Słońce nadal było wysoko na niebie, gdy Ania po południu wróciła na Zielone Wzgórze i podczas pomocy Maryli przy przygotowaniu jedzenia, opowiedziała jej o swoim porannym spotkaniu z panem Harrisonem.
— Nawet nie pomyślałabyś, by na niego spojrzeć, Marylo, ale pan Harrison okazał się pokrewnym duchem!
— Cieszę się, że poznałaś nowego przyjaciela — odparła dość rozproszona kobieta. — Aniu, proszę, przynieś kosze i pomóż mi zapakować te babeczki.
Rudowłosa zeskoczyła z blatu kuchennego i wykonała prośbę. Wręczyła Maryli kosze, a następnie zaczęła wkładać do nich świeżo upieczone słodycze, kiedy nagle do ich domu wpadła zdyszana Diana.
— Aniu? — zawołała szybko. — Aniu!
Gdy tylko ją zobaczyła, uśmiechnęła się szeroko, przepełniona ekscytacją. Jej policzki były napuchnięte i zaczerwienione.
— Och, Aniu, to najbardziej ekscytująca rzecz, jaką słyszałam od czasu balu! Nie mogę w to uwierzyć, nie mogę się doczekać!
Maryla pokręciła głową z rozbawieniem i zostawiła dziewczyny same.
— Diano, uspokój się! — Zaśmiała się Ania. — Powiedz, co cię tak ekscytuje!
Brunetka przestała podskakiwać, a jej wargi wygięły się w uśmiechu.
— Nie — powiedziała jedynie.
— Co? Dlaczego nie?
— Bo tata powiedział, że to niespodzianka.
☁
️
— Sebastianie, potrzebuję twojej pomocy — powiedział Gilbert, wchodząc do salonu. Upadł na sofę i odchylił głowę, z zamyśleniem wpatrując się w sufit.
— W czym? — spytał mężczyzna i uniósł wzrok znad czytanej gazety.
— Jak zdobyć dziewczynę?
Bash próbował stłumić śmiech, ale niestety, nie udało mu się to. Zaśmiał się, na co Blythe jedynie zmarszczył brwi.
— Przepraszam — wydusił, próbując powstrzymać wybuch śmiechu.
Nie był przyzwyczajony do tej strony młodego chłopca. Zazwyczaj Gilbert był pewny siebie i szarmancki. Był wesołym, bystrym chłopcem i nigdy nie miał problemu z rozmową z innymi. Przez większość czasu nie dało się wyczuć jego uczuć, zawsze je ukrywał.
Właśnie dlatego zaskoczeniem było to, że Gilbert ze smutkiem prosił o porady miłosne.
— Mówimy tu o twojej dziewczynie, Ani?
Serce bruneta przyspieszyło z radości, gdy poczuł dreszczyk emocji przez te słowa.
Twoja dziewczyna, Ania.
Podniósł głowę i popatrzył na przyjaciela.
— Czy to takie oczywiste?
— Cóż, teraz tak. Całkowicie się zakochałeś, tą twoją małą, wolną duszą, prawda?
— Nie da się temu zaprzeczyć. — Uśmiechnął się nieśmiało. — Powiedz mi; co mam zrobić.
Sebastian odłożył gazetę i popatrzył na niego z rozbawieniem.

CZYTASZ
ZIMOWY BAL ━ SHIRBERT
FanfictionW Avonlea zbliża się zimowy bal, a pomiędzy Gilbertem Blythem a naszą drogą Anią zaczynają się dziać różne rzeczy. © extrchipper | 2018