4. Podoba ci się!

2.3K 85 51
                                    

- Dobry wieczór! - Usłyszałam za plecami niski, zachrypnięty i w chuj seksowny głos.

- Siema Igor. - Rzucił Kizo. Chłopak podszedł i przytulił Victorię i Oliwię, a z chłopakami zbił grabę.

- A tej pani to ja nie znam. - Zaśmiał się gardłowo, podchodząc bliżej mnie. - Ślicznej pani. - Dodał

- Młody, łapy precz od mojej siostrzenicy. - Pogroził mu palcem Borygo.

- Aj tam zaraz łapy precz. - Machnął ręką. - Igor. - Wystawił do mnie swoją dużą dłoń.

- Ania. - Odpowiedziałam, niepewnie ściskając jego rękę.

Chłopak wyjął papierosa i odpalił go, a następnie pogrążył się w rozmowie z moim wujkiem i resztą.

- Dobra kurwa, idziemy pić! - Rzucił Żaba. I jak powiedział tak się stało. Wszyscy jak jeden mąż, z powrotem znaleźli się w środku. Tym razem całe towarzystwo zebrało się przy wyspie kuchennej, która robiła za bar.

•••
Było już trochę po 2 w nocy. Część osób już się zwinęła. W sumie to została już sama ekipa Chillwagonu, nie licząc wujka, który musiał wyjść wcześniej, mnie, Olivii, Victorii i paru randomowych osób, które i tak się już zbierały.

- Zbieramy się już do domu. - Oznajmiłam. - Dzięki za zaproszenie Żabka.

- Spoko. - Puścił mi oczko. - Powiedzieć komuś, żeby was odwiózł?

- Ja mogę. Nic dziś nie piłem. - Podszedł do nas Bugajczyk.

- Nie trzeba. Weźmiemy taksówkę. - Dopiłam mojego drinka.

- Nie wygłupiaj się. Po co macie płacić dodatkowo, jak mogę was odwieźć. I tak też jadę już do domu. - Wyjął z kieszeni klucze. - Idziecie?

- Idziemy? - Spojrzałam na lekko wstawioną kuzynkę.

- No zbierajmy się. - Wstała i powędrowała w miarę prosto w kierunku drzwi wyjściowych. Po drodze podchodząc do pozostałych i żegnając się z nimi, ja poszłam w jej ślady, a za mną Igor.

- Które to twoje auto? - Zapytałam, gdy byliśmy już na podziemnym parkingu.

- To. - Wskazał na grafitowe audi a6. Bez zbędnego gadania zapakowaliśmy się do auta. Bugajczyk za kierownice, ja na miejsce pasażera, a Olivka z tyłu.

Szybko dojechaliśmy pod nasz blok.

- Dzięki za podwiezienie. - Posłałam chłopakowi uśmiech, który on od razu odwzajemnił.

- Spoko, nie ma za co. - Zaśmiał się lekko.

- Dobra to spadamy. Jeszcze raz dzięki. - Zebrałyśmy się i wyszłyśmy z pojazdu.

- Do zobaczenia niedługo! - Usłyszałam jeszcze zanim zamknęłam drzwi auta.

•••

- Kurwa, moja głowa. Przecież nie wypiłam wczoraj dużo.- Jęknęłam gdy zaraz po przebudzeniu poczułam okropny ból. Kac. Ale z czego noo..
Poleżałam jeszcze chwilę w łóżku, następnie wstałam i podreptałam do kuchni żeby zrobić śniadanie, które już kilka minut później było gotowe do zjedzenia.

- Dzień dobry. - Przywitała mnie kuzynka. PRZEPRASZAM BARDZO, ale dlaczego nic jej kuźwa nie jest, skoro wypiła więcej ode mnie!

- Co? Ty nie masz kaca? Jak?!

- Trening czyni mistrza. - Zaśmiała się, a ja z nią.

- Gdyby to ciocia słyszała.. - Pokręciłam głową.

- Lepiej niech nie słyszy. - Ponownie wybuchłyśmy śmiechem.

- Na którą jutro zaczynasz wykłady? - Zapytała Olivia, zbierając naczynia i wkładając je do nowej, jeszcze nie używanej zmywarki. Praktycznie wszystko co tu jest,nie było nigdy używane. Moi rodzice zostawili mi po sobie spadek, więc razem z rodzicami Olivki postanowiliśmy, że po prostu kupimy dwupokojowe mieszkanie w Warszawie. Tak też się stało. Połowę wyłożyłam ja, a połowę wujek i ciocia.
Moi rodzice byli policjantami od jakiś spraw specjalnych. Niestety nigdy nie mogli mi za bardzo powiedzieć o co chodzi. Nikomu nie mogli. Teraz się już tego niestety nie dowiem.

- O 9.30 pierwszy, a kończę o 15.40. - Powiedziałam wstając z krzesła.

- Ja też mam tak samo, więc mogę cię podwieźć.

- Dzięki wielkie, muszę sobie w końcu kupić auto. - Skrzywiłam się.

- Narazie, to ja mogę robić ci za szofera. - Zaśmiała się. - W ogóle, tata dziś ma jakieś nagrywki z chłopakami, i mówił żebyśmy wpadły. Chyba jakaś nowa nuta od Chillwagonu się tworzy.

- Nie wiem, czy to dobry pomysł. - Popatrzyłam na nią z grymasem.

- Nie, to jest świetny pomysł. No zgódź się. - Namawiała mnie. - Może jakoś zbliżysz się do Mateusza. Widziałam że wpadł Ci w oko. - Poruszyła porozumiewawczo brwiami.

- Co? - Zdziwiłam się. - Poznałam go nie dawno. Nie znamy się praktycznie. Po za tym, ja nie szukam chłopaka. - Spojrzałam na kuzynkę, która wlepiała we mnie wzrok, mając banana na twarzy.

- Bujasz! Podoba ci się! A ty jemu to już w ogóle. - Krzyknęła.

- Zwariowałaś? - Popatrzyłam na nią jak na idiotkę.

- Dobra, ale nie zaprzeczysz, że jest przystojny. - Podstawiła mi pod nos swój telefon ze zdjęciem chłopaka.

- No, jest, jest. Ale nie w moim typie. - Wstałam i oparłam się biodrem o blat.

- To kto jest w twoim typie? - Położyła dłonie na stole a na nich głowę.

- Nikt. Powiedziałam ci już. - Odwróciłam się i ruszyłam w kierunku mojego pokoju.

- To co idziesz? - Ponowiła pytanie.

Nic już nie odpowiedziałam tylko zamknęłam za sobą drzwi i zaczęłam ogarniać mój pokój.

————————

Może od kolejnego rozdziału zacznę się trochę bardziej rozkręcać 😊❤️

No one || ReToOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz