3/4
Rozważałam nad jej słowami. Nie chciałam. Jestem zbyt dumna, żeby przegrać jakiś tam pojedynek z nic niewartym szczylem. Moja wilczyca milczy. Ciekawe dlaczego? Może ma ten jedne dzień w miesiącu, kiedy odsypia? Nie wiem. Jakoś mnie to nie obchodzi.
Wytężam słuch. Słychać kroki. Idą w stronę moich drzwi. Wstaję szybko z łóżka i staję przed nimi, chwytając delikatnie za klamkę. Kroki są coraz bliżej. Raz... dwa...
- Czego szukasz? - otwieram je tak szybko, że osoba idąca chwyta się za serce. Szare oczy ma szeroko otwarte. Przepełnione przerażeniem. I słusznie.
- Ja... ja...
- No ty..? - wywracam poirytowana oczami.
Mężczyzna odchrząkuje znacząco i przywdziewa stanowczy wyraz twarzy.
- Pani brat...
- Wzywa mnie? - przerywam mu delikatnie unosząc brew. Mężczyzna kiwa przecząco głową. Widać po nim, że jest czymś zdenerwowanym. Ale czym?
- Pani brat... On...
- Do cholery! WYKRZTUŚ TO Z SIEBIE! - ryknęłam zła. Nienawidzę kiedy wilk nie jest wstanie sformułować zdania. To takie irytujące....
- Został poważnie zaatakowany. Nie wiadomo przez kogo. Jest poważnie ranny...
Nie słucham go dalej. Odpycham go od siebie, trzaskając za sobą drzwiami i nie zdając sobie z niczego sprawy idę w kierunku doskonale mi znanym. Czuję go... Moje oczy przybrały czarny kolor. Jestem taka zła, że nikomu nie radzę wchodzić mi w paradę. Z hałasem wchodzę do domu Bet. Szukam tylko jednego. Tego zawszonego, wkurwiającego kundla.
Wchodzę bez pukania. Emanuje ze mnie jedynie nienawiść. Radzę mu, żeby miał doskonałą wymówkę.
- Samuel!!!!! - ryknęłam głosem Alfy na tyle głośno, że okna zaprotestowały z jękiem. Chwilę później widzę dobrze zbudowanego wilka w koszuli nocnej i ciemnych spodniach. Włosy koloru orzechu ma rozczochrane a migdałowe oczy ewidentnie zaspane.
- Tak..?
- KIM. JEST. VENENOR?!?!?!
Moja kurwica nie zna granic. Beta mruga kilka razy powiekami wybudzony co bardzo mnie cieszy. Ściąga ciemne brwi i zamyśla się na chwilę.
- Jaki..? Och...
- No?!
- Przykro mi, ale... Morr zabronił mi...
- Gówno mnie obchodzi, co Ci zabronił! - ryczę. Odczuwam jak moje ciała w pewnym stopniu się przemienia. Zamiast zadbanych paznokci u dłoni mam czarne jak noc pazury, a rysy twarzy wykrzywione. Nie radzę mu, mnie bardziej prowokować.
- Jeżeli nie słyszałeś, to już Cię oświecę! - podchodzę do niego z jasnymi zamiarami - Morr, twój Alfa... Został zaatakowany i poważnie ranny leży w szpitalu, to teraz pytam CIEBIE.... GDZIE TY KURWA BYŁEŚ?!?!
Milczy. Jest przerażony. Nie wie co zrobić. Cisza przeciąga się, a ja słyszę zza moich pleców cholernie, dobrze mi znany głos.
- Alfa jest w stanie stabilnym. Wytropiłem i zabiłem owych włamywaczy. Nikomu już nie zagrażają.
Odwracam się błyskawicznie. Mam ochotę rzucić mu się do gardła. Rozszarpać je. Smakować jego gorącą krew..
- Kim ty kurwa jesteś?! - drę się na niego. Minimalnie się kuli. Zdaję sobie sprawę, że mówię głosem Alfy. Mam wyjebane czy ich przytłaczam czy nie. Jestem wkurwiona i nikt mnie nie uspokoi.
- Myślałem, że już wiesz...
CZYTASZ
Pełnia
WerewolfCzy życie dwudziestoletniej Rosali nabierze tempa? Jako samotna Alfa musi odnaleźć swojego przeznaczonego, który wskaże jej prawidłową drogę. Czy wilczyca ulegnie jemu? Czy pokaże tak na prawdę z kim ma do czynienia? Rosali nie jest taka jak inni, j...