ᴘᴏᴠ ᴘᴇʀʀɪᴇ
Z wielkim uśmiechem na twarzy zeszłam z małego podestu. Odłożyłam mikrofon i ściągam słuchawki. Po chwili czuję ręce, które oplatają mój brzuch, a następnie głowę, która wtula się w moje prawe ramię. Uśmiecham się pod nosem.
- Świetny występ, skarbie. - słyszę głos przy uchu, na co jeszcze bardziej się uśmiecham.
- Dziękuję. - odpowiadam i odwracam się twarzą do Sebastiana. - Co z Tomem? Wszystko z nim w porządku? - na prawdę martwiłam się o młodszego przyjaciela, staliśmy się jedną wielką rodziną, więc martwimy się o siebie i to bardzo.
- Poszedł się przewietrzyć z Paulem. Ale na pewno wszystko z nim w porządku. - odpowiada brunet i przytula mnie do siebie.
Po chwili podchodzi do naszej dwójki reszta aktorów filmu, by podziękować, pogratulować i powiedzieć parę miłych słów na temat nowych piosenek pochodzących z nadchodzącej płyty, a następnie odchodzą by zająć się sobą. Zostałam sama z Sebastianem. Jak to jest, że przy jednej osobie czuję się tak komfortowo, a zarazem niekomfortowo?
- Mam ochotę na mojito. Przyniesiesz mi jedno? - przerywam ciszę miedzy nami, która pojawiła się od momentu kiedy nasi przyjaciele nas zostawili.
- Pewnie, ale pójdziemy się przejść. Nie chce mi się cały czas tutaj być. Muszę się przewietrzyć. - odzywa się brunet.
- Raczej chcesz być ze mną na osobności, nie otoczony naszymi przyjaciółmi i nie chcesz być zagłuszany przez głośną muzykę niż potrzebujesz się przewietrzyć, no ale nich ci będzie sierżanciku. Myśl, że ci uwierzyłam z tym przewietrzeniem się - odpowiadam i śmieję się z Sebastiana. - Weź nam drinki na wynos i idziemy się przejść. Ja na naszej grupie napiszę co się będzie mniej więcej z nami działo przez ten czas jak nas tutaj nie będzie. Czekam przed wejściem. - z wielkim uśmiechem odwracam się do niego plecami i idę w stronę wyjścia. Wyciągam z kieszeni spodni komórkę i wchodzę na grupę.
ʙᴀᴅ ᴀꜱꜱ ᴀᴠᴇɴɢᴇʀꜱ
ⁱᶜʸ⁻ᶠˡᵃᵐᵉ ʷᵒᵐᵃⁿ: kochani jakby co to nas może nie być przez długi czas, więc się nie martwcie, okej?
ʰᵃʷᵏᵉʸᵉ: z kim idziesz? i gdzie?
ᵇˡᵃᶜᵏ ʷⁱᵈᵒʷ: jak to z kim? z naszym romeo
ⁱᶜʸ⁻ᶠˡᵃᵐᵉ ʷᵒᵐᵃⁿ: ...
ⁱᶜʸ⁻ᶠˡᵃᵐᵉ ʷᵒᵐᵃⁿ: idę z naszym sierżancikiem się przejść gdzie nas nogi poniosą, więc macie się nie martwić. po prostu was informuję
ʰᵃʷᵏᵉʸᵉ: qvuwqvcwciqbvqnvr'rqe
ˢᶜᵃʳˡᵉᵗ ʷⁱᵗᶜʰ: no i się zaczęło
ᵇˡᵃᶜᵏ ʷⁱᵈᵒʷ: nie przerywaj mu, on musi się wyżyć i wypuścić ten fangirling
ʰᵃʷᵏᵉʸᵉ: cwvwbcwcnqVGXCYQulilvci
ⁱᶜʸ⁻ᶠˡᵃᵐᵉ ʷᵒᵐᵃⁿ: matko boska a jemu jeszcze to nie przeszło?
ᵃⁿᵗ ᵐᵃⁿ: jemu nigdy to nie przejdzie, musisz się z tym pogodzić haha
ˢᵖⁱᵈᵉʳ ᵐᵃⁿ: pez?
ⁱᶜʸ⁻ᶠˡᵃᵐᵉ ʷᵒᵐᵃⁿ: tak?