18 | NIESPODZIANKA PANA BARRY'EGO

2.9K 237 68
                                    


               Słońce nadal było wysoko na niebie, gdy Ania po południu wróciła na Zielone Wzgórze i podczas pomocy Maryli przy przygotowaniu jedzenia, opowiedziała jej o swoim porannym spotkaniu z panem Harrisonem.

— Nawet nie pomyślałabyś, by na niego spojrzeć, Marylo, ale pan Harrison okazał się pokrewnym duchem!

— Cieszę się, że poznałaś nowego przyjaciela — odparła dość rozproszona kobieta. — Aniu, proszę, przynieś kosze i pomóż mi zapakować te babeczki.

Rudowłosa zeskoczyła z blatu kuchennego i wykonała prośbę. Wręczyła Maryli kosze, a następnie zaczęła wkładać do nich świeżo upieczone słodycze, kiedy nagle do ich domu wpadła zdyszana Diana.

— Aniu? — zawołała szybko. — Aniu!

Gdy tylko ją zobaczyła, uśmiechnęła się szeroko, przepełniona ekscytacją. Jej policzki były napuchnięte i zaczerwienione.

— Och, Aniu, to najbardziej ekscytująca rzecz, jaką słyszałam od czasu balu! Nie mogę w to uwierzyć, nie mogę się doczekać!

Maryla pokręciła głową z rozbawieniem i zostawiła dziewczyny same.

— Diano, uspokój się! — Zaśmiała się Ania. — Powiedz, co cię tak ekscytuje!

Brunetka przestała podskakiwać, a jej wargi wygięły się w uśmiechu.

— Nie — powiedziała jedynie.

— Co? Dlaczego nie?

— Bo tata powiedział, że to niespodzianka.




              — Sebastianie, potrzebuję twojej pomocy — powiedział Gilbert, wchodząc do salonu. Upadł na sofę i odchylił głowę, z zamyśleniem wpatrując się w sufit.

— W czym? — spytał mężczyzna i uniósł wzrok znad czytanej gazety.

— Jak zdobyć dziewczynę?

Bash próbował stłumić śmiech, ale niestety, nie udało mu się to. Zaśmiał się, na co Blythe jedynie zmarszczył brwi.

— Przepraszam — wydusił, próbując powstrzymać wybuch śmiechu.

Nie był przyzwyczajony do tej strony młodego chłopca. Zazwyczaj Gilbert był pewny siebie i szarmancki. Był wesołym, bystrym chłopcem i nigdy nie miał problemu z rozmową z innymi. Przez większość czasu nie dało się wyczuć jego uczuć, zawsze je ukrywał.

Właśnie dlatego zaskoczeniem było to, że Gilbert ze smutkiem prosił o porady miłosne.

— Mówimy tu o twojej dziewczynie, Ani?

Serce bruneta przyspieszyło z radości, gdy poczuł dreszczyk emocji przez te słowa.

Twoja dziewczyna, Ania.

Podniósł głowę i popatrzył na przyjaciela.

— Czy to takie oczywiste?

— Cóż, teraz tak. Całkowicie się zakochałeś, tą twoją małą, wolną duszą, prawda?

— Nie da się temu zaprzeczyć. — Uśmiechnął się nieśmiało. — Powiedz mi; co mam zrobić.

Sebastian odłożył gazetę i popatrzył na niego z rozbawieniem.

ZIMOWY BAL ━ SHIRBERTOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz