odwykłam.

- Hej, jestem Patryk. - Nagle jak spod ziemi wyrósł jakiś mężczyzna. Był.. Duży. Nie jakiś gruby tylko.. No po prostu był wielki. Miał wąsa, a w ręku trzymał już swojego drinka. - Ty jesteś Ania. Tak?

- Ym, tak. - Zdenerwowałam się lekko.

- Tomek dużo o tobie opowiadał. - Oznajmił i podrapał się po karku.

- Taa, kochany ten mój wujek. - Zacisnęłam usta w wąską kreskę. - Mam nadzieje, że chociaż dobrze o mnie mówił.

- Opowiedział nam trochę o tobie.

- Nam? - Zdziwiłam się. No jeszcze komu ze swoich znajomych, gadał o mnie.

- Mi i chłopakom. Z Chillwagonu. - Wyjaśnił. A mnie to trochę zdenerwowało. No kurwa. To nasze rodzinne sprawy. Chłopak chyba zauważył moje zdenerwowanie, bo szybko zaczął naprostowywać. - Znaczy wiesz, nie mówił nam o wszystkim, tylko o twoich rodzicach. Co się z nimi stało, i że przejął nad tobą opiekę.

- Dobrze wiedzieć. Dużo osób już słyszało o tym?

- Nie no co ty. Tylko nasza piątka. Wiesz, trzymamy się bardzo blisko z Tomkiem. Jesteśmy przyjaciółmi. Pomimo różnicy wieku. - Zaśmiał się, a ja mu zawtórowałam.

- Cieszę się, że nie wie o tym cała wytwórnia. Wujek ma tendencje do paplania. - Przewróciłam oczyma. W tym momencie podszedł do mnie brunet z moim drinkiem.

- Proszę bardzo.

- Dzięki, Mateusz. - Uśmiechnęłam się do chłopaka. Usiadł obok mnie, na miejscu Oliwki, która gdzieś zniknęła. Super.

- Widzę że już poznałaś Kizo. Więc teraz znasz już połowę Chillwagonu.

- Właściwie to znam już dwie trzecie. - Żaba posłał mi pytające spojrzenie. - Jakiś miesiąc temu poznałam już Zethe. Przyjechał do wujka, bo coś nagrywali. A ja, jako że jestem dobrą siostrzenicą to im trochę pomagałam.

- No to teraz tylko zostali ci Patryk i Igor.

- Może kiedyś ich poznam.

- Patryk stoi tam, z Borygiem. - Wskazał mi balkon.

- Wujek tu jest? - Zdziwiłam się. - Ciocia też?

- No wpadł na chwile, ale twojej cioci nie ma. Idziemy do nich? - Zapytał.

- Jasne. - We trójkę podnieśliśmy się z miejsca i
ruszyliśmy w stronę wyjścia. - A co to za dziewczyna? - Szepnęłam do Kizo.

- To Victoria, dziewczyna Partyka. - Nie odpowiedziałam nic, tylko pokiwałam głową, że rozumiem.

- Ty! Ciocia wie, że tu jesteś? - Krzyknęłam do chrzestnego.

- Uciekłem tej wrednej babie. - Próbował udawać poważnego, ale mu to nie wyszło.

- Powiem mamie! - Klepnęła go w ramię Oliwia.

- Przecież wiesz, że żartuje i że kocham twoją mamę najbardziej. - Spojrzał na nią z góry.

- Nie spinaj się tak. Żartujemy. - Podeszłam do niego i spojrzałam na jego zegarek. - Nie minęło 5 godzin, a ty już nas sprawdzasz . - Pokiwałam głowa z uznaniem.

- Wzorowy ze mnie wujek i ojciec. - Wypiął dumnie pierś. - W ogóle, to jest Qry, najmłodszy członek Chillwagonu, - Wskazał na nie wysokiego blond chłopaka. Miał dziecięcą urodę a jego włosy były spięte w kucyka na czubku głowy. - a to jego dziewczyna, Victoria.

- Qry albo po prostu Patryk, jak wolisz. - Uśmiechnął się.

- Ania. - Odwzajemniłam jego gest.

- A ja Victoria. - Odezwała się średniego wzrostu, długowłosa brunetka. Również się jej przedstawiłam, obdarzając ją uśmiechem.
Za dużo tego uśmiechania się jak na mnie.

- Dobry wieczór! - Usłyszałam za plecami niski, zachrypnięty i w chuj seksowny głos.

———————-
Booom! Kolejny 🙃

No one || ReToOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz