T W O

12 0 0
                                    


- Jesteśmy na miejscu - odezwał się tata Paige. - Idźcie do pokoju, a ja zrobię obiad - stwierdził wysoki mężczyzna wchodząc do kuchni.

- Lubię twojego tatę, zawsze jest taki pogodny i zabawny - zaśmiałam się patrząc na brunetkę, która chowała swoją kurtkę do szafy.

- Czasami wydaje mi się, że on traktuje ciebie lepiej niż mnie - odpowiedziała dziewczyna również się śmejąc.

Tata Paige był naprawdę świetnym facetem. Jego dystans do siebie był niepowtarzalny. Wszystko potrafił obrócić w żart. Co nie oznacza, że pewnych spraw nie traktował na poważnie. Mama Paige też był niesamowitą kobietą. Zawsze traktowała mnie jak swoją drugą córkę. To jakim uczuciem ta rodzina darzyła siebie nawzajem, było piękne. Często zazdrościłam brunetce, że jej rodzice poświęcają jej tyle czasu mimo swoich obowiązków. Lubiłam bardzo u nich przebywać, bo mogłam poczuć się jak w normalnej rodzinie bez żadnych komplikacji.

- Pójdę zobaczyć jak mojemu tacie idzie gotowanie - dziewczyna wyrwała mnie z toku myśli.

- Dobrze, zaczekam - westchnęłam, podchodząc do biurka, gdzie nad nim przyciągnęły mnie zdjęcia nowej klasy Paige.

Niektóre osoby kojarzyłam z facebooka dziewczyny, jednak moją uwagę przykuł średniego wzrostu blondyn o niebieskich oczach. Jego niezbyt kojarzyłam, ani z facebooka brunetki, ani z innych portali społecznościowych.

- To Anthony - powiedziała Paige opierając się o framugę drzwi. - Przyjaźnimy się, ale to typowy babiarz.

- Jaki on jest? - spytałam wyraźnie zaciekawiona blondynem.

- Opowiem ci wszystko, zaraz po tym jak zjemy obiad - powiedziała dziewczyna podążając w stronę kuchni.



***


- Smakowało? - spytał tata dziewczyny

- Było przepyszne - odpowiedziałam uśmiechając się do mężczyzny - Powinnaś się uczyć od swojego taty - zaśmiałam się do Paige, która w tym momencie piorunowała mnie wzrokiem.

- Przypominam, że to był mały wypadek - zaśmiała się brunetka. - Chodźmy już do pokoju, bo w innym przypadku, mój tata zarzuci nas swoją falą pytań - zaśmiałam się głośno na jej słowa.

- A więc, zaciekawił się Anthony - powiedziała dziewczyna śmiesznie ruszając brwiami.

- Po prostu przykuł moją uwagę - odpowiedziałam speszona słysząc jego imię. - To, jaki on jest? - przecięagnełam końcówkę zdania.

- Hmm, od czego tu zacząć - powiedziała Paige udając zamyśloną. - Może zacznijmy od tego. Jako pierwszy odezwał się do mnie gdy doszłam do ich klasy. Zaproponował mi, że oprowadzi mnie po szkole na przerwie obiadowej - To miłe z jego strony, pomyślałam o chłopaku. - Więc jak powiedział, tak zrobił. Odrazu mi się przedstawił. Później, wyszło jakoś, że zaczęliśmy gadać na każdej przerwie, przy tym poznając siebie nawzajem. Jego mama uczy u nas w szkole i czasami śmiesznie jest na lekcji, kiedy mówią o sobie w trzeciej ososbie - zaśmiała się Paige. - Anthony biega od dziecka. To chyba u nich rodzinne - stwierdziła dziewczyna. - Ogólnie wydaje się być takim zwykłym chłopakiem, ale gdy już się go pozna to chyba nie da sie go nie polubić - zaśmiałam się na słowa dziewczyny.

Zamyśliłam się na dłuższą chwilę po słowach dziewczyny. - Powiedziałaś jeszcze wcześniej, że to typowy babiarz - dodałam.

- Bo to prawda. Anthony miał już wiele dziewczyn i z każdą była na końcu ta sama sytuacja. Tłumaczył się tym, że już nic do nich nie czuje i że mogą być przyjaciółmi, po czym tydzień lub dwa później, ludzie widzieli jak już zarywa do innej.

- Nie rozumiem takich chłopaków. Skoro się wiedziało, że nic z tego i tak nie będzie to po co się w ogóle zaczynało ten związek - powiedziałam trochę zawiedziona. - Jednak z drugiej strony, każdy robi sobie o nim takie zdanie, kiedy go poznają. Ja go nie znam więc nie mogę określić tego jaki jest naprawdę, ale wydaje mi się, że nie może być aż taki zły. - powiedziałam niepewnie.

- Już go bronisz, nawet go jeszcze nie znając - zaśmiała się brunetka podkreślając słowo <jeszcze>

- Skąd masz pewność, że go w ogóle poznam? - odpowiedziałam lekko zaskoczona słowami dziewczyny.

- Skoro już przykuł swoją uwagę samym wyglądem i krótką historyjką o nim, po czym go zaczynasz bronić, to coś musi być na rzeczy. Za dobrze cię znam Cailee i dobrze widzę, że wpadł ci w oko. - stwierdziła Paige śmiesznie ruszając brwiami.

Czy to możliwe, żeby tak szybko blondyn wpadł mi w oko nawet go jeszcze nie znając? Co prawda, jest nieziemsko przystojny i to jaki był miły dla Paige, gdy przeniosła się do ich klasy, było naprawdę urocze. Chwila Cailee, stop, zachowujesz się w tym momencie jak totalnie zauroczona nastolatka. Musisz przystopować.


*****

Drugi rozdział za nami :) Mam nadzieję, że wam się podoba. Później dodam jeszcze jeden rozdział, może dwa.

buziaki

January 19Where stories live. Discover now