IX

78 7 17
                                    

- Kochanie proszę obudź się - Allie usłyszała niewyraźny głos swojego chłopaka.

Próbowała otworzyć oczy ale białe, nieprzyjemne światło wbijało jej szpileczki za każdym razem kiedy tylko podnosiła delikanie powieki.
Poczuła jak ktoś ją podnosi, wchodzi z nią po schodach i kładzie na łóżku.
Spróbowała otworzyć oczy jeszcze raz i tym razem jej się udało.
Zobaczyła twarz Donghyucka i Jisoo,
a kiedy bardziej się wysiliła rozpoznała też zielonowłosego.

- Co się stało? - zapytała słabym głosem. - Pamiętam tylko, że byłam w basenie i podpłynął do mnie Taeyong i sparaliżowało mnie i--

- Ćśśś - Haechan przerwał dziewczynie i pogłaskał ją po policzku. - Nie musisz nic mówić. Odpoczywaj.

Allie znowu zamknęła oczy i po chwili zasnęła. Donghyuck zamienił kilka słów z Jisoo i wrócił do swojego pokoju z Taeyongiem.
Nawet nie chciało mu się znowu wydzierać na zielonowłosego. Nie wiedział co wydarzyło się na basenie między chłopakiem a Allie i na razie wolał nie wiedzieć bo bał się, że straci nad sobą kontrolę i zrobi coś czego może potem żałować.

***

Od incydentu na basenie minęło już kilka dni. Wszyscy rozjeżdżali się właśnie do swoich domów z lotniska.
Po Allie przyjechał Thomas. Od razu kiedy go zobaczyła rzuciła mu się na szyję i przytuliła go na powitanie.

- Tęskniłem za tobą - odrzekł odsuwając się od siostry. - Dobrze się bawiłaś?

- Oprócz paru incydentów, raczej tak - uśmiechnęła się. - Wracajmy do domu.

Allie oparła się głową o szybę i przyglądała się ludziom, spieszącym się całe życie, niepotrafiącym cieszyć się chwilą. Nie myślała o niczym, nie oceniała ich. Po prostu patrzyła.

Jechali w ciszy ale nie przeszkadzało im to. W końcu Thomas odezwał się pierwszy.

- Jak tam z Donghyuckiem? - zapytał patrząc na drogę. - Dobrze wam się układa?

- Chyba tak - westchnęła.

- Chyba? - chłopak podniósł brew.

- Podobam się Taeyongowi i Haechan strasznie się o to wkurza, mam wrażenie, że mi nie ufa - odpowiedziała smutno. - Muszę z nim o tym porozmawiać.

- To normalne, że jest o ciebie zazdrosny. Gdybym miał taką cudowną dziewczynę też wściekałbym się na każdego chłopaka, który by się do niej zbliżył - uśmiechnął się a Allie uderzyła go w ramię po czym oboje się zaśmiali.

Dziewczyna właśnie za to uwielbiała swojego brata. Za to jaki był, i że nikogo nie udawał. Mogli razem o wszystkim porozmawiać i plotkować o chłopakach i dziewczynach jak przyjaciele.

- Jesteśmy - Thom zaparkował samochód i wyciągnął walizkę Allie z bagażnika.

Mimo, że zaczynał się listopad słońce wciąż jeszcze grzało a jego promienie przechodziły przez zżółknięte liście drzew w parku. Ten śliczny piątkowy wieczór zapowiadał się naprawdę dobrze.
Rodzice wyściskali Allie na powitanie i zjedli razem z nią kolację.

- Przejdę się z Milo na spacer - powiedziała dziewczyna wstając od stołu.

- Jasne - odrzekł tata. - Tylko uważaj na siebie. Robi się ciemno.

good night Hyuckie °°°Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz