| PLANOWANIE I SMOKI |

396 18 1
                                    

- Dobrze - zaczął mówić Jon -na pierwszą obronę postawimy jeźdźców oraz wojska Ignis...

***

Po skończonej naradzie podszedł do niej Tyrion.

- Wasza wysokość - ukłonił się lekko

- Coś się stało Tyrion? - zapytała zaniepokojona. Obok niej stanął Snow przysłuchujący się krótkiej rozmowie

- Pani smoki nie chcą jeść - oznajmił

- Co? - zapytała zaniepokojona

Biegiem ruszyła do miejsca w którym obecnie przebywały jej smoki

- Co się dzieje? - zapytał biegnący tuż obok niej Jon

- Smoki nie chcą jeść, a to nie zdarza się często - mówi, a po chwili oboje są już na miejscu.

- Co wam jest? - zapytała zaniepokojonym głosem

- Zimno trochę - odpowiedział jej Horgon

Ignis westchnęła cicho. Wiedziała że tak smoki zareagują na zmianę klimatu z ciepłego na zimny. Po chwili podeszła do skrzydlatych przyjaciół po kolei ogrzewając ich swą mocą.

- Lepiej? - zapytała ponownie stając obok brązowookiego

- O wiele - odpowiedział jej Flame

- Bardzo się cieszę -odpowiedziała z uśmiechem - Flame lecimy? - zapytała na co smok pokiwał lekko głową

- Co powiedzieli? - zapytał zaciekawionym głosem Jon

- Ze już im lepiej - odpowiedziała podchodząc do Flame'a - lecisz z nami? - zapytała będąc już na grzbiecie smoka

- W sumie to dlaczego by nie - oznajmił podchodząc do smoka na którym siedziała rudowłosa

- A nie chcesz lecieć sam? - zapytała zdziwiona gdy mężczyzna usiadł zaraz za nią

- Nie, tym razem wolę z tobą - odpowiedział obejmując dziewczynę w pasie

W jej sercu pojawiło się nieznane dotąd uczucie. Przyjemne ciepło rozlało się po jej ciele. Natomiast na jej policzkach pojawiły się czerwone rumieńce.

Klepnęła smoka dwa razy po łuskach. Od razu poderwał się do lotu.

Smok rozpędził się, a następnie zanurkował z jeszcze większą prędkością. Jon mocniej się do niej przytulił chowając twarz w plecy dziewczyny. Po chwili Flame wyrównał lot z mniejszą prędkością lecąc w górę. Lecieliśmy w stronę lasu który znajdował się zaraz obok miasta. Jon w końcu przestał chować głowę w plecy dziewczyny, dodatkowo rozluźniając uścisk. Flame obecnie leciał nad drzewami. Dziewczyna słyszała ciche "wow" wydobywające się z ust mężczyzny.

Jednak na nieszczęście czarnowłosego smok zanurkował w drzewach robiąc rózne triki oraz manewry by nie dobić do drzew. Po chwili jednak wylecieli z gęstego lasu lecąc dokładnie nad Winterfell.

Słyszała przerażone krzyki mieszkańców, oraz radosne głosy jej wojowników. Jon nadal ją przytulał, jednak teraz z zafascynowaniem oglądał miasto.

- Nigdy nie widziałem Winterfell z tej perspektywy - szepnął zafascynowany

Na ustach dziewczyny malował się lekki uśmiech. Poklepała smoka trzy razy co oznaczało że miał lądować.

- Dziękuję za fajną przejażdżkę - podziękował gdy zeszli smoka. Następnie mocno wtulił się w dziewczynę. Która całkowicie zdziwiona oddała uścisk chowając głowę w ramieniu mężczyzny.

Draco Bellator - Jon Snow - Gra o Tron - ZakończoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz