-No to może jeszcze się kiedyś spotkamy? -Uśmiechnął się- Wybacz ale mam teraz lekcje, pa!
Zanim wszystko przeanalizowałem minęło, sporo czasu a Soobina już przy mnie nie było. Spojrzałem w stronę w którą pobiegł i dotarło do mnie to, że właściwe to szliśmy w tą samą stronę. Spojrzałem na telefon i zauważałem, że mam pięć minut rzeźby dojść do szkoły.
-No to trzeba biec- Powiedziałem sam do siebie i w mgnieniu oka pobiegłem do szkoły.
...
Sam bieg zajął mi dwie minuty, więc mam trzy na znalezienie sali.
~Po prostu ś w i e t n i e, lepiej być nie mogło.~ Pomyślałem i zacząłem szukać odpowiednich drzwi.
Na moje szczęście znalazłem je nawet szybko i wszedłem do klasy. Usiadłem w tylnej ławce i wyciągałem notes, w którym zapisuje jakieś teksty lub ruchy taneczne. Mówiąc szczerze, to już mój czwarty? Albo szósty? Jak zaliczamy, jeden co zgubiłem przy przeprowadzce to chyba jednak siódmy, chociaż mało było tam zapisane. Nie ważne powiedzmy, że już któryś tam z kolei. Odkąt zacząłem się interesować tańcem i pisaniem piosenek, to kiedy tylko miałem czas wolny zapisywałem jakieś pomysły. Zebrało ich się nawet dużo chociaż i tak mój mózg produkuje tego od groma, a czasem się zastanawiam czy to już nie jest obsesja.
Kiedy tak przeglądałem zeszyt usłyszałem, że zaczyna się lekcja. Był to język koreański i do tego z wychowawcą.
Kiedy nauczyciel wszedł do klasy wszyscy wstali i się z nim przywitali. Młoda kobieta spojrzała na nas i zatrzymała wzrok na mnie.
-Dziś do waszej klasy doszedł uczeń. -Zaczęła a ja domyśliłem się, że mowa o mnie. -Chodź przedstaw się.
Spojrzałem na nią i zrozumiałem że nie mam wyjścia. Wstałem i poszedłem na środek sali. Spojrzałem się po wszystkich i na moje szczęście lub nieszczęście, jestem z Soobinem w tej samej klasie. Gdy złapaliśmy kontakt wzrokowy mój brzuch ZNÓWU automatycznie zaczął boleć. Moje serce ewidentnie przyspieszyło a ja chcąc co kol wiek powiedzieć, żeby nie stać jak debil na środku klasy, jak na złość nie mogłem wydobyć z siebie żadnego słowa. Po dobrych kilku sekundach a nawet minutach podeszła do mnie nauczycielka i spytała czy wszystko porządku, kiwnąłem lekko głową i zmusiłem się do wypowiedzenia kilka słów.
-Nazywam się Choi Yeonjun i niedawno się przeprowadziłem tutaj do miasta. Lubie tańczyć i w poprzedniej szkole byłem w zespole tanecznym. -Po wypowiedzeniu tych kilku słów wróciłem do ławki i spuściłem wzrok w kartkę z zeszytu. Był tam list.
List do Soobina.Hej, to ja Yeonjun.
Może mnie już nie pamiętasz ale ja ciebie będę zawsze i wiesz.. tęsknie.. i to bardzo. Chciałbym cie znowu zobaczyć, dotknąć oraz zatańczyć do naszej ulubionej piosenki czy zaśpiewać. Pewnie ci tego nie wyśle, więc nie mam pojęcia dlaczego to pisze ale chyba tylko tak mogę się pocieszyć. Mam nadzieje że dobrze jesz i nie masz nadal problemów ze snem. Tak, nie zapomniałem. Nigdy bym nie zapomniał.
Yeonjun<3Przeczytałem już chyba to tysięczny raz w moim życiu, a i tak chce mi się płakać nawet jak jest tak blisko mnie.
To nadal tęsknie..
i będę tęsknić..
///
Dobra, potrzebuje spoiknąć Beomgyu'a z kimś tylko nie wiem z kim.
Miłego💜🦆
CZYTASZ
💫 P r o m i s e 💫 Yeonbin [TRWA POPRAWA]
Fanfic*TRWA POPRAWA - Na ile to nie mam pojęcia, ale kiedyś to dokończę* Yeonjun oraz Soobin mieli po 8 lat kiedy okazało się że Soo przeprowadza się do innego miasta i musi zostawić tutaj swojego najlepszego przyjaciela. Złożyli sobie wtedy obietnice, ż...