2 - Roger, wstawaj!

158 14 5
                                    

(Dalej Ringo POV)
Oto i jesteśmy - przyjaciele zatrzymali się obok zamożnej posiadłości na przedmieściach Pepperlandu.
-Cynthia, jesteś pewna, że to tutaj? - zapytał Paul.
-Z tego co kojarzę, tak. A teraz wysiadajcie i robimy mu wjazd na chatę.
Zapukaliśmy do drzwi. Czekaliśmy dość długą chwilę aż ktoś nam otworzy. Nagle drzwi otworzył nam dość nieswojo wyglądający Freddie.
-Czego wy chcecie? - wymamrotał zmęczonym głosem
-Słuchaj, sprawa wyglada tak, że John prawdopodobnie zaginął, nie wrócił wczoraj na noc i- nie zdążyłem dokończyć, bo po chwili Freddie przerwał mi zapraszając nas wszystkich do środka. Kiedy weszliśmy, pierwsze co zauważyliśmy to skacowany Roger śpiący na kanapie, potem Briana sprzątającego puste butelki po alkoholach, a na samym końcu Deaky'ego w samych bokserkach przygrywającego rify na basie.
-Freddie, może byś mi tak pomógł a nie przyprowadzał jeszcze więcej ludzi... - Brian posłał Freddiemu "zabójcze spojrzenie" po czym próbował wręczyć mu zmiotkę i szufelkę.
-Brian przestań na chwilę. Potem posprzątamy razem. Teraz obudź Rogera i siadajcie wszyscy, bo koledzy mają nam coś do powiedzenia.
Brian szturchnął Rogera próbując go obudzić.
-Roger, wstawaj. Jest już po pierwszej...
-Kurwa... Co jest? Jeszcze 5 minut, Deaky
-Nie Deaky, tylko Brian i wstawaj bo jest jakaś wazna sprawa ponoć
-Brian... Przepraszam, już wstaję - Roger przeciągnął się na kanapie, po czym próbował wstać.
-Widzę, że wczoraj było ostro - powiedział George po dłuższym wpatrywaniu się w to, co dzieje się w domu Freddiego.
-Oj uwierz, że było - zaśmiał się Deaky.
Brian przyprowadził Rogera do stołu, po czym zaparzył kawę, którą potem każdemu podał.
-No to opowiadajcie co wam leży na sercu - powiedział spokojnym głosem Freddie popijając kawę.
-No więc zacznijmy od tego, że John nie wrócił wczoraj do domu. Nie było go przez całą noc, a dziś nie zjawił się na próbie chłopaków. - zmartwiona Cynthia zaczęła opowiadać.
-Może powinnismy zacząć go wspólnie szukać?- zaproponowałem
-Przestańcie, może po prostu wymknął się do kogoś na jakąś imprezę i teraz leży gdzieś z pięcioma promilami we krwi. Poczekajmy. Jeśli nie zjawi się do jutra, poinformujcie mnie. Wtedy będziemy działać. - Freddie odparł o dziwo spokojnym głosem.
-Dobrze, ale jeśli nie znajdziemy go do jutra, musimy coś zrobić. W końcu nie zostawimy tego tak.
-Na razie się nie przejmujcie. Przecież znając życie sam wróci do domu jak zgłodnieje. Teraz już wracajcie, bo musimy posprzątać a potem mamy w planach złożyć nowy zestaw perkusyjny Rogerowi.

CDN

Lemon ThingsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz