15

271 17 2
                                    

Dylan:

Każdy z przerażeniem ruszył w stronę odgłosów. Dobiegały z pokoju, w którym leżało ciało Thomasa. Lekko otworzyłem drzwi i ujrzałem trumnę na podłodze

-Co jest? - ruszyłem w jej stronę i chciałem ją podnieść, ale była otwarta i co dziwne pusta

-Em Dyl... - spojrzałem na Minho, który miał buzię otwartą tak szeroko, że jeszcze chwila i byłaby na podłodze

-Co? - spytałem

-Spójrz... Spójrz tam - powiedział ze łzami w oczach Liam. Spojrzałem we wskazane miejsce i bez zastanowienia pobiegłem tam. Znów trzymałem w objęciach mój świat. Żywy świat.

-Dylan zaraz nie będę mógł oddychać - zaśmiał się Thomas

-Jak? Jak to możliwe?! - nie rozumiałem nic

-Sam nie wiem... Czułem jakbym był martwy, ale słyszałem wszystko...

-Lek... To przez lek... - powiedział cicho Eric

-Tak... Lek działa - Brad się rozpłakał i szybko przytulił Thomasa

-Nie widzę potrzeby robienia pogrzebu - stwierdził Brett

-Nie wierzę - uśmiechałem się jak głupi - Nie rób mi tego nigdy więcej idioto - czule go pocałowałem

-Nie będę, obiecuję - oddał pocałunek

-Polecam teraz iść na kawę i ciasto do kawiarni - zaproponował Liam

-Jestem za - powiedział z uśmiechem mój aniołek

-Może się przebierzesz? - zaśmiałem się

-Dobry pomysł. Zaraz wracam - chłopak poszedł się przebrać, a my ruszyliśmy do salonu

-Nie wierzę, że znów go widzę - wydusiłem nadal w szoku

-Ja też Dylan... Ja też - odpowiedział Liam

-Jestem - w drzwiach stał mój aniołek z pięknym uśmiechem na twarzy - Idziemy?

-Tak, chodźmy - odpowiedział Eric

Wszyscy razem ruszyliśmy w stronę kawiarni, idąc cały czas trzymałem za rączkę Thomasa. Nie chciałem znów go stracić. Droga minęła szybko. Weszliśmy do kawiarni, zajęliśmy stolik i złożyliśmy zamówienie

Thomas:

Czekaliśmy w ciszy na kelnera z naszym zamówieniem... Tę ciszę postanowił przerwać Brett

-Em jak się teraz czujesz? - spytał chłopak

-Szczerze? Jak nowonarodzony, nigdy nie czułem się lepiej - powiedziałem z uśmiechem

-A co czułeś gdy umierałeś? - spytał ciekawy Minho, za co Brad lekko uderzył go w ramię - No co? Jestem ciekawy

-To było dziwne uczucie... Czułem się słabszy. Im więcej czasu upływało tym mniej siły miałem. W pewnym momencie zrobiłem się senny i już po chwili była tylko ciemność. Później pamiętam tylko, że obudziłem się w trumnie, która przez mój ruch spadła i otworzyła się - opowiadałem im jak wszystko wyglądało z mojej perspektywy

-To straszne - Brad się rozpłakał

-Ej ważne, że jest tu teraz z nami - powiedział z szerokim uśmiechem Eric

-Tęskniłem przyjacielu - powiedział Liam, ja się lekko uśmiechałem

Do domu wróciliśmy dość późno. Oczywiście chłopcy chcieli sobie wypić, więc poszliśmy do jakiegoś klubu, wypiliśmy i potańczyliśmy trochę. Jeszcze tego samego wieczoru Dylan zamieścił post na Facebooku, który brzmiał mniej więcej tak:

Hej kochani. Chciałem wam bardzo podziękować za to, że tak wielu z was przyszło na oficjalne pożegnanie Thomasa. Z radością chcę was poinformować, że pogrzeb się nie odbędzie, ponieważ zdarzył się ogromny cud i lek, ktory dostal Thomas zadziałał, a chłopak się wybudził. JEST CAŁY I ŻYWY!😍😍

Pod postem pojawiało się wiele reakcji oraz komentarzy, ale my nie zwracaliśmy na nie uwagi. Gdy każdy wrócił do swojego domu ja i Dylan zostaliśmy sam na sam. Ściągnąłem buty i poszedłem do kuchni, aby zrobić sobie herbatę. Niestety mój ukochany mi na to nie pozwolił. Podszedł do mnie i mocno mnie przytulił. Po chwili połączył nasze usta w jedność, przyciągnął mnie bardziej do siebie i wziął na ręce. Poszedł do mojego pokoju. Tam delikatnie położył mnie na łóżko i zaczął całować. Później doszło do czegoś więcej i w końcu wyszło, że się przespaliśmy. Była to dla mnie niesamowita noc

*Od autora*
Witam was kochani. Chce was tylko poinformować, że książka dobiega końca. Nie planowałam robić jej długiej. Życzę wam miłego dnia/wieczoru♡

Dylmas - W świecie gwiazdOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz