✗ three ✗

97 9 3
                                    


                 dwie wizyty w szpitalu i trzy różne leki później ashton ponownie spotkał michaela. jednak tym razem było to w sklepie z komiksami.

ashton miał w kieszeni dwadzieścia dolarów i miał zamiar coś kupić, lecz zmienił zdanie, gdy zobaczył, jak michael z zielonymi włosami przegląda stare wydania.

mentalnie jęknął. nie chciał wychodzić, ale naprawdę gardził nawet samą obecnością michaela. po prostu wydawał się zdecydowanie zbyt szczęśliwy i beztroski, co strasznie denerwowało ashtona.

niestety, michael go zauważył.

— och, hej! ashton! dawno cię nie widziałem — zauważył, podchodząc do chłopaka, w którym krew się wręcz gotowała.

— hej, michael. pracujesz tutaj? — zapytał grzecznie i wskazał na jego przypinkę z imieniem.

— tak, szukasz czegoś szczególnego? — spytał, po czym odwrócił się w stronę półek wypełnionych książkami.

ashton szybko wymyślił plan ucieczki. wyciągnął telefon z kieszeni.

— właściwie to nie. mój współlokator właśnie do mnie napisał, muszę już iść — skłamał, idąc w kierunku drzwi. — miło było cię widzieć.

— och, okej. do zobaczenia! — zawołał jeszcze michael z największym uśmiechem, jaki ashton widział w całym swoim życiu.

westchnął pod nosem i zaczął wracać do mieszkania. po drodze doszedł do wniosku, że michael jest prawdopodobnie najbardziej irytującą osobą, jaka tylko istnieje i nienawidzi go całym sobą.

kiedy wszedł przez drzwi, luke natychmiast wyczuł, że coś jest nie tak.

— wszystko w porządku? wyglądasz na wkurzonego — stwierdził, podchodząc do chłopaka z kręconymi włosami.

— po prostu wszędzie spotykam taką małą irytującą dziwkę — wymamrotał i ruszył do kuchni, by podgrzać sobie kawałek pizzy.

luke uniósł brew.

— kim jest ta mała irytująca dziwka?

— ma na imię michael. jego włosy mają inny kolor za każdym razem, kiedy tylko go widzę.

— pracuje w sklepie z komiksami?

ashton podniósł spojrzenie znad mikrofalówki.

— znasz go?

hemmings lekko się uśmiechnął.

— tak, to świetny gość. dlaczego myślisz, że jest irytujący?

blondyn westchnął i wyjął pizzę, biorąc jej gryz.

— po prostu jest zbyt szczęśliwy. to strasznie mnie wkurwia.

— daj mu szansę, ash. zmieniając temat, alex robi imprezę w przyszłym tygodniu i powiedział, żebyśmy przyszli — powiedział luke, robiąc sobie kawę.

ashton wydął wargi.

— muszę? wiesz, że nienawidzę ludzi — jęknął.

— pójdziesz, czy ci się to podoba, czy nie.

BLEACH ━ MASHTONOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz