dwie wizyty w szpitalu i trzy różne leki później ashton ponownie spotkał michaela. jednak tym razem było to w sklepie z komiksami.
ashton miał w kieszeni dwadzieścia dolarów i miał zamiar coś kupić, lecz zmienił zdanie, gdy zobaczył, jak michael z zielonymi włosami przegląda stare wydania.
mentalnie jęknął. nie chciał wychodzić, ale naprawdę gardził nawet samą obecnością michaela. po prostu wydawał się zdecydowanie zbyt szczęśliwy i beztroski, co strasznie denerwowało ashtona.
niestety, michael go zauważył.
— och, hej! ashton! dawno cię nie widziałem — zauważył, podchodząc do chłopaka, w którym krew się wręcz gotowała.
— hej, michael. pracujesz tutaj? — zapytał grzecznie i wskazał na jego przypinkę z imieniem.
— tak, szukasz czegoś szczególnego? — spytał, po czym odwrócił się w stronę półek wypełnionych książkami.
ashton szybko wymyślił plan ucieczki. wyciągnął telefon z kieszeni.
— właściwie to nie. mój współlokator właśnie do mnie napisał, muszę już iść — skłamał, idąc w kierunku drzwi. — miło było cię widzieć.
— och, okej. do zobaczenia! — zawołał jeszcze michael z największym uśmiechem, jaki ashton widział w całym swoim życiu.
westchnął pod nosem i zaczął wracać do mieszkania. po drodze doszedł do wniosku, że michael jest prawdopodobnie najbardziej irytującą osobą, jaka tylko istnieje i nienawidzi go całym sobą.
kiedy wszedł przez drzwi, luke natychmiast wyczuł, że coś jest nie tak.
— wszystko w porządku? wyglądasz na wkurzonego — stwierdził, podchodząc do chłopaka z kręconymi włosami.
— po prostu wszędzie spotykam taką małą irytującą dziwkę — wymamrotał i ruszył do kuchni, by podgrzać sobie kawałek pizzy.
luke uniósł brew.
— kim jest ta mała irytująca dziwka?
— ma na imię michael. jego włosy mają inny kolor za każdym razem, kiedy tylko go widzę.
— pracuje w sklepie z komiksami?
ashton podniósł spojrzenie znad mikrofalówki.
— znasz go?
hemmings lekko się uśmiechnął.
— tak, to świetny gość. dlaczego myślisz, że jest irytujący?
blondyn westchnął i wyjął pizzę, biorąc jej gryz.
— po prostu jest zbyt szczęśliwy. to strasznie mnie wkurwia.
— daj mu szansę, ash. zmieniając temat, alex robi imprezę w przyszłym tygodniu i powiedział, żebyśmy przyszli — powiedział luke, robiąc sobie kawę.
ashton wydął wargi.
— muszę? wiesz, że nienawidzę ludzi — jęknął.
— pójdziesz, czy ci się to podoba, czy nie.
CZYTASZ
BLEACH ━ MASHTON
Fanfictionniektórzy używają wybielacza do rozjaśnienia swoich włosów. niektórzy używają go, aby się zabić. © bipolaraity | 2019