Rozdział 5

237 7 9
                                    

Biały kociak leżał przed legowiskiem uczniów. Przez gluchotę nie miał  przyjaciół, choć to bardziej on zamyklał się przed innymi. Tak szczerze to nie wiedział nawet jak mają na imię, bo skąt? Lwie Serce nie mówił do kociaka od dawana. Teraz jednak zaczął się zastanawiać co znaczy ta dziwna przepowiednia. Krew zabarwi Śnieg, a Lew zabije Tygrysa. Te słowa krążył po głowie kociaka wraz z drugą przepowiednią. "Uważaj na Cień Tygrysa" tylko dlaczego? Przecież cień nie może mu nic zrobić.  Westchnął cicho i położył głowe na łapach. Często marzył o tym by coś usłyszeć. Cokolwiek ptaka, kota, wode, mysz i to nie w śnie, czy w głowie. Miał świetny węch i zwrok by mógł jakoś żyć, ale często zastanawiał się co zrobił, że  Klan Gwiazdy odebrał mu słuch. Przecież jego rodzice szanowali kodeks wojownika.

Kontem oka spojrzał na legowisko, chyba starszych. Siedziała przed legowiskiem i rozmawiała z innymi kotami. Złoto-brązowy pręgowany kocurek przyniósł im coś do jedzenia.

Stasi chyba mi zaproponowali by z nimi posiedział, bo ten usiadł przy nich wyraźnie czegoś słuchając. Śnieżna Łapa podniósł głowę i spojrzał w stronę wyjścia z obozu. Zbierał się tam patrol. Był tam Zraniona Skóra, który obudził się kilka wschódów temu, duży biały kocur, który z tego co wiedział kocurek nazywał się Białą Burza. Obok niego stał czarno-szary pręgowany kocur i szara pręgowany kotka. Jasnoszara kotka z ciemniejszymi plamkami również była członkiem patrolu.

Podszedł do nich ciemobrązowy pręgowany kocur, których pewnie chciał dołączać do patrolu.
Ciekawe kiedy Paprociowe Futro mnie weźnie na patrol, pomyślał kocurek i kładąc głowę na łapach zamknął niebieskie oczy.

***

Patrol szedł pomału. Na czele był Biała Burza, zaraz nim szedł Zraniona Skóra i Ciemną Pręga. Trochę dalej szła Brązowy Pysk, na końcu był Zakurzona Skóra i Paprotkowa Łapa.

Uczennica była radosna, w oczach miała iskierki szczęścia. Szła żwawo obok starszego kocura.

-Gdzie będziemy polować?-spytała wybijając wzrok w białego kocura.

-Do Wysokich Sosen-odpowiedział.-Zajrzymy jeszcze do Słonecznych Skał, Klan Rzeki ostatnio tam był-

Koty przytakneły idąc dalej. Po dłuższej chwili dobiegli do wcześniej wspomianego miejsca.

-Będziemy polować parami. Ciemna Pręgo Ty pójdziesz ze swoją uczennicą, Zraniona Skóra idź z Zakurzoną Skórą, Brązowy Pysk idziesz ze mną-miauknął bez wachania dobierając koty. Patrol rozszedł się.

Biała sylwetka przemykla między dzewami. Wojownik dostrzegł królika, zaczął się do niego skradać. Skoczył. Szybko zabił pulchnego królika. Zaczął Ci ciągnąć w miejscu gdzie się rozeszli. Na miejscu położył go na ziemię i dobiegł polować dalej.

Kiedy wrócił z wiewiórką i dwiema myszami na stosie leżało już więcej zwierzny. Doszło kilka myszy i dwie wiewiórki. Do rzucił swoje i stwierdził że zwierzyny wystarczy. Zastanawiał się gdzie jest Brązowy Pysk, w końcu była zaraz za nim.

Wnet strszliwy wrzask rozległ się po lesie. Biała Burza odrazu zerwał się na łapy i pobiegł w stronę hałasu.

Zobaczył dwa psy atakujące szarą kotkę . Skoczył na plecy jednego z nich i podrapał je. Wbił kły w jeden z barków.

-Sfora! Sfora! Zabić! Zabić!- słyszał. Gdzieś jest ich więcej! Pomyślał kocur

-Brązowy Pysku!-krzyknął.-Uciekamy! Teraz!

Wojownicy Głuchy WojownikOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz