Lisia Łapa wyskoczyła w górę i wciągnęła się na skałę, uciekając przed pazurami Rysiego Pysku. Kocur syknął i rzucił się za nią, a uczennica zsunęła się z kamienia z drugiej strony. Odsunęła się i odwróciła. Pręgowany kocur właśnie zeskakiwał z kamienia. Znalazł się tuż przed rudą samicą, która syknęła i nastroszyła sierść. Rysi Pysk podwinął górną wargę i uniósł łapę, wysuwając pazury. Kotka uskoczyła i przysiadła na tylnych kończynach, wyciągając w jego stronę przednie. Kocur uciekł, napiął mięśnie nóg i skoczył w jej kierunku. Lisia Łapa przeturlała się po ziemi, unikając uderzenia. Poderwała się na łapy i rzuciła się na mentora. Ten syknął, kiedy jej pazury dosięgły jego pręgowanego boku. Uczennica zadrapała wojownika i uskoczyła, unikając kontrataku. Rysi Pysk wstał i miał znowu skoczyć, kiedy Lisia Łapa poczuła, jak ziemia pod jej łapami trzęsie się. Ze zdumieniem zerknęła w niebo i zauważyła, że ze szczytu gór otaczających Piaszczystą Dolinę spadają drobne kamienia. Zmrużyła oczy, zaciekawiona przyglądając się odłamkom skalnym. Nagle poczuła uderzenie w bok.
- Uciekaj! – krzyknął Rysi Pysk, przejeżdżając ogonem po jej boku. Kotka spojrzała na niego ze zdumieniem. Co mogły im zrobić takie małe kamyczki? Poza tym, były jeszcze daleko, na samym szczycie wzgórz. Nagle przez dolinę przeszedł huk i ziemia zadrżała mocniej. Lisia Łapa straciła równowagę i upadła. Poczuła zęby mentora na karku, kiedy pomagał jej się podnieść. Znów zerknęła w niebo. Ze szczytu góry spadał ogromny głaz. Zsuwał się po zboczu wzgórza, odłamując inne kawałki skał. Lisia Łapa zamarła, rozumiejąc, że ten kamień może ją zabić. Rysi Pysk uderzył ją w bok. – Chodź!
Kotka pognała za szkolącym, nie myśląc o tym, co robi. Mentor poprowadził ją w kierunku przeciwnym do wyjścia z Piaszczystej Doliny. Przed sobą mieli skalną ścianę, a z tyłu lawinę kamieni. Kocur spojrzał w górę i skinął na uczennicę łbem.
- Wspinaj się – nakazał, uderzając ją pyskiem w bok. Lisia Łapa zadrżała ze strachem, ale posłusznie skoczyła do góry, wciągając się na skalną półkę. Następnie uczepiła się wystających kamyków i wspięła się wyżej. Oddychała z trudem, kiedy w końcu dotarła do szczytu ściany i wciągnęła się nad Piaszczystą Dolinę. Z trudem wstała i odsunęła się kilka kroków od krawędzi, po czym upadła, wbijając wzrok w lawinę kamieni wciąż spadającą do miejsca, w którym zawsze trenowała. Uczniowie do osiągnięcia siódmej pełni musieli ćwiczyć tutaj, poza to miejsce mogli wychodzić jedynie z patrolami. Lisia Łapa poczuła łzy strachu wzbierające jej w oczach, kiedy przypomniała sobie o Rysim Pysku. Czy kocur przeżył? Zdążył uciec przed lawiną, czy kamienie go przygniotły?
Uczennica wciąż żałowała, że jej szkolącym nie został Orla Gwiazda, ale polubiła Rysiego Pyska. Był dobrym wojownikiem, mimo, że został mianowany niedawno. Bała się, że nie przeżył, więc – mimo tego, czego zawsze była uczona – podkradła się do krawędzi urwiska.
Z przerażeniem stwierdziła, że nigdzie go nie widzi.
Zadrżała, przeszukując wzrokiem dno Piaszczystej Doliny. Właściwie cała kotlina została zasypana przez kamienie. Kotka szukała jakiegokolwiek ruchu, ale niczego nie zauważyła. Już miała zamiar wycofać się i schować gdzieś między głazami, kiedy dojrzała błysk żółtych oczu. Westchnęła z radością i wyciągnęła łeb nad przepaścią.
- Rysi Pysku! – miauknęła głośno, wbijając wzrok w kamienie, spomiędzy których patrzył na nią mentor. Ruszyła wzdłuż krawędzi urwiska, żeby znaleźć się nad samym wojownikiem. Kiedy zbliżyła się do miejsca, w którym był, zauważyła, że tkwił pomiędzy skałami, wystawiając spomiędzy nich jedynie łeb. Spojrzał na uczennicę i miauknął głośno:
- Lisia Łapo, kamień przygniótł mi łapę! – kotka drgnęła, rozumiejąc powagę sytuacji. Wojownik nie musiał mówić niczego więcej, zrozumiała, że nie wyjdzie z potrzasku.
CZYTASZ
Wojownicy. Burzliwe Niebo
AdventurePrzepiękna okładka autorstwa @ritenby, bardzo dziękuję ❤! Książka na podstawie ,,Wojowników" autorstwa grupy Erin Hunter. Cztery klany żyją pomiędzy sobą w pokoju. Klan Mroku zamieszkuje tereny górskie, Klan Chłodu bagna, Klan Ostrza płaskowyże, a K...