1 lipca 2021
- Jak nazywa się najlepszy japoński drwal? - zapytał Finn.
- Błagam przestań... Uduszę się ze śmiechu!
- Piła - jaja - mucharata! - zaczęłam się głośno śmiać.
- Nie... Przestań... - Tak, śmieszą mnie zwykłe suchary.
- Dlaczego blondynka grabiąc liście złamała nogę? Bo spadła z drzewa!
- No dzięki! - uderzyłam go pięścią w ramię próbując powstrzymać śmiech.
- Wiem, że mnie kochasz. - powiedział chłopak po czym mnie pocałował.
Jestem już z Finnem rok. Widujemy się codziennie! Resztę naszej paczki nie odstawiliśmy na drugi plan, prawie codziennie się spotykamy całą grupą, a piszemy jeszcze więcej.
Oglądaliśmy ckliwy film miłosny dla nastolatków, ale nas bardzo nudził i Finn zaczął sypać sucharami. Zawsze tak się kończy gdy ja wybieram film.
Wzięłam telefon do ręki i sprawdziłam godzinę.
- Piętnasta dwadzieścia trzy... Może pójdziemy z innymi na miasto?
- Z chęcią, nie wytrzymam dłużej, ten film nie ma żadnej logiki.
- Jak nie?! Dziewczyna...
- Nie tłumacz mi tego filmu, wiem o co w nim chodzi... Ale nie rozumiem, przecież przed chwilą się kłócili, a teraz znowu się liżą...
Na jego wypowiedź zaczęłam się bardzo głośno śmiać.
- No co? Jezuuu....
Pocałowałam go. Nie trwało to długo, około dwie sekundy.
- Tak, lepiej chodźmy, bo mi tutaj wybuchniesz - zaśmialiśmy się.
Spakowałam do niewielkiej torebki portfel, telefon i klucze od domu po czym zeszliśmy na dół.
- Mamo! Wychodzę! - krzyknęłam zakładając białe trampki.
- Tylko nie wróć za późno!
- No okej.... - powiedziałam pod nosem wychodząc trzymając Finna za rękę.
Byłam dzisiaj ubrana w jeansy z dziurami i wysokim stanem oraz biały top z czarnym napisem "hope".
- Czekaj, napiszę na grupie....
Po kilku sekundach dostałam odpowiedzi od wszystkich. Spotkamy się w naszej ulubionej galerii, nie będzie tylko Millie, ponieważ od zakończenia roku jest we Włoszech.
- Jedziesz gdzieś w te wakacje? - zapytałam po kilku minutach drogi w ciszy.
- Tak... Za dwa tygodnie do Grecji.
- Ooo, taaak. Chciałabym tam się wybrać. Zabierz mnie w walizkę! - powiedziałam na co Finn się zaśmiał.
- Za gruba jesteś!
- No dzięki. - Odwóciłam wzrok, a Finn zaczął się głośno śmiać.
Dalej szliśmy w ciszy. Nie to, że się obraziłam, to wszystko jest na żarty. Gdy weszliśmy do galerii, od razu zobaczyłam Sadie, Christine i.... Noah. Słabo go znam, niedawno się tu przeprowadził.
- Hej Sadie. - objęłam rudowłosą.
- No czeeeść...
Chwilę później zaczęłam obejmować Christine.
- Hejka - powiedziałam.
- Wy, dziewczyny zawsze witacie się jakbyście miesiąc się nie widziały... - powiedział mój ukochany.
- A z tobą jak się Chel wita? - zapytała Sadie na co wywróciłam oczami i się zaśmiałam.
- No i hej Noah - powiedziałam do chłopaka, nie obejmując go.
Na początku chodziliśmy po różnych sklepach z Sadie i Christine, bo chłopcy za nami nie nadążali, a poza tym to nie lubią chodzić po przymierzalniach, jak każdy z gatunku męskiego.
- Ile można chodzić po tych sklepach, we wszystkich jest to samo! - zaczął narzekać Noah.
- Mylisz się... - powiedziała Christine.
- Chodźmy coś zjeść, bo dłużej nie wytrzymam. - powiedział Finn.
- No dobra...
Finn objął mnie ramieniem i razem z resztą naszej ekipy zaczęliśmy kierować się w stronę McDonalda. Na miejscu, czekając na jedzenie rozmawialiśmy i śmialiśmy się z byle czego. Moje życie jest teraz idealne, niech tylko Millie wróci.
Hejka! Witajcie w drugiej części mojego BEZNADZIEJNEGO fanfika.
W tym będę bardziej się starać
CZYTASZ
Still in love | F.Wolfhard
Fanfiction"To tylko dwanaście lat przyjaźni i rok związku zniszczone w pięć sekund. Nie jest tak źle (:" Finn Wolfhard próbuje za wszelką cenę odzyskać Rachel, której psychika mocno się zniszczyła. Jest to druga część opowiadania, które znajduje się na moim...