Ahh te problemiki

611 34 13
                                    

- Kto to? - spytałam ciekawa.
- Nawet nie pytaj - odsunął się i odrzucił połączenie. Wyglądał jakby ten telefon zniszczył mu nastrój. Lepiej dla mnie! Wyszedł lekko wściekły z pokoju.
- Okej? - miałam ja twarzy zmieszanie.
- Nie przejmuj się, takie telefony go poprostu wkurzają - powiedział Sans kładąc mi rękę na ramieniu.
- Oh, dobra - wzruszyłam ramionami.
Może pójdę ugotować obiad? Będzie potrzebne dodatkowe 3 porcje. Jak pomyślałam tak zrobiłam. Spaghetti powinno być ok, nie? Nie robi się nie wiadomo jak długo, więc mi pasuje.
- CZY JA CZUJĘ SPAGHETTI? - usłyszałam za sobą Papyrusa.
- Tak, lubisz - uśmiechnęłam się do niego.
- I TO JAK! - też się uśmiechnął.
Zaczęła się wtedy nasza rozmowa, o tym jak on robi spaghetti. Trochę mnie to zdziwiło, ale zarazem lekko przeraziło. To był mniej więcej sposób w jaki Blue robi swoje taco. Jak tak patrzę to dużo ich łączy. Pewnie dlatego się tak lubią, z charakteru są prawie identyczni. Też chciałbym mieć osobę która miałaby taki sam charakter jak ja. Rozumiałbyśmy się jak nikt.
- (T/I), chyba coś się pali - CO?! odwróciłam się, tylko lekko przypaliłam makaron. Na szczęście nic się nie paliło. Właściwie, kto to powiedział? Zdziwiona odwróciłam się i zobaczyłam Szkieleta. Był ubrany cały na czarno i miał dwie rany na czaszce. Chwilę stałam w bezruchu patrząc się na niego - Hej aniołku~ - Uśmiechnął się. Ja nadal nie wiedziałam co zrobić, więc milczałam - Mało rozmowna? Nie ma problemu. Nikt nie będzie cię zmuszał do mówienia, aniołku.
- Przestań niepokoić panienki, proszę - stanął za nim wysoki szkielet, pewnie jego Papyrus.

246 słów. Wiem że krótkie, ale coś nie mam weny. Dziękuję za wszystkie głosy i komentarze ❤️ Miłego dnia/nocy ☺️

sanses x readerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz