Prolog

2.8K 143 33
                                    

Osiemnaście lat później

Draco Malfoy siedział właśnie na kanapie w salonie popijając whiskey, gdy podbiegł do niego uśmiechnięty chłopiec.
- Tato! Spóźnimy się przez ciebie, no chodź!
Mężczyzna spojrzał na synka i uśmiechnął się z błyskiem w oku.
- Ścigamy się do drzwi, młody?
Scorpius, jak na zawołanie, ruszył biegiem do dużych czarnych drzwi rezydencji. Draco zaśmiał się i teleportował pod same drzwi w momencie, gdy chłopiec był już prawie na miejscu. Na widok ojca obruszył się i krzyknął
- No znowu to samo, tato to jest oszustwo!
- No już się tak nie denerwuj, to tylko takie żarty - przytulił blondynka do siebie.
- Kończcie już te czułości dzieciaki, bo naprawdę się spóźnimy - usłyszeli nad sobą zirytowany głos Astorii. Draco tylko przewrócił oczami i przybił piątkę chłopcu.

Parę minut później stali we trójkę na peronie dziewięć i trzy czwarte. Draco nie był w tym miejscu od osiemnastu lat i gdy tylko zobaczył to miejsce na nowo, zrobiło mu się dziwnie przykro.
Nigdy nie traktował Hogwartu jak domu, ale nie mógł udawać, że wcale nie przyzwyczaił się do miejsca, przyjaciół... Przyjaciół, których albo już od dawna nie ma z nimi na ziemi, albo są w Azkabanie, albo żyją daleko od niego, spełniając marzenia.

Draco Malfoy od śmierci rodziców właściwie posiadał  tylko dwie bliskie osoby i to z nimi spędzał czas i dzielił swoje życie. Była to jego żona Astoria oraz ich wspólny syn Scorpius. Bardzo szanował swoją kobietę, dużo dla niego zrobiła w przeszłości. Co prawda nigdy nie mógłby powiedzieć, że ją kocha. Nie było tak, nie kochał Astorii. Była jednak mu bardzo bliska, traktowała go dobrze i wyrozumiale, wspierała go i rozumiała. Urodziła nawet dla niego syna, co jego zdaniem było ogromnym poświęceniem.
Nigdy nie żałował poślubienia młodej, pięknej i wyrozumiałej kobiety. Nigdy nie zaufał jej na tyle, by wymieniać się z nią swoimi myślami i uczuciami, ale ona i tak zawsze znajdowała odpowiednie słowa.
Wiedział, że zawsze może na nią liczyć.
Wspólnie zamieszkali na obrzeżach miasta w nowej, własnej rezydencji gospodarując majątkiem swoich rodzin. Draco sprzedał Malfoy Manor, pieniądze zainwestował i od kilku lat prowadzi z Astorią prywatny, rodzinny interes.
Sam jednak nie kontaktował się ze światem zewnętrznym, a szczytem jego możliwości było pobieganie ze Scorpiusem wokół domu.

Rozmyślając o tym, jak samotny stał się przez te wszystkie lata, obserwował podekscytowanego Scorpiusa, który szeptał mamie, jak bardzo będzie za nią tęsknił.
Draco kucnął do poziomu najważniejszej osoby w jego życiu, uśmiechnął się i powiedział
- Bardzo cię z mamą kochamy, wiesz? Zachowuj się przyzwoicie.
Scorpius przewrócił oczami i prychnął
- Nie tato, będę biegał po korytarzu, rzucał klątwy na uczniów i wagarował w dormitorium.
- Zawsze możesz też wymykać się w pelerynie niewidce po nocach i ratować świat przed złem - zaśmiał się Draco. Szybko jednak zmienił minę, gdy zobaczył błysk podekscytowania w oczach swojego dziecka - Nawet o tym nie myśl młody.
- Jasne tato, też będę tęsknił - przytulił się do rodziców i odwrócił. W tym samym czasie Draco uniósł głowę i zobaczył czwórkę byłych gryfonów patrzących w ich stronę. Potter kiwnął mu głową, ale zignorował to. Jego oczy zwrócone były na Hermionę Granger. Albo raczej... Weasley. Jej widok nim wstrząsnął, nie musiał nawet tego ukrywać. Po osiemnastu latach ujrzał miłość swego życia w objęciach znienawidzonego przez niego od lat mężczyzny i z gromadką rudych dzieciaków przy boku. Odwrócił się w stronę swojej rodziny akurat w momencie, gdy Scorpius gotowy był wsiadać do pociągu.
Pomachał chłopcu i spojrzał w miejsce, gdzie przed chwilą stała połowa jego serca. Zaniedbana i zapomniana przez osiemnaście lat, pragnąca powrócić do swojego pierwotnego właściciela.

***

Tak, więc zaczynamy tę naszą drugą część kochani. Rozdziały będą z dwóch perspektyw, mam nadzieję, że Wam to nie będzie przeszkadzało, ale chciałabym, abyście poznali bliżej nowe życia oraz uczucia obojga naszych bohaterów. Chcemy przecież wiedzieć co tam u nich się wydarzyło przez ten czas, prawda?
Rozdziały nie będą regularnie, będę wstawiała po prostu wtedy, gdy będzie na to czas, ale obiecuję, że nie będziecie musieli długo czekać.

Dramione - Zakazany owoc smakuje najlepiejOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz