W świetle zachodzącego słońca - Dominika Smoleń

69 11 2
                                    

Prysznic – pierwszego poranka po przyjeździe, który brałam w tej niewielkiej kabinie prysznicowej, nie był dla mnie żadną nowością – bo praktycznie podobny metraż miałam w rodzinnym mieszkaniu, ale to, co wydarzyło się dalej, wyryło się w mojej pamięci.
Tuż po tym, jak zaczęłam myć głowę, usłyszałam, jak ktoś wchodzi do łazienki, całkowicie ignorując, że na drzwiach wisi kartka „ZAJĘTE": z racji tego, że zamek był zepsuty i właścicielka postanowiła, że takowe, tymczasowe rozwiązanie będzie najbardziej odpowiednie.

 - Aaa! – zaczęłam krzyczeć, odwracając się jednocześnie przodem do ściany, tak by przybysz nie zobaczył nic więcej niż mój nagi tyłek.

 - Sorki, nie zauważyłem – mruknął ktoś i szybko wybył z pomieszczenia.

 W chwili, w której usłyszałam, że drzwi znowu się otwierają i zamykają, odczułam wielką ulgę i w pośpiechu dokończyłam wykonywane czynności.
Kiedy wyszłam z łazienki, zauważyłam, że przystojny, może ze trzy lata starszy ode mnie brunet, opiera się o ścianę i wpatruje się w drzwi pomieszczenia, z którego właśnie wychodziłam, jakby nie mógł się doczekać, kiedy będzie mógł tam wejść.

 - To ty byłeś kolesiem, który napadł mnie podczas mycia włosów? – zapytałam z ciekawości, chociaż wiedziałam, że raczej powinnam się powstrzymać. Nikt normalny nie powinien chcieć wiedzieć takich rzeczy – tylko raczej zepchnąć je w te odmęty pamięci, do których się już nigdy nie wraca.

 - Tak, ale już cię za to przeprosiłem! Naprawdę nie zauważyłem tej kartki – wymamrotał brunet.

 - Jest strasznie wielka – zauważyłam.
Chłopak wzruszył ramionami i się uśmiechnął.

 - Więc może po prostu jestem podglądaczem?

 - W takim wypadku dobrze, że natrafiłeś na mnie, a nie na właścicielkę, bo ona ma z siedemdziesiąt lat i jej widok na pewno by ci się nie spodobał – zripostowałam.

 Mój rozmówca roześmiał się. - Jak się nazywasz? - Czy to ważne? – odpowiedziałam mu.

 - Jeżeli mamy mieszkać pod jednym dachem i wpadać na siebie w jednej łazience, to chciałbym to wiedzieć. - Ja tam mam nadzieję, że to zajście było tylko jednorazowe. Sorki, Bruneciku, ale przyjechałam się wyszaleć. Nie interesują mnie podglądacze.

 - Kurczę, Dziewczyno z łazienki, a tak liczyłem, że jeszcze kiedyś zobaczę ten tyłek!

 - Możesz pomarzyć – oznajmiłam i posłałam mu szeroki uśmiech, po czym odwróciłam się na pięcie i ruszyłam w kierunku swojego pokoju.
Cały czas na plecach czułam jego wzrok, ale miałam w planach ważniejsze rzeczy: przebranie się w strój kąpielowy, zabranie ręcznika, olejku do opalania, okularów, jakiejś książki i udanie się na plażę.


Całość tekstu ukaże się 26 września 2019 w antologii "Deszczowe sny" wydanej nakładem wydawnictwa WasPos.

Deszczowe Sny - Antologia (premiera: 26.09.2019)Where stories live. Discover now