- Nie zgadzam się na żadne dochodzenie na własną rękę! - krzyknął Yoongi, idąc za swoim wychowankiem aż do jego sypialni.
Nie mógł pozwolić, aby jakakolwiek krzywda stała się Tae. Traktował i kochał go jak syna, w końcu zaczął się nim opiekować jak ten skończył sześć lat. Był przy nim w każdej możliwej sytuacji. Pomagał mu w lekcjach, bawił się z nim, sprzątał po nim, gotował mu. Był z nim na każdym rozpoczęciu i zakończeniu roku szkolnego. Przeżywał razem z nim wiek dorastania, w którym hormony buzują, a Tae stał się jeszcze bardziej nieznośny niż zwykle. Wspierał go po pierwszej nieszczęśliwej młodzieńczej miłości, a nawet kilkakrotnie straszył starszych chłopaków z jego szkoły, by mu nie dokuczali lub nie nękali. Po prostu można powiedzieć, że to on wychował Kim Taehyunga, a nie jego właśni rodzice, którzy w tym czasie byli na różnych bankietach lub wyjazdach z firmy.
A co do państwa Kimów... tu jest kolejny problem! Bo oni, by go chyba zabili jakby coś stało się ich synowi. Nie raz jego kariera ochroniarza wisiała na włosku, przez nieodpowiedzialnego nastolatka, który wymykał się potajemnie z domu, wracając pijany z imprezy. Dlatego najlepszym - dla niego - rozwiązaniem jest ponowne pójście na policję, by to ona złapała potencjalnych złodziei. Choć doskonale zdaje sobie z tego sprawę, że przekonanie do tego pomysłu Tae, będzie nie lada wyzwaniem.
Kim Taehyung słynie ze swojej natury upartego osła, który dąży do nawet tych najgłupszych pomysłów, by je zrealizować.
- Nie histeryzuj. - westchnął, kładąc się na łózko. - Jesteś ochroniarzem, a to prawie jak policja. Nic nam nie grozi.
- Boże, trzymajcie mnie, bym nie rozszarpał tego dzieciaka na strzępy. - szepnął, patrząc się w sufit. - Nie pozwalam na żadne dochodzenie.
- Zluzuj gacie, bo chyba za bardzo cię ściskają, przez co zachowujesz się jak dziadek.
- Ty za to powinieneś je bardziej ścisnąć, bo nawet nie zdajesz sobie z tego sprawy jakie może grozić ci przez taką głupotę niebezpieczeństwo.
- Proszę cię... widziałeś tego rudego przychlasta? - zaśmiał się, tarzając się aż po łóżku.
Yoongi westchnął ciężko, patrząc się z politowaniem na swojego bezmyślnego wychowanka. Bo, gdzie popełnił błąd, gdy uczył go, by na każdym kroku na siebie uważać? W szczególności on - Kim Taehyung, który jest jedynym dziedzicem firmy rodziny Kimów, jednej z najlepszych w całej Korei Południowej. A nawet nie wie, czy nie najlepszej. Każdy czyhał na tego dzieciaka, by zgarnąć go po okup, by zarobić. Więc trzeba mieć oczy szeroko otwarte, ewentualnie dookoła głowy.
- To, że tak wyglądał nie oznacza, że nie był silny. - odparł, siadając na łóżku. - A pomyślałeś może, czy tacy złodzieje nie mają żadnej swojej grupy przestępczej? Teraz wiedzą, kto jest właścicielem samochodu, więc co jeśli będą chcieli cię uprowadzić i-
- Yoongi my nie żyjemy w filmie! - warknął, podnosząc się z łóżka. - Jak nie chcesz mi pomóc to nie! Sam sobie świetnie poradzę.
- Nie zgadzam się.
- Mało mnie interesuje twoje zdanie na ten temat. - mruknął, wyciągając ze swojej szafki parę czystych bokserek. - A teraz idę się wykąpać. Muszę się zrelaksować.
Wyszedł ze swojego pokoju, zostawiając wkurwionego i zmartwionego Mina, by udać się do łazienki. Za dużo już dzisiejszego dnia się wydarzyło, by nie wziąć kąpieli z bąbelkami i zapachowymi olejkami.
Skoro Yoongi nie chce pomóc mu w złapaniu złodziei samochodu, nie pozostało mu nic innego, aby samemu wymyślić plan zemsty.
~•~
- Więc mamy jego wszystkie dane i co dalej? - zapytał rudzielec, by po chwili zaciągnąć się tanim papierosem.
- Słuchaj, trzeba to dobrze rozegrać, byśmy my na tym zyskali.
To było wiadome od samego początku, że trzeba wymyślić genialny plan, by w jakiś sposób zetknąć się z niejakim Kim Taehyungiem. Z tego, co już zdążyli wyszukać w internecie o nim, był dzieciakiem z obrzydliwie bogatej rodziny. Jego gacie czy skarpety są przepełnione grubą forsą, więc jakby teraz - Jungkook i Jimin - zjebali cudowny interes życia, można by ująć iż zostaliby największymi idiotami w całej Korei. Dlatego ich plan musi być bezbłędny. W końcu układanie okropnego i zakazanego planu mają już w małym palcu. Przecież z bluzami się udało, samochód też mają. Dlaczego zdobycie Kim Taehyunga miałoby okazać się porażką?
- Co robią osiemnastoletnie bogate dzieciaki jak on?
- Skąd mogę o tym wiedzieć? Nigdy nie byłem osiemnastoletnim bogatym dzieciakiem jak on. - prychnął, wyciągając z paczki już drugiego papierosa. - Pewnie łazi do fajnych klubów, choć jego wyg-
- Bingo. - ucieszony, klasnął w małe łapki, Jimin. - Znamy jego adres, więc teraz tylko wystarczy go śledzić i czekać na odpowiedni moment, by zgarnąć go w ciemny kont i-
- Kurwa, Jimin! - krzyknął, uderzając go mocno w ramię. - On jest zbyt delikatny na takie straszenie. Nie widzisz jak on słodko i niewinnie wygląda? - rozmarzony przeglądał się zdjęciu Tae, których już miał dość sporo na swoim telefonie.
Jednak instargram się do czegoś przydaje i całe szczęście ten uroczy chłopiec nie miał ustawionego konta prywatnego. Jeon Jungkook musi zostać jeszcze nieodkrytą przez niego osobą, więc nawet musiał się powstrzymać przed za serduszkowaniem lub komentowaniem jego zdjęć. No, ale przynajmniej bezkarnie mógł zrobić zrzuty ekranu i ustawić na tapetę w swoim telefonie.
Jimin nic nie rozumie. Oni nie mogą wystraszyć Taehyunga, który swoją niewinną aurą jest niczym aniołek stąpający po ziemi. Muszą podejść do tej całej sytuacji jak i osoby chłopaczka nad wyraz delikatnie i niewinnie. Nie chciałby w żadnym stopniu skrzywdzić tego malca.
- O czym ty pieprzysz. - sarknął, rozmasowując swoje obolałe ramie.
- W stosunku, co do niego trzeba obchodzić się jak z piórkiem. - mruknął, zaciągając się papierosem. - Z chęcią zgarnąłbym go w swoje objęcia.
Uśmiechnął się na samą myśl o rozkosznym chłopaczku, w którym już zdążył się zauroczyć.
- Pożyczaj od starego garnitur! - krzyknął Park, idąc w stronę szafy. - Jedziemy na łowy.
~•~
Właśnie zjadłam obiadek i jestem teraz szczęśliwą i najedzoną osóbką ♡'・ᴗ・'♡
Miłego💜
CZYTASZ
this is my car, bitch! | vkook
FanficBo to wszystko zaczęło się od kradzieży samochodu, skąd mógł wiedzieć, że jego właścicielem jest uroczy chłopaczek, którego zapragnął mieć przy swoim boku? Czyli o Jungkooku, który jest początkującym od siedmiu boleści złodziejem i Taehyungu, wyszc...