- Dobra, ja już będę leciał. - Oznajmił Igor wstając z kanapy.- Już?
- Jest po pierwszej. Wystarczająco się zasiedziałem.
- Ou.. Szybko minęło.. - Uśmiechnęłam się.
- Za szybko. - Odwzajemnił gest.
- Na pewno musisz już iść? Polubiłam cię. - Podniosłam się na równe nogi.
- Ja ciebie też. I może bym został, ale jutro masz zajęcia. A lepiej sobie nie robić zaległości, nawet na początku.
- Aż tak przejmujesz się moją edukacją? - Podeszłam bliżej chłopaka.
- Oj młoda.. - Westchnął.
- No co.. - Zbliżyłam się do niego jeszcze bardziej.
- Odprowadzisz mnie do drzwi? - Zaśmiał się, a ja uderzyłam go z pięści w ramię, po czym delikatnie pchnęłam w stronę drzwi.
Gdy byliśmy już przy wyjściu z mojego mieszkania, Igor w ramach pożegnania, delikatnie musnął mój policzek swoimi ustami. - Do zobaczenia.- Pa. - Odpowiedziałam z bananem na twarzy i gdy szatyn przeszedł przez drzwi, zamknęłam je. Z dobrym humorem udałam się do łazienki. Zmyłam makijaż, wykąpałam się i wskoczyłam w piżamę, czyli długa koszulkę, a potem do łóżka.
Przed snem, zawsze lubię sobie pomyśleć. Chyba jak większość ludzi na tym świecie.
Dziś, moich myśli nie opuszczał Igor Bugajczyk. Chociaż starałam się pokierować myśli na inny tor, one i tak wracały do przystojnego rapera. No właśnie. Rapera. Nie widziałam go w nim. Może nie znamy się jakoś długo. Ale dla mnie Igor jest przede wszystkim fajnym facetem.
Pogrążona w myślach, nie wiem kiedy, ale zasnęłam.•••
Rano, znowu obudził mnie mój przyjaciel. Budzik. Zwlekłam się z łóżka, zjadłam sama śniadanie, bo Olivii jeszcze nie było. Potem umyłam się, ubrałam, pomalowałam i wyszłam z domu udając się na przystanek.
Włożyłam do uszu słuchawki, włączyłam moją ulubioną playlistę i pogłośniłam na ful. Standard.Gdy byłam kilka metrów od przystanku, obok mnie zatrzymało się auto. Spojrzałam w tamtą stronę. Za kierownicą siedział nie kto inny, jak Igor.
- Podwieźć cię gdzieś?- Zapytał opuszczając szybę. Wyjęłam słuchawki i podeszłam do samochodu. Szybko wsiadłam, żeby Bugajczyk nie zatrzymywał ruchu.
- Na Uniwersytet Warszawski proszę. - Odwróciłam się w jego stronę. - Tylko szybko.
- Jasne. - Zaśmiał się.
- Co robisz w tej okolicy o godzinie.. - Popatrzyłam na zegarek.- 9.47?
- Mówiłaś wczoraj o której zaczynasz zajęcia. Więc, postanowiłem się podrzucić.
- Masz bardzo po drodze. - Pokręciłam głową z uśmiechem.
- Co wolałabyś jechać busem? - W odpowiedzi pokręciłam głową.
- Uważaj, bo się przyzwyczaję i będziesz mnie musiał wozić. - Zaśmiałam się.
- Jak mi godziwie zapłacisz..- Poruszył jednoznacznie brwiami, spoglądając w moja stronę z uśmiechem.
- Kurwa, Igor. Ty tylko o jednym. - Założyłam ręce na piersi.
- Nie przesadzaj. Nie zawsze.
Reszta drogi minęła nam, na gadaniu o zwykłych rzeczach, takich jak studia, czy życie w Warszawie.
- No, proszę bardzo. - Powiedział chłopak zajeżdżając na parking. - Przyjechać po Ciebie?
- Nie dzięki, Igor wrócę busem. - Odpięłam pas i zwróciłam się do chłopaka. Uśmiechnęłam się do niego i tym razem to ja, pocałowałam go w policzek. - Pa!
- Pa!
•••- Halo, Anka. Słuchasz mnie w ogóle? - Z zamyślenia wyrywa mnie głos mojej koleżanki.
- Tak, tak. Jasne, że słucham.
- Od 15 minut, siedzisz i dłubiesz widelcem w tej sałatce. Coś się stało? - Przypatrzyła mi się dokładniej.
- Nie wszystko jest okej. Po prostu jakoś źle się dzisiaj czuje. - Odpowiadam zgodnie z prawdą, bo przez ostatnie kilka godzin coraz mocniej zaczynała mnie boleć głowa i brzuch. A teraz to już w ogóle było mi słabo.
- Mogłabyś chociaż wymyślić coś lepszego.- Parsknęła.
- Mela. Na prawdę źle się dzisiaj czuje. Chyba się czymś zatrułam. - Jęczę.
- Przyjechałam autem, odwiozę cię do szpitala niech cię zbadają.
- No jeszcze mnie tam nie było.
- Nie wymyślaj tylko się zbieraj. - Powiedziała, wrzucając moje rzeczy ze stołu do torebki. Potem wzięła mnie pod rękę i zaprowadziła do swojego auta.
CZYTASZ
No one || ReTo
Fanfiction❗️Książka zawiera wulgaryzmy ❗️Wydarzenia jak i niektóre postacie opisane w książce są zmyślone Miłego czytania ❤️💕