Rozdział 30 Kraj Gwiazd - Hoshi no Kuni

119 10 2
                                    

Noc zapadła w końcu i wszystkie głosy ucichły. Każdy rozszedł się do swoich kajut poza tymi którzy pełnili nocną wartę. Tym razem padło na Gajeela i Levy która w związku, że już prawie dopływali do celu, postanowiła zostać w gotowości na górze. Siedziała teraz obok Gajeela wsłuchana w melodię fal i instrumentu.

Księżyc sprawiał, że nie potrzebowała zbytnio światła aby śledzić ich kurs na mapie, jednak po paru uderzeniach w struny, zupełnie odpłynęła w marzeniach

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Księżyc sprawiał, że nie potrzebowała zbytnio światła aby śledzić ich kurs na mapie, jednak po paru uderzeniach w struny, zupełnie odpłynęła w marzeniach. Koci przyjaciel Gajeela, Lily przyleciał do nich na przekąskę z jabłek które walały się obok nich. Zaciekawiony spojrzał na mapę i kurs statku.

- Hmm ... Levy, gdzie dokładnie płyniemy? - zapytał

- Do Ste ... - Levy w ostatniej chwili oprzytomniała. - ... r burty. Do ster burty. - zaśmiała się udając, że się wygłupia.

- Gihi. - westchnął Gajeel. - odpuść, nawet mi ten mikrus nic nie chce powiedzieć. - zaśmiał się Gajeel i uderzył szybciej w struny.

...

O świcie Lucy otworzyła leniwie swoje brązowe oczy. Jakie było jej zdziwienie kiedy zamiast nudnego, drewnianego sufitu zobaczyła dwoje nefrytowych oczu wgapionych w nią.

- No w końcu obudziłaś się. - zagadał uśmiechając się szeroko

- Kyaaa!! - Lucy zerwała się za szybko i walnęła głową prosto w głowę chłopaka lądując z nim na podłodze.

- Luce, uważaj trochę. - Natsu wygramolił się spod niej, pomógł wstać i rzucił zranione spojrzenie.

- To mnie tak nie strasz z samego rana! - Lucy nadęła policzki i skrzyżowała ręce.

- Ajć, sorka. - rzucił szybko. - Chodź na górę, chcę ci coś ''pokazać'' – zaśmiał się łapiąc ją za nadgarstek.

- Nie! Nie wyjdę stąd w samej koszuli! Daj mi chwilę. - mówiąc to wyprosiła Natsu za drzwi, zamykając je na klucz i otworzyła kufer z ubraniami.

- Tss ... kobiety .- mruknął Natsu siadając pod drzwiami i opierając się o nie plecami.

Chwilę później Lucy wybiegła z kajuty z impetem otwierając drzwi.

- Dobra to co mi chciałeś pokaaaa ... - wypadając z pokoju wpadła prosto na Natsu który nie zdążył podnieść się z podłogi.

- Lucy! To już drugi raz! - warknął wstając spod niej i wyciągając do niej rękę

- To nie moja wina! - rzuciła

- Jasne, to może moja! -

- Tak. -

- ... hahaha – wybuch śmiechu rozniósł się po statku oznajmiając wszystkim że Kapitan i jego wybranka w końcu wstali.

- Chodź. - chłopak wziął Lucy za rękę i pociągnął na górę.

Fairy Tail - pirackie życie (zawieszone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz