Rozdział 4

225 15 2
                                    

Paprociowe Futro przykucnął i zaczął iść pomału do przodu.  Ogon miał nad ziemią i nieruchomo. Kierował się w strone Wężowych Skał. Śnieżna Łapa dostrzegł delikatne poruszenie między szaremi skałami. Między nimi migneło mu brązowy krztał.
-mysz-pomyślał. Spróbował zrobić to co mentor. Kocur spojrzał na niego zdziwiony. -Udało mi się-stwierdził w myślalch.

Zaczął skradać się w strone nieświadomego stworzonka.

-Uważaj-krzyknął mentor kocurka. Śnieżna Łapa go nie usłyszał, jednak kontem oka dostrzegł łuskowate stworzenie. “Uważaj, wysuń pazury i uderz ją w powietrzu„usłyszał w głowie głos Lwiego Serca. Żmija wystrzeliła, biały uczeń gwałtownie podniósł się i pazurami uderzył bok węża. Zwierze upadło na ziemie oszołomione, kot doskoczył do niego i je dobił. “Świetnie„

Wziął podłużne zwierze w pysk i podniósł ją. W oczach mentora dostrzegł dume. Po chwil położył ją i zaczął polować. Skradał się pomału.

***

Uczeń wszedł na polane z żmiją pysku. Koty zebrały się wokół niego.
“Są z ciebie dumni„ usłyszał w głowie biały kocurek.

Ze mnie? Przecież nawet ich nie słysze, pomyślał. Nakrapiany Ogon polizała go różowym szorstkim językiem. Zamruczał cicho.

Dziś krótszy rozdział

Wojownicy Głuchy WojownikOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz