Droga sukcesu: od kanałowego szczura do dostojnego kota

za pan brat z tą czwórką

-ale te jamniki są długie.-mowi niebanan.

-okej ja się przedstawiłem, jak wy się nazywacie?

-ja jestem banan anan. a to jest...

-jestem Maria, miło mi.-mówi pogryziona szczurjugend.

-dobra jest nas idealnie...-mówi zamyślona jamnik.

-idealnie na co?-pyta się tae i maria.

-na grupowe sikanie.

-co.

-was.

-wiedziałem ze powiesz coś głupiego.

-sklej pizde ryżozjadaczu-mówi jamnik i patrzy na koleżanki z więzienia-idziemy na grupowe sikanie i się stad wydostajemy.

-ale co z marco?-dopytuje się banan anan

- jaki marco?

-no moja przyjaciółka.

-nasza.- poprawia ją maria.

-ta nowa żona hitlera?

-Tak.

-Dokładnie tak.- dopowiada anan

-wiecie.. możliwe, że z niej jest już zupa żółwiowa- odpowiada ryżozjadacz.

-okej, znam tajne zaklęcie, które działa na niemców, mam plan, robimy tak.....

*po pół godzinnej naradzie*

-uwaga idzie strażnik...-mówi merke.

- JAJOCHLEBEK! SWASTIŚ AKTIWEJSZON!-krzyczy ane wykonują tańce ludowe.

-WAS?!- ciało strażnika przybrało kształt swastyki i zaczęło się obracać wokół własnej osi zataczając okręgi.

-O W PIZDE TO DZIAŁA-mówi Taechuj.

-w jakiej symulacji ja żyje.-mówi ane patrząc z niedowierzaniem na strażnika.

-niemieckiej-mówi merke.

Jamnik swoją długością sięga po kluczyki i uwalnia więźniów. Teraz musiały tylko odbić marco.

-Chodź ryzozjadaczu.

-ani(po koreańsku nie) jamnik...

-o co ci znowu chodzi, chodź musimy iść...

-ani jamnik, ja tu zostaje, takie jest moje przeznaczenie.

-o czym ty pierdolisz...

-właśnie-przyłącza się ane- musimy iść ratować marco..

-jamnik kocham cię, ane i merke was tez... ale...

- SWASTIŚ AKTIWEJSZON!- mówi merke, a ciało Taehuja zamieniło się w swastykę.

-MERY ZJEBIE-jamnik i ane krzyknęły na szczura.

-WIEDZIAŁAM ZE BYŁ NIEMCEM-mery patrz chwile na wkurwione dziewczyny-DOBRA NIE MA CZASU, NIE MA CO PŁAKAĆ NAD ROZSYPANYM RYŻEM, IDZIEMY DO MARCO-szczurjugend bierze dziewczyny pod pachę i spuszcza się w toalecie- jeronimoooooooo...

CDN.