Rozdział XI

68 4 1
                                    

- Wrzosowa Gwiazda! Wrzosowa Gwiazda! Wrzosowa Gwiazda!

Okrzyk kotów z Klanu Świtu poniósł się po całym obozie, kiedy przywódczyni wkroczyła na polanę. Klonowe Futro stał z wysoko uniesionym ogonem i dumą w oczach. Jego uczennica, Konwaliowa Łapa, z podekscytowaniem podskakiwała przy nim. Szylkretowa wojowniczka zamruczała z radością, podchodząc do brata. Przejechała ogonem po jego pysku i przytuliła się bokiem do jego boku. Kocur zerknął na siostrę.

- Wszystko się udało? – spytał, delikatnie mrużąc oczy. Przywódczyni uśmiechnęła się i skinęła łbem.

Po powitaniu całej reszty kotów, wojowniczka wskoczyła na Ustęp Skalny, z którego zawsze przemawiała Lawendowa Gwiazda. Spojrzała na swój klan, uśmiechając się z dumą.

- Koty Klanu Świtu! – zaczęła, ruchem ogona uciszając wszystkich zebranych. – Jak wiecie, za czasów ostatnich przywódców byliśmy uznawani za klan tyranów – słysząc to, część wojowników poruszyła się niespokojnie, ale większość pokiwała głowami. Wrzosowa Gwiazda kontynuowała: - Mam zamiar to zmienić. Chcę przywrócić nasze dobre mienie i naprawić błędy wyrządzone przez moich poprzedników. W tym celu zacznę wprowadzać zmiany w naszym klanie – uśmiechnęła się delikatnie, myśląc o pracy, jaka ją czeka. – Zacznę jednak od czegoś prostego: wyboru zastępcy Klanu Świtu. – uniosła wyżej ogon i spojrzała na ciemniejące niebo. Lśniły już na nim pierwsze gwiazdy, więc miauknęła głośno: - Wypowiadam te słowa przed Klanem Nocy. Niech nasi przodkowie zaakceptują mój wybór i przyjmą go z radością.

Spomiędzy zgromadzonych kotów dobiegły szepty. Wrzosowa Gwiazda po raz ostatni przyjrzała się swojemu klanowi, chcąc stwierdzić, czy podjęła dobrą decyzję.

- Porzeczkowe Serce – miauknęła głośno, aby zwrócić na siebie uwagę wszystkich kotów – chciałabym, abyś została moją zastępczynią.

Wojowniczka szeroko otworzyła oczy i drgnęła zaskoczona. Nie miała pojęcia o tym, jaką decyzję podejmie przywódczyni, a takiego wyboru nie spodziewał się nikt.

Ciemnoruda kotka oblizała pysk i wstała. Uniosła łeb, zerkając na pobratymców.

- Klanie Świtu, jestem zaskoczona decyzją naszej przywódczyni. Ufam jednak, że słusznie wybrała i mam zamiar pokazać, że jestem gotowa na przyjęcie tego stanowiska – miauknęła donośnie i zerknęła na Wrzosową Gwiazdę. Ta skinęła łbem i zeskoczyła z Ustępu Skalnego, kończąc zgromadzenie klanu. Jodłowe Skrzydło wstał ze swojego miejsca przy legowisku przywódczyni i podszedł do szylkretowej wojowniczki.

- Brawo, Wrzosowa Gwiazdo – mruknął, kiwając łbem. – Klan jest zadowolony z twojego przemówienia i czeka na zmiany.

Przywódczyni skinęła głową i rozejrzała się.

- Co sądzisz o mojej decyzji? – spytała cicho, widząc, że żaden kot się im nie przygląda. Kocur zmrużył oczy i niepewnie oblizał pysk.

- Do ostatniej chwili byłem przekonany, że wybierzesz Klonowe Futro – stwierdził – albo Liliową Skórę. Wydaje mi się, że wszyscy są zdziwieni twoim wyborem.

Wojowniczka lekko pochyliła łeb.

- Ja też z początku chciałam wybrać któreś z nich – miauknęła, wskazując ogonem starszych wojowników. – Ale jestem pewna, że byliby przeciwni wszystkim tym zmianom, jakie chcę wprowadzić. Klonowe Futro to mój brat, ale nigdy nie rozumiał, czego razem z Modrzewiowym Sercem pragniemy. Liliowa Skóra zawsze była przeciwna temu, co robiła jej siostra, ale nigdy nie powstrzymała Lawendowej Gwiazdy. A Porzeczkowe Serce jest młodą wojowniczką, poza tym była moją uczennicą i znam ją doskonale.

Jodłowe Skrzydło pokiwał łbem i spojrzał na nową zastępczynię. Wrzosowa Gwiazda też zerknęła w tamtą stronę. Ciemnoruda wojowniczka dziękowała reszcie za gratulacje, pochylając łeb. Szylkretowa kotka skinęła głową. Wiedziała, że dokonała mądrego wyboru. Teraz pozostawało jej tylko czekać na to, co przyniesie im przyszłość.

**

Wrzosowa Gwiazda prowadziła patrol wzdłuż granicy z Klanem Chłodu. Świerkowy Wąs, idący tuż obok zastrzygł uszami i zatrzymał się.

- Ktoś tu jest... - mruknął, lustrując wzrokiem krzaki. Przywódczyni uniosła ogon, zatrzymując resztę wojowników i zerknęła na granicę. Otworzyła pysk i wyraźnie wyczuła kota z Klanu Chłodu. Przypadła do ziemi i ruszyła w kierunku krzewów. Zapach był tak mocny, iż Wrzosowa Gwiazda miała wrażenie, że wrogi wojownik stoi tuż za roślinami i się jej przygląda. Przywódczyni napięła mięśnie tylnych łap i skoczyła, roztrącając krzaki na boki.

- Aaaa! – wrzasnęła czarna uczennica, przetaczając się na bok. Odskoczyła od wyciągniętych pazurów wrogiej kotki i poderwała się na łapy, sycząc. – Co tu robisz? – spytała wściekle, odsuwając się jeszcze kilka kroków.

Wrzosowa Gwiazda zmrużyła oczy, strosząc sierść.

- Patroluję granicę – syknęła w odpowiedzi, unosząc wyżej łeb. – A ty ją przekroczyłaś.

Czarna kotka zmrużyła oczy i otworzyła pysk, węsząc. Musiała zdać sobie sprawę, że Wrzosowa Gwiazda ma rację, po opuściła ogon i odsunęła się jeszcze bardziej. Przywódczyni już miała dać spokój i odejść – wiedziała, że uczennica wróci na swój teren – kiedy spomiędzy krzewów wyskoczył ciemnorudy medyk. Kocur zasyczał, ogonem odpychając młodszą samiczkę i wbijając wściekłe spojrzenie w szylkretową wojowniczkę. Ta zmrużyła oczy i przylgnęła do ziemi, unosząc ogon. Znała Słonecznego Pyska i wiedziała, że jeśli coś sobie ubzdura, to będzie walczył o to do końca. Zrozumiała, że zapewne stwierdził, iż to ona jest intruzem i teraz będzie w stanie bronić czarnej uczennicy bez względu na wszystko.

Słoneczny Pysk podwinął górną wargę i napiął mięśnie tylnych łap. Wrzosowa Gwiazda przewidziała jego ruch i uskoczyła w bok w tym samym momencie, w którym medyk rzucił się w jej stronę.

Ciemnorudy kocur, nie spodziewając się, że wojowniczka ucieknie twardo opadł na ziemię i zachwiał się, stawiając kilka niepewnych kroków w bok. W tym samym momencie spomiędzy krzewów wyskoczyli Świerkowy Wąs, a za nim Jabłkowa Łapa i Liliowa Skóra. Patrol zatrzymał się przy Słonecznym Pysku, a ten nastroszył sierść, sycząc i biegając wściekłym wzrokiem od kotów z Klanu Świtu do ich przywódczyni.

Czarna uczennica wyszła zza mentora, stając niedaleko Jabłkowej Łapy. Ten zerknął w jej stronę, mrużąc oczy i podwinął górną wargę. W tym samym momencie Słoneczny Pysk wbił w niego wściekły wzrok i skoczył w kierunku ucznia.

Wrzosowa Gwiazda krzyknęła ostrzegawczo i rzuciła się za medykiem. Kątem oka dojrzała, że Liliowa Skóra syczy na kotkę z Klanu Chłodu, która szybko ucieka na bok. W tym samym momencie Słoneczny Pysk uderzył w bok Jabłkowej Łapy i zbił go z łap. Wrzosowa Gwiazda skoczyła i wylądowała na jego plecach, pozbawiając go równowagi. Kocur wrzasnął i przeleciał przez kark, puszczając ucznia.

Kotka nie widziała, co zrobił młody samiec, skupiła się na walce z medykiem. Wymierzyła mu mocne uderzenie w pysk, a kiedy spróbował się podnieść krzyknęła ostrzegawczo i uniosła łapę. Ten stęknął i zmrużył oczy, patrząc na wojowniczkę.

Wrzosowa Gwiazda dumnie uniosła łeb, patrząc na kocura z góry. Była przekonana o zwycięstwie, kiedy Słoneczny Pysk w ułamku sekundy napiął mięśnie i wyskoczył.

Przywódczyni dostała pazurami po pysku i straciła równowagę. Upadła na bok, czując krew spływającą po poliku. Poczuła pieczenie na łopatce, kiedy medyk wbił zęby w jej skórę. Czekała na pomoc patrolu, ale zanim nadszedł, do jej uszu dobiegł wściekły okrzyk:

- Zostaw ją!

Kto krzyczał? Macie jakieś podejrzenia? Co sądzicie o wyborze Porzeczkowego Serca na zastępczynie?

Jestem ciekawa, czy na miejscu Wrzosowej Gwiazdy postąpilibyście tak samo, czy w inny sposób. Dajcie znać!

Wojownicy. Burzliwe NieboOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz