Rozdział Szósty

1.5K 78 28
                                    

Blaise Zabini nie odpuszczał. Codziennie przychodził do gabinetu Malfoy'a, wypytując o jego prywatne życie, niezrażony wymijającymi odpowiedziami, opowiadając swoje życiowe historie, na które Draco wywracał oczami, jawnie pokazując brak zainteresowania. To, że mężczyzna był irytujący, było dużym niedopowiedzeniem. Mimo wszystko blondyn przyzwyczaił się do jego obecności. Nie miał serca wyrzucić go na zewnątrz, bo zdał sobie sprawę z tego, jak bardzo tęsknił. Brakowało mu przez te wszystkie lata trajkotania Zabiniego o totalnie nieciekawych rzeczach. Mężczyzna był taki od zawsze. Przychodził, beztrosko opowiadał o swoim nudnym dniu tak, jakby było czymś zachwycającym i wychodził. Nic się w tej kwestii nie zmieniło, oprócz tego, że Draco nie potrafił nagle udawać, że nigdy nic się nie zdarzyło. Nie umiał wyrzucić z pamięci tego, że go opuścił tyle lat temu... Wyrzuty sumienia zżerały go codziennie, odkąd Blaise pojawił się pierwszy raz w jego gabinecie. Poczuł nagle, jakim egoistą się stał w swoich uczuciach. Zaślepiło go własne cierpienie i nie dostrzegł, ile osób zranił po drodze. Nie umiał jednak zmierzyć się z przeszłością, wrócić i przyznać się do błędu. Czuł, że minęło zbyt dużo czasu, aby wszystko naprawić.

Był już późny wieczór, kiedy Draco skończył swoją pracę i mógł w końcu opuścić Ministerstwo. O tej porze niewielu pracowników jeszcze zostawało, więc nie martwił się o to, że będzie musiał z kimś rozmawiać. Szybko pozbierał swoje rzeczy i wyszedł z biura. Zmęczony skierował swoje kroki do winy i odetchnął z ulgą na myśl o tym, że niedługo znajdzie się w swoim ciepłym łóżku i będzie mógł ponownie zamknąć się w swoich myślach. Pusty dom rzeczywiście go bardzo przytłaczał. Scorpius wnosił w jego codzienne życie dużo radości. Dzięki niemu wiedział, że jego istnienie ma sens. Teraz, gdy chłopca nie było przy nim, Draco poczuł się bardzo samotny. Gdy w myślach marzył o zaszyciu się w swojej komnacie w domu, winda się zatrzymała, a do niej weszło dwóch czarodziei. Draco, zdziwiony czyjąkolwiek obecnością o tej godzinie szarpnął głową, by spojrzeć na towarzyszy. Jego oczy rozszerzyły się w szoku, gdy ujrzał Pottera i Weasley'a. Przełknął ciężką gulę w gardle i skinął mężczyznom głową. Rudzielec tylko przewrócił oczami, natomiast Wybraniec uśmiechnął się do niego prawie przyjacielsko. Draco wciągnął mocno powietrze i próbował uspokoić szalejące myśli. Dlaczego, wszystko co złe, nagle musiało do niego wrócić w tak krótkim czasie i z taką mocą? Z jednej strony przeklinał Astorię za to, że zmusiła go do pracy poza domem, przez co musiał zmierzyć się z problemami tak długo chowanymi pod dywan, a z drugiej zastanawiał się... Czy ten moment nie miał i tak kiedyś nadejść? Czuł, że będzie musiał w najbliższym czasie przemyśleć wszystko, co wydarzyło się przez te wszystkie lata i wziąć odpowiedzialność za swoje życie.

Kiedy winda się otworzyła, Draco pospieszył do kominków, aby jak najszybciej znaleźć się na zewnątrz, ani razu nie odwracając wzroku w stronę znienawidzonych kiedyś mężczyzn.

Gdy znalazł się w sypialni i spojrzał na swoją żonę, która usnęła nad książką, najwyraźniej czekając na jego powrót, zdał sobie sprawę z tego, jak wiele musiało się niedługo zmienić w jego życiu.

Hej kochani, jak zdrowie?

Mam nadzieję, że wszyscy jesteście bezpieczni i trzymaliście się wszystkich obostrzeń związanych z sytuacją w Polsce. Powoli wszystko wraca do normy, mam taką nadzieję.

Jeżeli chodzi o mnie, to jestem cała i zdrowa. Jakiś czas temu pojawiła się sytuacja, przez którą musiałam zniknąć i bardzo Was przepraszam za brak informacji. Gdy kilka dni temu weszłam ponownie i przeczytałam Wasze komentarze zrobiło mi się głupio, że nie dałam żadnego znaku życia. Przepraszam Was bardzo, bo nie mam niczego na swoje usprawiedliwienie, czym mogłabym się z Wami podzielić. wrzucam dziś ten krótki rozdział na rozgrzanie. Przepraszam Was i dziękuję za to, że wciąż tu jesteście i czekacie na mnie. To wiele dla mnie znaczy.


Do matur (5 czerwca) rozdziały będą się pojawiały codziennie o 14 i będą krótkie (dłuższe niż ten, nie martwcie się). Niedługo rozpocznie się główna akcja opowiadania, więc po maturach rozdziały będą dużo dłuższe, ale co do czestotliwości ich pojawiania się poinformuję Was w połowie czerwca.

Pozdrawiam cieplutko, trzymajcie się,

Nerleene

Dramione - Zakazany owoc smakuje najlepiejOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz